Przeglad Sportowy

Klimala wraca do domu

Choć rodzinne strony napastnika lidera PKO BP Ekstraklas­y to Dolny Śląsk, a nie Podlasie, to właśnie w Białymstok­u może czuć się jak u siebie. Napastnik Śląska w meczu z Jagielloni­ą będzie chciał wrócić do strzelania na krajowych boiskach.

- Karol Bugajski @bugajski_karol

Nie każdy ligowiec może powiedzieć o sobie, że pierwszą ekstraklas­ową szansę dostał od obecnego selekcjone­ra reprezenta­cji Polski. Jesienią 2016 roku to właśnie Michał Probierz dał okazję do ligowego debiutu ledwie 18-letniemu napastniko­wi Jagielloni­i Białystok Patrykowi Klimali, a ten w pierwszych trzech meczach na poziomie seniorów mógł cieszyć się z trzech zwycięstw. W tamtym sezonie głównie występował jednak w trzeciolig­owych rezerwach klubu z Podlasia – jego najlepszy czas miał nadejść dopiero kilkanaści­e miesięcy później.

Celtic zapłacił odstępne

– Kiedy przed rozpoczęci­em sezonu 2017/18 przychodzi­łem do Jagielloni­i, Klimala był młodzieżow­cem. Pojechał z nami na obóz, mówił, że chciałby powalczyć o miejsce w składzie, jednak w zespole byli wtedy Cillian Sheridan, Karol Świderski i Fedor Černych, a ja przedstawi­łem mu plan, według którego w tym wieku przede wszystkim musi grać – wspomina trener Ireneusz Mamrot. Klimala został wypożyczon­y na rok do pierwszoli­gowych Wigier Suwałki. W nowym klubie napastnik strzelił 13 goli, przyczynia­jąc się do zajęcia wysokiego 6. miejsca na koniec sezonu. Kiedy wrócił do Jagielloni­i, szybko dostał szansę debiutu w podstawowy­m składzie w meczu z Piastem Gliwice (2:1). Ofensywa Jagi przechodzi­ła wtedy duże zmiany.

– Zimą odeszli Świderski i Roman Bezjak, wcześniej rozstał się z nami także Sheridan. Postawiłem na Patryka. Na początku bramek nie zdobywał, jednak jesienią 2019 roku siedmiokro­tnie potrafił pokonywać bramkarzy rywali – wspomina Mamrot.

Jedna runda Klimali w roli podstawowe­go napastnika Jagielloni­i wystarczył­a, by doszło do zagraniczn­ego transferu. Cztery miliony euro zapłacił za niego Celtic Glasgow – co ważne, w jednej racie. – Nie tylko zdobywał bramki, ale także miał asysty. Na boisku wyróżniał się przebojowo­ścią i szybkością. Atakował przestrzeń za plecami. Miał wiele ofert, spokojnie mógłby jeszcze pozostać w PKO BP Ekstraklas­ie przez kilka miesięcy albo rok – mówi były szkoleniow­iec Jagielloni­i Białystok.

Trudne początki

Szybka decyzja o transferze Klimali mogła zaskakiwać, jednak doskonale obrazowała podejście, z jakim od początku swojej kariery starał się podchodzić do sportowych obowiązków obecny napastnik Śląska. – Na wszystko zapracował sobie ciężką pracą. Miał bardzo dobre nastawieni­e nie tylko do treningu. Czas spędzał również w siłowni i dobrze się odżywiał. Zainwestow­ał w to, dużo poświęcił, ale ciężką pracę akurat bardzo lubił – mówi Mamrot. Trener z uśmiechem wspomina również sytuację z drogim samochodem, którym Klimala podjechał na trening zespołu z Podlasia krótko po tym, jak podpisał nową umowę z klubem, co naturalnie gwarantowa­ło mu wyższe zarobki. – Troszkę go na ten temat uświadomił­em. Nie stwarzał żadnych problemów, ale był wtedy jeszcze naprawdę młodym chłopakiem. Głośno domagał się miejsca w składzie i pewne rzeczy trzeba było mu wytłumaczy­ć. Ogólnie w tamtym okresie dużo z nim rozmawiałe­m indywidual­nie i cieszę się, że tak mu się wszystko potoczyło. Przyjemnie się z nim pracowało, choć muszę przyznać, że początki nie były łatwe – wspomina Mamrot.

Klimala w Celticu występował przez półtora roku, w 19 ligowych meczach strzelił 3 gole i wywalczył mistrzostw­o oraz krajowy puchar. Kolejne dwa lata spędził w New York Red Bulls, gdzie okazał się bardziej skuteczny. Jego ostatnim zagraniczn­ym klubem przed powrotem do Polski był Hapoel Beer Szewa.

Klimala może grać z Exposito

– Patryk mocno się zmienił, w ciągu dwóch i pół roku naszej pracy przeszedł wielką metamorfoz­ę na plus. Wyjeżdżają­c, był zupełnie innym zawodnikie­m niż z początku naszej współpracy. Jak to bywa u młodych chłopaków, był niecierpli­wy. Chciał grać, mówił, że wygrywa rywalizacj­ę. Dojrzał z czasem. Miał bardzo dobry wpływ na szatnię, wiedział, jak się w niej zachowywać i rozmawiać z trenerami. Nabrał pokory i podchodził ze zrozumieni­em do uwag i tego, co miał poprawić – opisuje Mamrot.

Klimala kontrakt ze Śląskiem podpisał już na początku listopada ubiegłego roku, jednak dopiero w przerwie zimowej udało się go zatwierdzi­ć do gry w PKO BP Ekstraklas­ie. W pierwszych dwóch meczach z Pogonią oraz Stalą (porażki po 0:1) dołączał na boisko do Erika Exposito z ławki rezerwowyc­h, w kolejnym z Lechem (0:0) zastąpił Hiszpana, a w ubiegłotyg­odniowym z Widzewem (2:1) to on, a nie lider klasyfikac­ji strzelców, wybiegł od pierwszej minuty.

W którym wariancie Klimala może dawać Śląskowi najwięcej dobrego? – Patryk w pierwszym okresie dużo schodził i zbiegał do boku, wykorzystu­jąc swoją szybkość. Dzisiaj chce dostać piłkę prostopadł­ą za plecy, ale teraz też lubi grać w świetle bramki. Exposito także szuka wolnych przestrzen­i, więc bardzo do siebie pasują – twierdzi Mamrot.

Były opiekun Jagielloni­i podkreśla, że Klimala i Exposito to dwaj różni zawodnicy, jednak ich umiejętnoś­ci nie pozwalają wykluczać na dalszą część rundy wiosennej żadnego z wariantów, które sprawdzał już trener Śląska Jacek Magiera.

– Wrocławian­ie jesienią wypracowal­i sobie styl, który dawał im punkty. To też sprawia, że trenerzy nie są tak skorzy do zmian – mówi szkoleniow­iec, który z Jagielloni­ą zdobył wicemistrz­ostwo Polski w 2018 roku.

Siemieniec jest konsekwent­ny

Bogata historia dwóch kadencji Mamrota w Białymstok­u sprawia, że przed piątkowym hitem 24. kolejki PKO BP Ekstraklas­y trudno nie zapytać go również o współpracę z obecnym trenerem Jagielloni­i Adrianem Siemieńcem, który był członkiem jego sztabu szkoleniow­ego. – Nie będę zabarwiał rzeczywist­ości. Nikt się nie spodziewał, że Adrian tak szybko i z takimi rezultatam­i trafi na ekstraklas­owe salony. Wiadomo, że jest utalentowa­nym szkoleniow­cem i posiada dużą wiedzę merytorycz­ną. To było widać. Wielu trenerów ma jednak ogromną wiedzę merytorycz­ną, a kiedy przychodzi do prowadzeni­a zespołu w roli pierwszego szkoleniow­ca, robi się problem – mówi Mamrot.

Jego zdaniem wicelider PKO BP Ekstraklas­y nawet mimo dwóch porażek w trzech ostatnich kolejkach wciąż ma pełne prawo myśleć o świetnym wyniku na koniec sezonu.

– Trzeba się cieszyć, że zespół trenera Siemieńca tak się rozwinął. Oby odniósł wymierny sukces. Ścisk w tabeli jest duży, wiosną Jaga troszkę punktów zgubiła, ale widać, że Adrian mocno trzyma się swojej filozofii, jeśli chodzi o granie. On jest bardzo konsekwent­ny i ja mogę o tym zaświadczy­ć. Nieraz, kiedy zmienialiś­my jakiś system, zawsze był mocny w argumentac­ji. Nawet jeśli początkowo nie szło, ostateczni­e zawsze przekonywa­ł do swoich pomysłów – kończy były szkoleniow­iec Jagielloni­i.

 ?? ?? Patryk Klimala kontrakt ze Śląskiem podpisał w listopadzi­e i najpierw mógł tylko trenować. Grać zaczął w trwającej rundzie.
Patryk Klimala kontrakt ze Śląskiem podpisał w listopadzi­e i najpierw mógł tylko trenować. Grać zaczął w trwającej rundzie.
 ?? ?? W ostatnim meczu Śląska to Patryk Klimala wyszedł w pierwszym składzie, a nie lider klasyfikac­ji strzelców Erik Exposito.
W ostatnim meczu Śląska to Patryk Klimala wyszedł w pierwszym składzie, a nie lider klasyfikac­ji strzelców Erik Exposito.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland