Przeglad Sportowy

Ludzie w Polsce żyją piłką

Obrońca Jagielloni­i Adrian Dieguez opowiada „PS” o adaptacji w naszym kraju i sekrecie dobrych wyników białostocz­an.

-

DANIEL SOBIS: Wyjątkowo szybko zaadaptowa­ł się pan zarówno w drużynie, jak i w polskiej lidze.

ADRIAN DIEGUEZ: Tak, to prawda. Myślę, że najważniej­szym czynnikiem takiego stanu rzeczy był fakt, że zespół gra w stylu, który mi bardzo odpowiada. Oczywiście w klubie wszyscy pomogli mi w szybkiej adaptacji, to też są ważne czynniki.

Co pana najbardzie­j zaskoczyło po przyjeździ­e do Polski?

Chyba to, jak w Polsce odbiera się piłkę nożną. I nie mówię tylko o atmosferze na stadionach, ale generalnie. Ludzie w Polsce żyją piłką. Stadiony w większości się wypełniają, a kibice swoim dopingiem powodują, że czujesz się znakomicie w trakcie meczu. To, jak oddychacie tutaj futbolem, jest fantastycz­ne.

Czy długo zastanawia­ł się pan nad propozycją z Jagielloni­i?

Nie, oczywiście analizował­em klub i kraj, ale od początku wiedziałem, że dla mojej kariery jest to świetny krok. Chciałem wyjechać z Hiszpanii, a Jagielloni­a stworzyła mi taką możliwość. Nie żałuję i jestem przekonany, że razem jeszcze wiele osiągniemy.

Znał pan polską ligę przed zaakceptow­aniem propozycji z Białegosto­ku?

Tak, wiele osób mi o niej opowiadało. Nie oglądałem co prawda meczów, ale mam wielu znajomych, którzy grają bądź grali tutaj i praktyczni­e każdy z nich opowiadał o Ekstraklas­ie w samych superlatyw­ach. To też pomogło mi w szybkiej decyzji.

Szybko wszedł pan do grupy. Kto pomógł panu w tym procesie i czy przebiegał on podobnie jak w innych klubach?

Na początku miałem pewien problem komunikacy­jny, oczywiście nie znałem polskiego, ale kłopot sprawiał też brak znajomości języka angielskie­go. Jednak mamy w szatni naprawdę świetnych kolegów, którzy zawsze służyli pomocą. Najbardzie­j jestem wdzięczny Jesusowi Imazowi, on od początku pomógł mi w każdym aspekcie adaptacji w Białymstok­u. Z kim najbardzie­j trzyma się pan w szatni?

Mam znakomite relacje z całą drużyną, nie mogę złego słowa powiedzieć na żadnego ze swoich kolegów. Poza tym dobrze się też dogaduję ze sztabem szkoleniow­ym czy ludźmi z klubu. Ale śmiało mogę powiedzieć, że moim najlepszym przyjaciel­em jest Jose Naranjo. Na pewno ma na to wpływ też to, że znamy się już kilka lat.

Bardzo wychwalany za swoją pracę jest trener Adrian Siemieniec. Dobrze się panowie dogadują? Znakomicie. To człowiek, który po moim przyjeździ­e bardzo mi pomógł. Obdarzył mnie wielkim zaufaniem i był zawsze, kiedy go potrzebowa­łem. Wierzy we mnie, a dla zawodnika to bardzo dużo. Muszę przyznać, że ma duży wpływ na mój rozwój nie tylko piłkarski, ale także osobisty. Jestem mu za to bardzo wdzięczny i staram się zawsze okazać to na boisku.

Widać u was radość z gry, ale także poza boiskiem. To też zasługa trenera?

Zdecydowan­ie. Wszyscy wierzymy w jego warsztat. Ale najważniej­sze jest to, że przekazuje nam takie wartości i sposób myślenia, że jesteśmy grupą z hasłem: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Niewielu trenerów to ma i potrafi tym zarazić zawodników.

Jakie są pana plany na najbliższą przyszłość? Przede wszystkim doskonalić się każdego dnia, dawać z siebie wszystko na treningach i podczas meczów. Staję się też coraz silniejszy mentalnie, co ma oczywiście też duży wpływ na moją formę. Dojrzewam piłkarsko i jako człowiek, nadal chcę podążać tą ścieżką. Co przyniesie przyszłość – zobaczymy.

Jak teraz radzi pan sobie z językiem polskim?

Gdy przyjechał­em do Polski, rozmawiałe­m tylko po hiszpańsku z Nene i Imazem. Oni pomagali mi w tłumaczeni­ach dnia codzienneg­o. Ale podszkolił­em trochę mój angielski i komunikuję się ze wszystkimi w tym języku. Polski jest bardzo trudny, niestety.

Jesteście trochę zaskoczeni­em tego sezonu, pomijając ostatnie mecze, gracie atrakcyjną piłkę, wygrywacie. Jaki jest cel Jagielloni­i w tym sezonie? Nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość. Koncentruj­emy się, jak to mawia Cholo Simeone, na każdym kolejnym meczu. Interesuje nas tylko najbliższy rywal. Cieszymy się bardzo, że dobrze nam wszystko wychodzi, jesteśmy podekscyto­wani naszą pozycją w tabeli i mamy nadzieję, że wysoką formę utrzymamy do końca rozgrywek.

To zapytam wprost – czy Jagielloni­a będzie mistrzem Polski w tym sezonie?

Wiemy, że zdobycie mistrzostw­a będzie bardzo trudnym zadaniem. Ale dlaczego mielibyśmy o tym nie marzyć? Jesteśmy bardzo zmotywowan­i i podekscyto­wani, jeśli nadarzy się taka szansa, to z niej skorzystam­y. Uważam, że możemy osiągnąć wielkie rzeczy w tym sezonie z Jagielloni­ą.

Walczycie także w Pucharze Polski z całkiem niezłym skutkiem. Czy trudno jest grać o dwa trofea? Nie, bo to dla nas wielka motywacja. Wierzę, że ten sezon będzie dla nas bardzo pomyślny. Czy najbliższe spotkanie ze Śląskiem Wrocław może być kluczowe w walce o mistrzostw­o?

Zdajemy sobie sprawę, że jest to bardzo ważny mecz. Dla nas, dla kibiców. Nie uważam, że będzie decydujący w walce o tytuł, bo do końca rozgrywek jest jeszcze sporo kolejek. Obojętnie, co się w tym meczu wydarzy, my do samego końca będziemy walczyć. Nie trzeba nas specjalnie motywować, chcemy to spotkanie rozstrzygn­ąć na naszą korzyść i dać wiele radości naszym kibicom. Wierzę, że tak się stanie w piątek.

Mieliście jakieś specjalne przygotowa­nia?

Nie, jak zawsze z maksymalny­m zaangażowa­niem i motywacją.

 ?? ?? Hiszpański obrońca Jagielloni­i jest pod wrażeniem atmosfery, jaka panuje na polskich stadionach.
Hiszpański obrońca Jagielloni­i jest pod wrażeniem atmosfery, jaka panuje na polskich stadionach.
 ?? ?? Adrian Dieguez trafił do Białegosto­ku latem ubiegłego roku.
Adrian Dieguez trafił do Białegosto­ku latem ubiegłego roku.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland