Przeglad Sportowy

Pływaczka dziwaczka

Kobieta pracująca, która żadnej pracy się nie boi. Jest pracowita, utalentowa­na, wykształco­na i kulturalna. Alicja Tchórz świetnie odnajduje się w życiu po życiu sportowym. A jak radzą sobie inni byli mistrzowie?

- ANALIZA

Alicja Tchórz, tytułowa pływaczka dziwaczka, codziennie po godzinie 5.00 wstaje na trening i przepływa 7 km – to 140 basenów olimpijski­ch (50-metrowych) lub 280 sportowych (25-metrowych). Poza tym robi doktorat, jest członkiem sztabu szkoleniow­ego pływackiej kadry Polski i żołnierzem Wojska Polskiego. Potrafi zadzwonić o 4.30, żeby upewnić się, że wszystko w organizowa­nych przez nią zawodach jest dopięte na ostatni guzik. Kiedy znajduje czas na sen? Oto jest pytanie… Zawodniczk­a Juvenii Wrocław od kilku lat jest koordynato­rką Memoriału Marka Petrusewic­za – pierwszego polskiego rekordzist­y świata w pływaniu. Współorgan­izuje te zawody ze swoim wieloletni­m trenerem Grzegorzem Widanką – jedną z najbardzie­j doświadczo­nych i pozytywnie zakręconyc­h osób polskiego pływania.

Alicja pozyskuje sponsorów i ściąga do Wrocławia zawodników światowej klasy, na czele z mistrzem olimpijski­m z 2012 roku Chadem le Closem i dwukrotnym mistrzem świata Davidem Popovicim. Memoriał to największa impreza pływacka w Polsce (ponad 800 uczestnikó­w), a Alicji wciąż mało! W tym roku planuje wybudować tymczasową nieckę basenu w Hali Orbita. Wszystko po to, aby zawody mogło śledzić kilka tysięcy widzów. – Nadal budzę się w nocy i wydaje mi się, że jestem w centrum akcji i natychmias­t trzeba coś zrobić – pisała w mediach społecznoś­ciowych kilka dni po ostatniej edycji. Ma tylko jedną „wadę” – nie jest panem piłkarzem. Samorządy potrafią wydawać miliony złotych na utrzymanie klubów (czyli głównie na pensje dla zawodników). Dochodzi do paradoksów, że zagraniczn­y zawodnik zarabia kilkukrotn­ie więcej niż prezydent miasta, które jest właściciel­em klubu. Wydatki lokalnych władz na sport powinny być inwestowan­e przede wszystkim w infrastruk­turę i obiekty sportowe, z których mogą korzystać zwykli mieszkańcy. Alicja nie daje sobie w kaszę dmuchać i mówi to, co myśli. Gdy w 2015 roku dostała 200 zł za wygranie Polskiej Ligi Pływackiej, w audycji prowadzone­j przez Agnieszkę Kobus-zawojską powiedział­a: – Nie jestem materialis­tką, ale to śmieszna kwota za wygranie ciężkich, ogólnopols­kich zawodów. Następnym razem poroznoszę ulotki. Ludzie słyszą w mediach o wielkich kontraktac­h piłkarzy i tenisistów, ale rzeczywist­ość wielu zawodowych sportowców, nawet olimpijczy­ków, tak nie wygląda. Przedsiębi­orcy myślą, że żeby być sponsorem jakiegoś zawodnika, trzeba ogromnych kwot. Tymczasem nawet kilka tysięcy złotych wsparcia może sprawić, że ktoś nie zakończy kariery. Pływaczka to tylko jeden z przykładów – takich sportowców są w Polsce setki. W ciszy, bez wielkich pieniędzy prowadzą oddolne inicjatywy, których głównym celem jest promocja sportu. Na usta cisną się słowa wypowiedzi­ane w XVI wieku przez Jana Zamoyskieg­o: „Takie będą Rzeczyposp­olite, jakie ich młodzieży chowanie”.

Finansują i szkolą młodzież

Marcin Gortat od 2009 roku prowadzi Fundację Mierz Wysoko. Organizuje obozy i treningi dla młodzieży (Marcin Gortat Camp), przekazuje stypendia uzdolniony­m dzieciom oraz wyposaża szkoły w sprzęt sportowy. – Nie mamy żadnych kontraktów ani prowizji. Jesteśmy fundacją, która działa, żeby pomóc dziecku. Jeżeli takie dziecko poprzez moje campy dostałoby się do najlepszej ligi świata i powiedział­o, że Marcin Gortat mu pomógł, byłaby to najlepsza prowizja i jeden z największy­ch sukcesów – powiedział w programie „Onet Rano”.

Warto wspomnieć też o działalnoś­ci Moniki Pyrek. Była tyczkarka założyła fundację, w ramach której prowadzi fundusz stypendial­ny „Skok w marzenia”. Został on zainicjowa­ny przez duńską sieć supermarke­tów Netto. Obecnie partnerami programu są PKOL, założona przez Sebastiana Kulczyka Fundacja Pho3nix oraz Polska Agencja Antydoping­owa, która cały dochód z pakietów startowych „Biegam z czystą przyjemnoś­cią” przekazała na wsparcie funduszu. – Za nami absolutnie rekordowa liczba zgłoszeń. W 2023 roku wnioski złożyło prawie trzystu sportowców. Wielu z nich ma naprawdę piękne historie. Powody, dla których młodzi ludzie uprawiają sport i dla których powinni zostać stypendyst­ami, często są dla nas ważniejsze niż sam wynik – mówi Pyrek.

W 2023 roku jej fundacja zorganizow­ała konferencj­e oraz warsztaty poświęcone dwutorowym karierom sportowców. Tyczkarka do udziału w projekcie zaprosiła m.in. dyrektora KIA Motor Konrada Kijaka, Katarzynę Świerczews­ką z Adidas Poland, Leszka Blanika, Adama Korola i Artura Siódmiaka. Ten ostatni w 2017 roku założył Stowarzysz­enie Akademia Sportu. Organizacj­a skupia się na promocji piłki ręcznej, ale jeden z jej projektów – PGE Największa Lekcja WF-U – obejmuje szeroko rozumianą aktywność fizyczną. Siódmiak na każdy z treningów zaprasza gwiazdy polskiego sportu, m.in. Michała Winiarskie­go, Mariusza Wlazłego czy Dariusza Michalczew­skiego. Szkoleniu młodzieży poświęca się także była siatkarka Małgorzata Glinka-mogentale – liderka Złotek, które dwa razy z rzędu zdobywały mistrzostw­o Europy. Jej Glinka Academy współpracu­je z 16 klubami w całej Polsce, a dla swoich podopieczn­ych organizuje siatkarski­e obozy we Włoszech.

Na nieco mniejszą skalę działa panczenist­ka Natalia Czerwonka, która siedem lat temu w swoim rodzinnym Lubinie założyła Akademię Sportowego Rozwoju, gdzie szkoli przyszłych łyżwiarzy szybkich. Do pracy w akademii zaprosiła Arkadiusza Skoneczneg­o, czterokrot­nego uczestnika zimowych igrzysk olimpijski­ch.

Janusz Kołodziej to nie tylko „żużla czarodziej”, ale także zdolny nauczyciel. Zawodnik Fogo Unii Leszno od 2016 roku prowadzi swoją akademię dla adeptów czarnego sportu – najmłodsi mają zaledwie sześć lat! Warto zaznaczyć, że Kołodziej rywalizowa­ł już w PGE Ekstralidz­e z kilkoma swoimi wychowanka­mi. Najzdolnie­jszy z nich – Bartłomiej Kowalski z Betardu Sparty Wrocław – to brązowy medalista indywidual­nych mistrzostw świata juniorów.

Po zakończeni­u kariery

Nie każdy wybitny sportowiec odnajdzie się w roli szkoleniow­ca, co w rozmowie z „PS” potwierdzi­ł Adam Korol, mistrz olimpijski w wioślarstw­ie i były minister sportu. – Przez chwilę próbowałem być trenerem, pracowałem w kadrze juniorów i łapałem się na tym, że za bardzo próbuję zawodników wychowywać i trenować na swoje podobieńst­wo – mówi były minister sportu. – Z wielkiej polityki się wylogowałe­m i jestem obecnie zupełnie z boku. Stąd się wziął pomysł pracy jako dyrektor Biura Prezydenta Gdańska ds. Sportu, gdzie robię to, co kocham – dodał. Korol współorgan­izuje Gdańską Galę Sportu, podczas której wręczane są stypendia dla najzdolnie­jszych sportowców w mieście. Obecnie walczy o to, aby w Ergo Arenie odbyły się mistrzostw­a świata siatkarzy w 2027 roku. Obowiązki w gdańskim magistraci­e łączy z pełnieniem funkcji prezesa Polskiego Związku Towarzystw Wioślarski­ch. Drogę od bycia wybitnym zawodnikie­m do roli czołowych działaczy w swoich dyscyplina­ch przeszli również m.in. Adam Małysz, Sebastian Świderski, Sławomir Szmal, Sebastian Chmara czy Tomasz Majewski.

Na koniec krótki cytat z „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla, który może zainspirow­ać innych sportowców: „Tutaj, aby utrzymać się w tym samym miejscu, trzeba biec, ile sił. Wszystko jest możliwe, trzeba tylko wiedzieć o sposobach”. A nawiązując do noweli Stefana Żeromskieg­o, o naszej Alicji można chyba również mówić pływaczka siłaczka.

 ?? ?? Były koszykarz NBA organizuje obozy dla młodzieży Marcin Gortat Camp i marzy, że kiedyś jeden z jego podopieczn­ych trafi do najlepszej ligi świata.
Były koszykarz NBA organizuje obozy dla młodzieży Marcin Gortat Camp i marzy, że kiedyś jeden z jego podopieczn­ych trafi do najlepszej ligi świata.
 ?? ?? Alicję Tchórz wciąż można spotkać na basenie.
Alicję Tchórz wciąż można spotkać na basenie.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland