3 PYTANIA DO…
Piekarnia wróciła, znów wygrała pani seta do zera. Jak wypadło otwarcie w Indian Wells?
Jestem zadowolona, że zachowałam w nim koncentrację. Początek był na zasadzie punkt za punkt, a potem wykorzystałam nadarzające się okazje w ważnych momentach. Danielle jest nieprzewidywalna. To taka tenisistka, która zawsze może wrócić. Starałam się być solidna i zachować mniej więcej tę samą intensywność w każdym fragmencie spotkania. Czasami czekałam na błędy i one się pojawiały. W tych warunkach, gdy kort jest raczej wolny, najważniejsze to utrzymać równowagę. Czasami
grać płasko, a czasami bardziej używać topspina, który zawsze był moją silną bronią. Tu nie trzeba jakoś specjalnie ryzykować. Bo gdy się tego spróbuje, piłka czasami odlatuje bez kontroli. Podobnie myślałam też w meczu z Lindą Noskovą.
2
Andy Murray powiedział tu właśnie, że jego ulubioną zawodniczką z całego touru jest właśnie pani…
Te słowa są bardzo miłe. Andy to tenisista, którego często oglądałam jako dziecko i jego determinacja była naprawdę inspirująca. Doceniam jego szczerość, prawdziwość i wszystko, co mówił. Ten wywiad dostarczył mi wielu pozytywnych emocji. Poza tym polecał go także mój trener, bo padło w nim wiele wskazówek, jak grać w warunkach, które panują w Indian Wells. Bardzo różnych w stosunku do pozostałych turniejów.
3
Murray mimo wielu sukcesów bywa na ważnych spotkaniach swych rywali i ciągle stara się wyciągnąć z nich coś dla siebie. Z trybun obserwował finał Wimbledonu Djoković – Alcaraz. Czy pani też stara się działać w taki sposób? Chciałabym, ale nie mam dobrego oka, kiedy sama oglądam tenis. Uczę się, jak właściwie analizować pewne kwestie, jednak ciągle odnoszę wrażenie, że inaczej odbiera się siebie, a inaczej przeciwniczki.