Teraz pucharowa przerwa
Dawid Kubacki, choć nie jest zadowolony z tej decyzji, nie wystąpi w zawodach Pucharu Świata w Lahti. W Finlandii odbędą się w weekend dwa konkursy indywidualne oraz drużynowy.
Decyzja, że Kubacki opuści zmagania na obiekcie Salpausselkä, zapadła w ubiegłą niedzielę, po ostatnich zawodach w Oberstdorfie. Cały weekend w Niemczech był dla skoczka z Szaflar bardzo nieudany, bo najpierw nie załapał się do składu na piątkowy konkurs duetów, dzień później odpadł po pierwszej serii, a w niedzielę przepadł w kwalifikacjach, po tym jak przewrócił się po locie na 176,5 m. Absencja Kubackiego w Finlandii nie jest jednak spowodowana żadną kontuzją. Trener Thomas Thurnbichler uznał po prostu, że korzystniejszy dla skoczka będzie spokojny trening, po którym powróci na turniej Raw Air, który rozpocznie się 8 marca w Oslo.
Dawid chciał startować
Sam Kubacki nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Przez cały sezon jak mantrę powtarza, że od trenowania było lato i zimą woli dochodzić do formy, startując w kolejnych zawodach. W Oberstdorfie, jeszcze nie znając decyzji Thurnbichlera, zapewniał przed kamerami Eurosportu, że chciałby wystąpić w Lahti. Również kilka dni później w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onetu, wiedząc, że czekają go treningi, przyznał, że wiązał pewne nadzieje ze startami w Lahti. – Zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Przedstawiłem swoje argumenty, ale one nic nie zmieniły, bo decyzja była podjęta wcześniej – skomentował Kubacki. – Na pewno nie jestem zadowolony, bo inaczej sobie to w głowie układałem. Od początku jestem zdania, że chcę startować, bo skoro trenowałem całe lato, to chcę z tego korzystać i walczyć, bo może w końcu wszystko zaskoczy i będziemy mogli się cieszyć z jakiegoś fajnego wyniku. Jadę z Wojtkiem Toporem oraz trenerem Zbyszkiem Klimowskim, więc będziemy mogli popracować i dopracować poszczególne elementy na tyle, na ile się da. No i wierzę, że jak wrócę na Raw Air, to będę się cieszył z fajnych wyników – stwierdził blisko 34-letni skoczek. Do sytuacji odniósł się także w programie „Misja Sport” prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.
– To zawsze jest trudna decyzja. Jeżeli zawodnik nie do końca się z czymś zgadza, trudno go przekonać. Słyszałem, że Dawid dość mocno oponował i nie chciał odpuścić tego weekendu. Nie chodzi o sam trening, a o świeżość, której nabierze. Za nimi trudny okres, oni ze Stanów Zjednoczonych przelecieli od razu do Japonii i potem udali się do Oberstdorfu. Pozostają w napięciu, również tym psychicznym – zaczął Adam Małysz.
Trener postawił na swoim
– Jeśli coś nie idzie, chcesz wykorzystać najlepiej każdy moment. Cieszy to, że w końcu Thomas Thurnbichler wziął na siebie odpowiedzialność i postawił na swoim. Jako były zawodnik nie rozumiem tego, że zawodnicy chcieli trenować w trakcie sezonu. Jeśli jednak nie idzie, tygodniowy trening ma niesamowite znaczenie – dodał. W Lahti zobaczymy pięciu Biało-czerwonych. Do Aleksandra Zniszczoła, Kamila Stocha i Piotra Żyły, których oglądaliśmy w Oberstdorfie, dołączyli Paweł Wąsek oraz Maciej Kot. Wąsek wraca do rywalizacji po tym, jak został wycofany po zawodach w Lake Placid, przez co opuścił weekendy w Sapporo oraz Oberstdorfie. Kot natomiast po raz ostatni wystąpił w PŚ w styczniu w Zakopanem.
W Finlandii odbędą się tym razem aż trzy konkursy. Piątkowe zawody indywidualne zostaną rozegrane zamiast odwołanych w Szczyrku. Ten dzień będzie dla zawodników szczególnie intensywny. Najpierw wezmą udział w treningu, następnie w kwalifikacjach (godz. 15.45), aż wreszcie w zawodach (17). W sobotę będą rywalizować drużynowo, a w niedzielę znów zaprezentują się indywidualnie.
Koszulki lidera PŚ broni Austriak Stefan Kraft, który o 269 punktów wyprzedza Ryoyu Kobayashiego. Kraft wciąż ma realną szansę, aby pobić rekordy Petera Prevca, jeśli chodzi o liczbę zwycięstw oraz miejsc na podium w jednym sezonie. W edycji 2015/16 Słoweniec wygrał aż 15 konkursów, a 22 razy meldował się w czołowej trójce. Licznik Krafta wskazuje aktualnie 10 triumfów i 15 miejsc na podium.
Do zakończenia sezonu pozostało jeszcze dziesięć konkursów indywidualnych. Transmisje z wszystkich, w tym z tych najbliższych w Lahti, będzie można obserwować w TVN, Eurosporcie oraz w serwisie Player.