Jechała po wyższą lokatę
Katarzyna Niewiadoma tuż za podium w klasyku Strade Bianche. Polka w tym wyścigu tradycyjnie plasuje się w czołówce.
Lotte Kopecky najlepsza, Katarzyna Niewiadoma czwarta – Belgijka i Polka w dziesiątej edycji Strade Bianche finiszowały na tych samych miejscach, co dwa lata temu. Mistrzyni świata w kolarstwie gravelowym jechała jako pierwsza m.in. 18 i 12 km przed metą – na czterogwiazdkowych (w pięciostopniowej skali) sektorach szutrowych Colle Pinzuto i Le Tolfe, które były tym razem pokonywane po dwa razy. W czołówce nastąpiła wtedy selekcja, za zawodniczką grupy Canyon SRAM Racing utrzymały się: Kopecky, Demi Vollering (obie SD Worx) i Elisa Longo Borghini (Lidl-trek). Gdy do zakończenia rywalizacji pozostawało 10 km od Niewiadomej odjechały Belgijka oraz Włoszka. Aktualna szosowa i torowa mistrzyni świata przejechała razem z najlepszą kolarką z Italii ponad 9 km – zostawiła ją 530 m przed metą w Sienie i triumfowała z przewagą czterech sekund. uzyskała ten sam czas, co Vollering (strata 26 sekund do zwyciężczyni), ale Holenderka przekroczyła linię mety minimalnie wcześniej. – Znowu skończyło się czwartym miejscem. Przyjechałyśmy tu po wyższą pozycję. Spodziewałam się, że z grupy SD Worx to Demi pojedzie po zwycięstwo, więc to jej najbardziej pilnowałam. Kiedy zostałyśmy doścignięte, szybko zaatakowała Lotte i było bardzo trudno odpowiedzieć – mówiła Niewiadoma w rozmowie z cyclingnews.com. Urodzona w 1994 roku Polka uczestniczyła w każdej z dziesięciu edycji Strade Bianche i aż dziewięciokrotnie była w czołowej „10”. W latach 2016, 2017 i 2018 stanęła na drugim stopniu podium.
W liczącym 215 km wyścigu mężczyzn aż 81 samotnie na czele przejechał Tadej Pogačar. Słoweniec objął prowadzenie na 5-gwiazdkowym sektorze Monte Sante Marie. Zawodnik z UAE Emirates wygrał na szutrowych drogach Toskanii również dwa lata temu (tak, jak Kopecky). Dla 25-latka to perfekcyjne rozpoczęcie sezonu. – Pierwszy wyścig w sezonie zawsze jest trudny, ale zimą doskonale się przygotowałem i ciężko pratuje cowałem na to, aby w ten sposób pojechać. Zespół wykonał świetną robotę. Po tym, jak Tim Wellens narzucił bardzo wymagające tempo, postanowiłem zaatakować – powiedział Pogačar. Dwa zwycięstwa w Strade Bianche odniósł też Michał Kwiatkowski. Polak okazał się najlepszy w latach 2014 i 2017. Tym razem 33-latek z ekipy Ineos Grenadiers nie dojechał do mety. „Paskudny dzień i wypadek na szóstym sektorze szutrowym. Później ciężki, udany pościg za złapaniem czołowej grupy, w której jednak nie pozostałem zbyt długo. Następny przystanek to Tirreno-adriatico” – napisał w mediach społecznościowych mistrz świata z 2014 roku. „Wyścig dwóch mórz” wystarniewiadoma w poniedziałek. Kwiatkowski wygrał tę imprezę w sezonie 2018. We Włoszech wystąpi również trzeci zawodnik klasyfikacji końcowej Tirreno-adriatico 2020 – Rafał Majka (UAE Emirates). Na liście startowej są też Stanisław Aniołkowski (Cofidis) i Filip Maciejuk (Bora-hansgrohe). Natomiast do rozpoczętego w niedzielę wyścigu Paryż – Nicea przystąpili Kamil Gradek (Bahrain-victorious) i Łukasz Owsian (Arkea B&B Hotels). W obecnym sezonie w drużynie z najwyższej dywizji nadal będzie jeździł Łukasz Wiśniowski. 32-latek po dwóch sezonach w EF Education Easy-post dołączył do drużyny Bahrain-victorious.