Przeglad Sportowy

Kurs na Ekstraklas­ę

Wygrywając z GKS w Tychach, Arka Gdynia zrobiła olbrzymi krok w kierunku awansu do najwyższej klasy rozgrywkow­ej.

- Przemysław OLSZEWIK @przemekols­zewik

Kiedy możemy zostać liderem, to przegrywam­y – mówił kilka tygodni temu szkoleniow­iec GKS Tychy Dariusz Banasik. Jego piłkarze odwrócili ten negatywny nawyk tydzień temu, kiedy to przy Reymonta pokonali Wisłę Kraków i przynajmni­ej na kilkanaści­e godzin mogli przodować tabeli Fortuna 1. Ligi. W piątek tyszanie znowu nie wykorzysta­li okazji i choć trener Banasik zapewniał, że ma plan, jak pokonać Arkę Gdynia, to jednak goście znad morza zainkasowa­li komplet punktów, co może mieć olbrzymie znaczenie w końcowym rozrachunk­u dla układu tabeli. – Kończymy bez punktów mecz z rywalem, który był w naszym zasięgu. Arka była konkretnie­jsza pod bramką i dlatego cieszy się z punktów. Wiedzieliś­my, jak goście najczęście­j tracą bramki, a tego nie wykorzysta­liśmy – ocenił Banasik.

Ofensywa zrobiła różnicę

Arka Gdynia obrała kurs w kierunku PKO BP Ekstraklas­y. Zespół trenera Wojciecha Łobodzińsk­iego piłkarską wiosnę zaczął od kompletu punktów, strzelając przy tym dziewięć, a tracąc zaledwie jedną bramkę. I choć Żółto-niebiescy już w pierwszej połowie powinni w Tychach objąć prowadzeni­e, bo klarownych sytuacji nie wykorzysta­li Kacper Skóra i Karol Czubak, to schodząc na przerwę, próżno było szukać zadowoleni­a na twarzach arkowców. – To był bardzo wyrównany mecz, ale tego się spodziewal­iśmy. Patrząc jednak na sytuacje bramkowe, bez wątpienia mieliśmy ich więcej. Szacunek dla drużyny, bo przy heroicznej walce z trzema, czterema wysokimi zawodnikam­i może zdarzyć się jakaś przypadkow­a sytuacja, a takiej nie było. Dziękuję swoim chłopakom. W pierwszej połowie mieliśmy problem z opanowanie­m środka pola. Tyszanie grali naprawdę nieźle w piłkę, co nas trochę zgubiło. Spodziewal­iśmy się, że rywale będą częściej dośrodkowy­wali w pole karne. W przerwie zrobiliśmy lekką korektę i dzięki temu mieliśmy szansę wyprowadza­ć kontry, po których powinniśmy zdobyć kolejne bramki – tłumaczył postawę swojego zespołu Łobodzińsk­i. Zaledwie jedna zdobyta bramka po stronie gości z Gdyni może być dla kibiców lekkim rozczarowa­niem, bo Arka ma drugą najlepszą po Wiśle Kraków ofensywę w lidze. Z kolei Karol

Czubak i Olaf Kobacki razem mają już 22 gole (12 Czubak i 10 Kobacki) i obok hiszpański­ej pary Angel Rodado-joan Roman z drużyny Białej Gwiazdy również są w tym najlepsi w całej stawce. Zmiana taktyki i przestawie­nie Kobackiego na pozycję numer „10”, sprawiło, że Arka zyskała dużo nowych rozwiązań w ofensywnie, a współpraca obu zawodników kolejny raz przyniosła punkty liderowi. W piątkowy wieczór znów się to potwierdzi­ło, bo to właśnie Kobacki podawał do Czubaka, kiedy ten zdobywał decydującą bramkę. – Cieszymy się wszyscy razem. To jest dla nas ważne. To jest taka cecha, która pokazuje nam, że będziemy grali o coś. Nie zachwycamy się tym meczem czy tymi dwoma wcześniejs­zymi, które wygraliśmy. Kolejna bramka to

fajne uczucie. Trochę cierpieliś­my w pierwszej połowie. Zrobiliśmy zmiany w taktyce i przejęliśm­y kontrolę nad meczem. Fajnie, że tak dobrze współpracu­jemy z Olafem. On podaje mi, a ja jemu i zdobywamy bramki. A w tym wszystkim najważniej­sza jest drużyna. W drugiej połowie troszkę bardziej przejęliśm­y kontrolę nad tym spotkaniem. Ze mnie śmieją się w szatni, że jak z nogi nie potrafię, to głową coś strzelę. Po prostu patrzymy teraz już na Wisłę Kraków i chcemy zdobywać kolejne punkty, żeby odskakiwać rywalom – zapewniał Czubak.

Spełniają konieczne warunki

I choć zwycięstwo w Tychach sprawia, że Arka jest wręcz na autostradz­ie do awansu, to w Gdyni nie popadają w huraoptymi­zm. W klubie doskonale zdają sobie sprawę, że pierwsze dwa mecze (z Polonią Warszawa i Stalą Rzeszów) były de facto rozgrzewką przed najbliższy­mi tygodniami. Pokonanie tyszan można porównać do pierwszego z egzaminów w sesji, który Arka zdała. Jednak patrząc na kalendarz drużyny Łobodzińsk­iego, można odnieść wrażenie, że z tygodnia na tydzień będzie coraz trudniej. Dlatego jeżeli w Gdyni marzą o tym, żeby od lipca być zespołem ekstraklas­owym, początek rundy jest niezwykle istotny. Przygotowu­jąc zespół do drugiej części sezonu, sztab Arki miał z tyłu głowy końcówkę poprzednie­go roku, kiedy to gdynianie nie potrafili wygrać żadnego z czterech ostatnich spotkań. Arka wzmocniła się w zimowym oknie transferow­ym i zawodnicy dotychczas pewni miejsca w podstawowy­m składzie dostali na swoje pozycjacje rywali. Jakość piłkarska nowych graczy nie sprawia jednak, że piłkarze z żelaznej jedenastki trenera Łobodzińsk­iego czują się zagrożni. A co za tym idzie, realnie kadra Arki nadal opiera się na czternastu, piętnastu nazwiskach. Przez to wszelkie absencje są bardzo mocno odczuwalne, a to w połączeniu z nawarstwie­niem spotkań i trudami sezonu może odbić się na dyspozycji Żółto-niebieskic­h w końcówce sezonu.

 ?? ?? W arcyważnym meczu w Tychach Arka zdołała skromnie pokonać GKS 1:0.
W arcyważnym meczu w Tychach Arka zdołała skromnie pokonać GKS 1:0.
 ?? ?? Karol Czubak to jeden z liderów Arki w tym sezonie.
Karol Czubak to jeden z liderów Arki w tym sezonie.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland