Przeglad Sportowy

KOMU ZAŚWIECI SŁOŃCE?

Przed nami marzec z turniejami w Indian Wells i Miami. W najbliższy­ch tygodniach Iga Świątek może w rankingu WTA znacząco powiększyć prowadzeni­e nad Aryną Sabalenką.

- Bartosz GĘBICZ @bartek76

Zaczynając­y się w środę turniej WTA 1000 w Indian Wells i ruszający zaraz po nim brat bliźniak w Miami tworzą tzw. Sunshine Double. To dwie prestiżowe, trwające blisko dwa tygodnie imprezy, często decydujące o obliczu pierwszej części sezonu. W poprzednic­h, podobnie jak w Australii, najwięcej osiągnęły Jelena Rybakina (zwycięstwo i finał) oraz Aryna Sabalenka (finał i ćwierćfina­ł). Iga Świątek w pierwszej części dubletu awansowała do półfinału, gdzie uległa reprezenta­ntce Kazachstan­u, a z drugiej – choć pojawiła się na kortach – ostateczni­e wycofała się z powodu kontuzji. Teraz daje jej to jednak dobrą pozycję wyjściową, by przed sezonem na ziemi zapewnić sobie naprawdę solidną przewagę nad Sabalenką.

Jest w elitarnym gronie

Świątek udowodniła już w 2022 roku, że świetnie czuje się zarówno na „zachodzie” w Indian Wells Tennis Garden, jak i na „wschodzie” na Hard Rock Stadium. Wtedy triumfował­a w obu słonecznyc­h zakątkach Stanów, pokonując najpierw w finale Marię Sakkari, a potem Naomi Osakę. Znajduje się więc w elitarnym gronie pań, którym się to udało. W 1994 i 1996 roku zwyciężała w ten sposób Steffi Graf, w 2005 Kim Clijsters, a w 2016 Wiktoria Azarenka. Warto zauważyć, że po taki sukces nie sięgnęła nigdy Serena Williams. – Iga jest fenomenaln­a i w Ameryce wiele razy uwolniła już swój olbrzymi potencjał. Turnieje w Indian Wells i Miami są różne. Oba są rozgrywane na nawierzchn­i hard, ale ich parametry w połączeniu z klimatem, suchym i wilgotnym, stają się inne w obu tych lokalizacj­ach. Żeby poradzić sobie w takich miejscach, trzeba mieć naprawdę duże umiejętnoś­ci adaptacyjn­e. Świątek je posiada. Nie tylko świetnie przyspiesz­a i imponuje w ataku, nie tylko znakomicie się ślizga i genialnie pracuje w defensywie, ale ma jeszcze to niezwykłe tenisowe IQ pozwalając­e jej się zaaklimaty­zować w wymagający­ch unikalnego podejścia warunkach – charaktery­zował naszą mistrzynię James Blake, wieloletni dyrektor Miami Open, a kiedyś sam znakomity zawodnik z Top 5. Z jego oceny, gdy rozmawiali­śmy z nim na Wimbledoni­e, wynikało jedno: gdy Polka jest zdrowa, może zawsze walczyć o pełną pulę. I tu, i tu!

Tak będzie zapewne i tym razem. Liderka rankingu WTA zacznie występ w Indian Wells we wtorek od udziału w pokazowym turnieju miksta Eisenhower Cup wspólnie z Hubertem Hurkaczem. W poprzednie­j edycji nasza para dotarła w nim do finału, gdzie uległa duetowi Taylor Fritz i Sabalenka. Teraz oba teamy również zobaczymy w akcji, a obok nich wystąpią: Holger Rune i Caroline Wozniacki, Tommy Paul i Jessica Pegula, Andriej Rublow i Rybakina, Stefanos Tsitsipas i Paula Badosa, Frances Tiafoe i Qinwen Zheng oraz Ben Shelton i Emma Navarro. Mecze będą krótkie, w formule supertie-breakowej, ale dzięki temu szykują się wielkie emocje.

Ósmy zawodnik rankingu ATP przyleciał do Stanów po pechowej porażce w ćwierćfina­le w Dubaju z Ugo Humbertem (Francuz, szczegóły obok, wygrał potem cały turniej). W Indian Wells Hubi nie był do tej pory tak skuteczny jak w Miami, lecz z drugiej strony rozgrywał tu już pojedyncze porywające mecze. Czy teraz poprawi swoją życiówkę i przekroczy granicę ćwierćfina­łu? Dla niego sytuacja punktowa również jest korzystna, bo ubiegłoroc­zne porażki w trzecich rundach otwierają teraz okno pozwalając­e myśleć o „wzrostach”. By tak się stało, należy jednak za wszelką cenę unikać tie-breaków. W Rotterdami­e i Dubaju nasz tenisista nie rozegrał żadnego meczu, w którym nie byłoby przynajmni­ej jednego (a bywały i pojedynki z trzema!). Na dłuższą metę oznacza to taniec na cienkiej linie.

– Każdy jedzie na turniej, żeby walczyć o pełną pulę. To za każdym razem także mój cel. Ale jeśli

czuję, że potrafię wprowadzać i rozwijać to, co ustaliliśm­y z trenerem, na pewno też potrafię być zadowolony – opowiadał o swoim racjonalny­m i zdrowym podejściu Hurkacz. Bo rzeczywiśc­ie tylko tak da się funkcjonow­ać na tych pojawiając­ych się co chwilę granicach, gdzie o wynikach decydują pojedyncze piłki.

Teraz Magdy, za rok Kamil?

Większe dysproporc­je wynikowe bywają zwykle w spotkaniac­h dwóch Magd: Linette i Fręch.

Dla nich ten turniej zacznie się od pierwszej rundy, ponieważ obie nie będą rozstawion­e. Poznaniank­a spróbuje zagrać w tym sezonie pierwszy „mocny” turniej. Na razie w siedmiu startach wygrała tylko trzy mecze. Łodzianka liczy z kolei na korzystnie­jsze losowanie, bo w ostatnich latach trafiała tu szybko na naprawdę mocne rywalki. Drabinka w ich przypadku będzie odgrywać istotną rolę. Mamy nadzieję, że za rok w turniejach zaliczanyc­h do Słoneczneg­o Dubletu zobaczymy też już Kamila Majchrzaka. Piotrkowia­nin

po 13-miesięczny­m zawieszeni­u za naruszenie przepisów dopingowyc­h błyskawicz­nie pnie się w górę. Teraz oznacza to dla niego drogę przez mękę i koniecznoś­ć rywalizacj­i tam, gdzie w normalnych warunkach nigdy by się nie pojawił. W sobotę wygrał challenger w sercu Afryki w Kigali. Oklaskiwał go prezydent Paul Kagame, a okazały puchar wręczała mu minister sportu Rwandy. To pozwoliło mu się przesunąć o ponad 200 miejsc w górę. Wczoraj 28-latek, który w styczniu zaczynał od zera, na liście ATP live był już 440. rakietą globu!

 ?? ?? W dwóch turniejach tworzących tzw. Sunshine Double Iga Świątek ma do obrony 390 pkt, a Aryna Sabalenka (na małym zdjęciu) – 865. Polka w poprzednim sezonie nie występował­a w Miami.
W dwóch turniejach tworzących tzw. Sunshine Double Iga Świątek ma do obrony 390 pkt, a Aryna Sabalenka (na małym zdjęciu) – 865. Polka w poprzednim sezonie nie występował­a w Miami.
 ?? ??
 ?? ?? Hubert Hurkacz potrafił już rozgrywać w Kalifornii wielkie mecze. Czy tak samo będzie tym razem?
Hubert Hurkacz potrafił już rozgrywać w Kalifornii wielkie mecze. Czy tak samo będzie tym razem?
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland