Chcą powtórki
W tym tygodniu polskie drużyny kończą fazę grupową w europejskich pucharach piłkarzy ręcznych. Najgoręcej będzie w Płocku.
Najpierw we wtorek Górnik Zabrze w Lidze Europejskiej zagra w Niemczech z Rhein-neckar-löwen, w Lidze Mistrzów w środę Industria Kielce powalczy w Danii z Aalborgiem, a w czwartek Orlen Wisła Płock podejmie FC Porto.
Nagroda za ambicję
I właśnie to ostatnie starcie wysuwa się zdecydowanie na pierwszy plan pod względem wagi wyniku. W grupie B Nafciarze zagrają z mistrzem Portugalii o to, która z tych drużyn awansuje do 1/8 finału, a która pożegna się z Europą. Tym razem żadnych wielkich kalkulacji nie ma – wiślakom wystarczy remis, goście muszą wygrać. Takie komfortowe położenie ekipa trenera Xaviera Sabate zawdzięcza swojej grze do końca tydzień temu w Danii, gdzie trzy sekundy przed końcem Abel Serdio rzucił gola na 32:32 z GOG Gudme. Ten remis i punkt to nagroda za ambicję dla płocczan, którzy w drugiej połowie przegrywali już nawet sześcioma trafieniami.
Taka stawka meczu w takim momencie i z tym rywalem to dla wicemistrzów Polski nic nowego. Rok temu (dokładnie 2 marca) też w ostatniej kolejce Porto rywalizowało z Płockiem o awans, ale wtedy mecz rozgrywano w Portugalii. Po horrorze Wisła wygrała 28:27, a decydującą bramkę zdobył niegrający już u Nafciarzy prawoskrzydłowy Krzysztof Komarzewski. Łącznie w tamtym spotkaniu trafił cztery razy i były to dla niego… jedyne gole w zeszłym sezonie Ligi Mistrzów.
Powtórka tamtego rezultatu byłaby mile widziana, ale Porto to twardy rywal. Na inaugurację bieżących rozgrywek pokonało u siebie Wisłę 24:23 i gdyby nie remis Nafciarzy w Danii, to Portugalczykom wystarczałby w czwartek remis, bo przy równej liczbie punktów o kolejności w tabeli decydują bezpośrednie starcia. W ekipie prowadzonej przez Carlosa Rezende występuje były zawodnik płocczan i… jeden z największych transferowych niewypałów Wisły ostatnich lat David Fernandez. Hiszpański prawy rozgrywający jesienią przeciwko dawnym kolegom nie wystąpił, teraz raczej zagra. A jest w formie, w ostatnim meczu ligowym z Vitorią Setubal strzelił dziewięć goli.
Starcie dawnych kolegów
Jeśli Wisła awansuje, w 1/8 finału zmierzy się z trzecią ekipą grupy A, którą może zostać Industria Kielce. Mistrz Polski musiałby jednak w ostatniej kolejce w Aalborgu zdobyć więcej punktów niż Paris Saint-germain u siebie z Pickiem Szeged. Patrząc zatem realnie, Wisła wpadnie raczej na PSG, co nie wróży jej zbyt dobrze. Industria wciąż jest osłabiona, ale w Danii chciałaby się zrewanżować gospodarzom za niespodziewaną porażkę na początku rozgrywek w Hali Legionów 31:34. Łatwo nie będzie, przecież u Duńczyków grają takie asy jak Mikkel Hansen czy Niklas Landin. Mecz będzie ciekawym pojedynkiem bramkarzy – Landin i Andreas Wolff występowali kiedyś razem w THW Kiel, ale Duńczyk grał częściej co nie podobało się Andiemu i Niemiec przyjął ofertę z Kielc. Jeśli chodzi o możliwego rywala Industrii w 1/8 finału, wiele jeszcze może się zdarzyć. Najbardziej prawdopodobna wydaje się konfrontacja z Montpellier lub Gudme (to w przypadku zajęcia przez Industrię czwartej lub piątej pozycji), co byłoby niezłe. Teoretycznie możliwy jest też awans Kielc na trzecią lokatę i dwumecz z Wisłą, ale i spadek na szóste miejsce skutkujący konfrontacją z Telekomem Veszprem albo SC Magdeburg, co wyglądałoby już dużo gorzej.
Szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Europejskiej stracił już Górnik Zabrze, ale wyjazdowy mecz z Rhein-neckar Löwen ma dla obu zespołów duże znaczenie prestiżowe. Lwy będą chciały zrewanżować się za sensacyjną porażkę 26:29 w Polsce, a zabrzanie udowodnić, że to nie był przypadkowy triumf.