Drudzy wśród załóg niefabrycznych
Za Robertem Kubicą i jego zespołem AF Corse udany inauguracyjny weekend WEC na torze Losail International Circuit w Katarze.
Robert Kubica wraz z AF Corse debiutował w klasie Hypercar w długodystansowych mistrzostwach świata. Dla jego teamu ten weekend był pełen wzlotów i upadków. Najpierw sam 39-latek dobrze spisywał się w sesji treningowej, gdzie osiągnął nawet drugi rezultat. Nieco gorzej zespołowi poszło w kwalifikacjach. Za kierownicą auta numer 83 zasiadł Yifei Ye, który wykręcił zaledwie dwunasty czas. Tym samym AF Corse nie zakwalifikowało się do sesji hyperpole. W niej bierze dziesięć najlepszych teamów, które później rywalizują o ustawienie na starcie. Przed AF Corse stało więc trudne zadanie w samym wyścigu – celem było przebicie się jak najwyżej podczas pierwszej godziny. Tego zadania podjął się Robert Kubica, który jako pierwszy prowadził Ferrari. Polak umiejętnie mijał kolejnych rywali i z dwunastej pozycji wskoczył na ósmą. Później za kierownicą dobrze spisywał się Yifei Ye, który wyprowadził zespół na piąte miejsce.
Pozycja na podium była więc realna, jednak w pewnym momencie jedno z aut klasy LMGT3 uderzyło w Ferrari 499p prowadzone przez Szwarcmana. Rosjanin z izraelskim paszportem zjechał do serwisu, ponieważ w aucie musiało zostać wymienione całe tylne skrzydło. Po kilku minutach udało się naprawić bolid, a za kierownicę zasiadł znów człowiek od zadań specjalnych – Robert Kubica. Polak wyjechał na tor na dwunastym miejscu, ale zaczął slalom między rywalami. W końcu udało mu się awansować na szóstą pozycję. Pewnie na tym miejscu AF Corse zakończyłaby rywalizację, gdyby nie pech Peugeota. We francuskim aucie doszło do awarii na przedostatnim okrążeniu – 334. Dzięki temu AF Corse metę przekroczyła na piątym miejscu. Najwyższym wśród ekip jadących Ferrari. Teamy fabryczne uplasowały się na 8. i 14. pozycji. AF Corse stanęło jednak w Katarze na podium. AF Corse zajęło drugą pozycję wśród załóg niefabrycznych.
– To był długi i intensywny tydzień, podczas którego wszyscy bardzo ciężko pracowaliśmy. Oczywiście zawsze można zrobić coś lepiej, ale biorąc pod uwagę krótki czas, jaki mieliśmy na przygotowania, możemy być dumni z tego, co udało nam się osiągnąć. Chciałbym podziękować chłopakom za wspaniałą pracę, którą wykonali w ciągu ostatnich kilku miesięcy i tych ostatnich dni. Było mało czasu na odpoczynek, a oni wykonali swoje zadania – podsumował Robert Kubica w Katarze.
DOMINIK LUTOSTAŃSKI