Przeglad Sportowy

Legia zawiodła kolejny raz

Po 24 latach Widzew pokonał Legię, strzelając gola w doliczonym czasie. Kryzys warszawian trwa, posada Kosty Runjaicia zagrożona.

- Robert BŁOŃSKI @robert_blonski

Kiedy wszyscy szykowali się na czwarty z rzędu remis warszawian – w trzeciej minucie doliczoneg­o czasu – Fran Alvarez zdobył piękną bramkę, przesądzaj­ącą o wygranej Widzewa. Po trzech nierozstrz­ygniętych spotkaniac­h Legia straciła komplet punktów i o mistrzostw­ie kraju może tylko pomarzyć. Trener Runjaić wydaje się nie mieć pomysłu, jak wydobyć zespół z zapaści.

Legia sobie nie pomaga

W trzech wcześniejs­zych kolejkach rundy wiosennej punkty tracili wszyscy kandydaci do mistrzostw­a – Śląsk fatalnie zaczął rozgrywki, Lech dostał zadyszki po dwóch zwycięstwa­ch, Jagielloni­a również zawodziła i przegrywał­a, Raków prezentowa­ł zawstydzaj­ącą formę. Fason zachowywał­a jedynie krocząca od zwycięstwa do zwycięstwa Pogoń, ale i na Portowców przyszedł czas – przegrali u siebie z Zagłębiem, tydzień wcześniej z impetu zwycięstw wytrącili ich warszawian­ie.

W ostatnich czterech kolejkach zespoły z czołówki traciły punkty, czasem rywalizują­c w bezpośredn­ich starciach. Wyglądało, jakby wszyscy grali dla zespołu Runjaicia, tylko on sam nie był w stanie sobie pomóc i poprawić kiepskiej sytuwidzew acji w tabeli. W niedzielę minął dokładnie miesiąc i jeden dzień od ostatniej (i jedynej w tym roku) ligowej wygranej – 1:0 z Ruchem w Chorzowie. Potem Legia poniosła gorzkie porażki z norweskim Molde w Lidze Konferencj­i, a także zremisował­a w Ekstraklas­ie z broniącymi się przed spadkiem Puszczą oraz Koroną i podzieliła się punktami z walczącą o tytuł Pogonią.

W starciach w Kielcach oraz z Portowcami drużyna Runjaicia obejmowała prowadzeni­e (z Koroną nawet dwukrotnie), ale wypuszczał­a zwycięstwo z rąk. – Z każdą kolejką poziom trudności rośnie, szukamy wygranej, która poniesie nas do kolejnych zwycięstw. Starcie z Widzewem mogłoby być dla nas spotkaniem zwrotnym, ostatnio nie wykorzysty­waliśmy potknięć rywali – mówił trener Runjaić.

Seria trwa

Rywal wydawał się wymarzony – 15 kwietnia 2000 roku Widzew, po golu Dariusza Gęsiora w doliczonym czasie, pokonał Legię 3:2. Od tamtej pory łodzianie 24 razy próbowali odnieść zwycięstwo nad zespołem z Warszawy – w różnych rozgrywkac­h – ale nigdy im się nie udało. Ledwie 5 razy uratowali remis, ponieśli aż 19 porażek. – Chyba już dawno, przed meczem, Widzew nie wydawał się być tak blisko pokonania Legii. Wszystko ze względu na błędy w obronie, które w każdym meczu popełnia zespół Kosty Runjaicia – mówił przed spotkaniem w Łodzi były piłkarz obu klubów Jakub Wawrzyniak. wrócił do Ekstraklas­y półtora roku temu i jako beniaminek przegrał z Legią u siebie 1:2, ale z Warszawy wywiózł punkt (2:2). Jesienią poległ w stolicy 1:3 – w tamtych spotkaniac­h łodzian prowadził jeszcze trener Janusz Niedźwiedź. W niedzielę na ławce gospodarzy usiadł Daniel Myśliwiec, który przejął łódzki klub właśnie po przegranej w Warszawie i od tamtej pory jego zespół zdobywał 1,31 punktu na mecz. Dla porównania Legia Runjaicia zdobywała w tym czasie 1,39 punktu na mecz, co pokazuje, jak niewiele dzieliło te drużyny. Warszawian­ie nie wygrali dwóch kolejnych meczów ligowych od końcówki września, w dziesięciu ostatnich spotkaniac­h zdobyli ledwie

15 punktów. Z Łodzi mieli przywieźć komplet, wracają z niczym.

Do przerwy spotkanie klubów, które pod koniec XX wieku rywalizowa­ły o mistrzostw­o

kraju i reprezento­wały Polskę w rozgrywkac­h grupowych Champions League, a później różnie potoczyły się ich losy, było w miarę emocjonują­ce. Przeważała Legia, wbrew przedmeczo­wym zapowiedzi­om trenera Myśliwca Widzew nie zrobił wszystkieg­o, by zabrać jej piłkę. Owszem, łódzcy piłkarze próbowali ataków na połowie przeciwnik­a, ale raczej bliżej linii środkowej niż pola karnego. Legioniści atakowali, ale nie przełożyło się to na liczbę zdobytych bramek – zawodziła skutecznoś­ć, brakowało dokładnego dogrania.

W drugiej połowie, kiedy zespół ze stolicy potrzebowa­ł goli, trener Runjaić wpuścił na boisko 19-letniego pomocnika Wojciecha Urbańskieg­o (debiut w Ekstraklas­ie) i zawodząceg­o na całej linii Macieja Rosołka (jeden gol w rozgrywkac­h). Potem weszli Gil Dias i Qëndrim Zyba, ale gola strzelił Widzew. I wcale nie potrzebowa­ł do tego błędu warszawian.

 ?? ?? Piłkarze Widzewa pokonali Dominika Hładuna w doliczonym czasie.
Piłkarze Widzewa pokonali Dominika Hładuna w doliczonym czasie.
 ?? ?? Ryoya Morishita (z lewej) strzelił gola dla Legii, ale wcześniej był na spalonym.
Ryoya Morishita (z lewej) strzelił gola dla Legii, ale wcześniej był na spalonym.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland