Awans Nafciarzy!
Na koniec fazy grupowej Ligi Mistrzów Industria Kielce zremisowała z Aalborgiem 35:35, a Wisła Płock ograła FC Porto 29:28.
No i wszystko jasne – w 1/8 finału Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się z GOG Gudme, a Orlen Wisłę Płock w tej samej fazie czeka dwumecz z Paris Saint-germain.
Rozgorzała wielka bitwa
Starcie Wisły z Porto w Orlen Arenie było dla obu drużyn bitwą o być albo nie być w dalszej części Ligi Mistrzów. Nafciarze mieli przed tą konfrontacją punkt przewagi, więc wystarczał im remis. Portugalczycy musieli wygrać i grali od początku tak, jakby chcieli załatwić sprawę już w pierwszej połowie, choć w handballu na tym poziomie to się prawie nie zdarza. Ich taktyką było grać jak najszybciej, by nie pozwolić Wiśle na korzystanie z jej najsilniejszej strony – bardzo dobrej defensywy. Gracze Porto musieli zatem zrobić wszystko, by nie pozwolić płocczanom się w niej zorganizować.
No i to działało – w 26. min goście prowadzili 15:12 i wiślakom zajrzało w oczy widmo porażki. Tym bardziej że słabo spisywali się w bramce Marcel Jastrzębski i Mirko Alilović.
Przerwę jednak ekipa z Płocka wykorzystała bardzo dobrze, bo szybko odwróciła wynik, w 42. minucie wychodząc na prowadzenie 20:17. Rozgorzała wielka bitwa, bo goście się nie poddawali. Na szczęście wreszcie zaczął odbijać piłkę Alilović. Płocczanie cały czas utrzymywali korzystny wynik, ani razu nie pozwolili Portugalczykom na wyrównanie, choć rywale kilka razy mieli na to szansę. Ostatnie minuty dostarczyły tony emocji, ale najważniejsze, że przyniosły przede wszystkim triumf Nafciarzom, który przypieczętował po fantastycznym przechwycie i rzucie do pustej bramki Lovro Mihić. Ostatecznie Wisła wygrała 29:28 i jest to już trzeci z rzędu mecz między tymi zespołami zakończony tylko jedną bramką przewagi.
Mogli stracić nawet remis
Nasz drugi klub w Champions League – Industria Kielce – w swoim ostatnim starciu fazy grupowej, grając m.in. bez Andreasa Wolffa (podobno Niemiec znów odczuwa dolegliwości, które zastopowały go jesienią), zremisował w Danii 35:35. Niewiele brakowało, by kielczanie nawet tego remisu nie utrzymali. Po końcowej syrenie Thomas Arnoldsen z rzutu wolnego przebił się przez ręce stojących w murze kielczan. Na szczęście refleksem w bramce błysnął Sandro Meštrić, ratując zespół przed porażką. Ostatecznie wyszło na to, że wynik starcia z Aalborgiem... i tak nie miał znaczenia. Inne rozstrzygnięcia 14. kolejki grupy A ułożyły się tak, że Polacy i Duńczycy przy każdym rezultacie zachowaliby swoje pozycje – Aalborg z drugiej awansował bezpośrednio do ćwierćfinału, a Kielce nie ruszyły się z czwartej lokaty. I to nie jest dla naszej ekipy dobra wiadomość. Nie chodzi o rywalizację z Gudme, bo ten zespół pozostaje w zasięgu nawet osłabionych kielczan. Jednak celem Industrii co roku jest przecież Final Four, a na drodze mistrza Polski w ewentualnym ćwierćfinale stanie triumfator grupy B, czyli SC Magdeburg, co oznacza duże kłopoty. Ale to jeszcze daleka przyszłość. Pierwsze mecze 1/8 finału zaplanowano na 27/28 marca, rewanże tydzień później. Ćwierćfinały odbędą się 24/25 kwietnia, a spotkania rewanżowe 1 i 2 maja.
Kolejne europejskie terminy nie interesują już natomiast Górnika Zabrze, który na głównej fazie grupowej zakończył udział w Lidze Europejskiej. W ostatnim meczu Ślązacy przegrali w Heidelbergu z Rhein-neckar Löwen 23:27.