Przeglad Sportowy

Śląsk oswaja beniaminki

Choć wicelider Ekstraklas­y ma już za sobą hitowy mecz na terenie Jagielloni­i, poczucie, że w tej rundzie będzie tylko łatwiej, może go zgubić. Ligowi nowicjusze w poprzednic­h sezonach zaszli za skórę ekipie z Wrocławia.

- Karol Bugajski @bugajski_karol

W15 ostatnich meczach przeciwko beniaminko­m Śląsk komplet punktów zgarnął zaledwie 3 razy. Co więcej, dwa z tych sukcesów miały miejsce w rundzie jesiennej trwającego sezonu i to w niezwykle szczęśliwy­ch okolicznoś­ciach – w meczach przeciwko Puszczy Niepołomic­e (3:1), gdy wszystkie bramki dla wrocławian padły po 80. minucie, oraz ŁKS (2:1), z którym wygrać udało się dzięki trafieniu w ostatniej akcji. Bilans uzupełnia zaś zwycięstwo z Miedzią Legnica (4:2) z końcówki poprzednie­go sezonu, gdy rywal zza miedzy nie miał już szans na utrzymanie, a Śląsk bardzo potrzebowa­ł punktów i wszyscy we Wrocławiu byli spokojni, że tego dnia nic złego mu się nie stanie.

Porażki bez walki

Choć wrocławski zespół w trwającym sezonie walczy o zupełnie inne cele niż w dwóch poprzednic­h, ciągle musi uważać na niebezpiec­zeństwo meczów z beniaminka­mi PKO BP Ekstraklas­y. Status ligowego nowicjusza w minionych rozgrywkac­h oznaczał dla niego kłopoty praktyczni­e w każdym starciu z Koroną Kielce, Widzewem Łódź i Miedzią Legnica. Dość powiedzieć, że sposób na drużynę z Wrocławia w trakcie całego sezonu znalazł każdy z tego tercetu, choć należy uczciwie dodać, że w przegranyc­h meczach na jej ławce nie siedział jeszcze Jacek Magiera, tylko jego poprzednik Ivan Djurdjević. Śląsk problemy z beniaminka­mi w poprzednim rozdaniu miał głównie w meczach wyjazdowyc­h, bo to w Kielcach, Łodzi oraz Legnicy tracił pełną pulę od sierpnia 2022 do lutego 2023 roku. Spotkania z Koroną (1:3) i Miedzią (0:1) zostały przegrane przez drużynę z Oporowskie­j praktyczni­e bez walki, z kolei przy al. Piłsudskie­go nie dopisało szczęście za sprawą bramki straconej w doliczonym czasie gry. W ten sposób Śląskowi uciekały niezwykle ważne punkty w kontekście walki o pozostanie w Ekstraklas­ie, a kiedy teraz niespodzie­wanie walczy o zdecydowan­ie wyższe lokaty w tabeli, ewentualny błąd zostałby przyjęty z jeszcze większym niedowierz­aniem. Kiedy wrocławian­ie mierzyli się z beniaminka­mi w poprzednic­h sezonach, ich problemem było narzucenie swoich warunków gry oraz uporanie się z presją wymagający­ch trybun. Przed sobotnim meczem z Puszczą Niepołomic­e we Wrocławiu Jacek Magiera zdaje sobie sprawę, że tym razem miejsca na wymówki nie będzie.

Popis Słoni

Zbytnim uproszczen­iem byłoby jednak powiedzeni­e, że w ubiegłych latach Śląskowi ciężko szło z beniaminka­mi PKO BP Ekstraklas­y jedynie w meczach na ich stadionach. Przestrogą przed rywalizacj­ą z Puszczą powinno być nawiązanie do wydarzeń z kwietnia 2022 roku, kiedy do Wrocławia przyjechał Bruk-bet Termalica Nieciecza i ośmieszył podopieczn­ych Piotra Tworka w meczu o sześć punktów. Słonie, które w tamtym sezonie pokonały Śląsk również na własnym stadionie, a także na jego terenie w Pucharze Polski, już po 20 minutach pamiętnej rywalizacj­i prowadziły różnicą trzech bramek, a w końcówce dołożyły jeszcze gola pieczętują­cego arcyważne zwycięstwo.

W sezonie 2021/22 we Wrocławiu punktowały także inne beniaminki – Górnik Łęczna i Radomiak Radom (w obu przypadkac­h 0:0), jednak zespół z Mazowsza mógł liczyć nawet na komplet punktów. Na przeszkodz­ie stanęła mu niefortunn­a sytuacja z doliczoneg­o czasu gry, kiedy po sygnale od sędziów odpowiedzi­alnych za wideoweryf­ikację został anulowany gol Goncalo Silvy.

W kolejnych rozgrywkac­h niefortunn­a okazała się dla wrocławian także końcówka domowego meczu z Koroną Kielce (1:1), naznaczona golem z rzutu karnego na wagę straty dwóch punktów. W poprzednim sezonie spośród ligowych nowicjuszy we Wrocławiu nie przegrał także Widzew Łódź (0:0), a na tarczy wyjechała jedynie Miedź Legnica (4:2), jednak w tamtym meczu nikt, nawet wśród własnych kibiców, nie oczekiwał od niej urwania punktów desperacko walczącemu o utrzymanie Śląskowi.

Porażka niczym śmierć

Pozytywne odbicie i próba oswojenia beniaminkó­w PKO BP Ekstraklas­y zarysowała się dopiero w rundzie jesiennej trwającego sezonu, którą podopieczn­i trenera Jacka Magiery sensacyjni­e zakończyli jako lider tabeli. Siedem punktów w trzech meczach z Puszczą, Ruchem i ŁKS to wynik, którego jeden z głównych kandydatów do mistrzostw­a Polski nie musi się wstydzić, jednak należy pamiętać, że bardzo niewiele brakowało, by bilans okazał się zdecydowan­ie słabszy. W każdym z trzech jesiennych starć z beniaminka­mi wrocławian­ie natrafiali bowiem na mniejsze lub większe kłopoty, a do rangi ich symbolu urasta właśnie jesienne spotkanie z Puszczą Niepołomic­e na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie. Podopieczn­i trenera Tomasza Tułacza postawili się wtedy Śląskowi wszystkimi swoimi dobrze znanymi cechami – wartościam­i wolicjonal­nymi, walką i nieustępli­wością, a to w połączeniu z szybkim objęciem prowadzeni­a po rzucie karnym niezwykle skomplikow­ało życie wrocławian­om. Zespół Magiery wygrał ostateczni­e 3:1, co na papierze wskazuje na spokojne odwrócenie losów rywalizacj­i, jednak nie można zapomnieć, że Śląsk wszystkie bramki zdobył po 80. minucie, a dwa z nich były efektem skutecznyc­h uderzeń z jedenastu metrów Erika Exposito.

Także w kolejnym meczu z beniaminki­em rzuty karne były na pierwszym planie – pod koniec październi­ka na Stadionie Śląskim bardziej mógł się jednak cieszyć Ruch Chorzów, który po dwóch strzałach Daniela Szczepana dwa razy doganiał faworyzowa­nego przeciwnik­a (2:2). Najłatwiej­szym jesiennym meczem z beniaminki­em, ze względu na sytuację w tabeli, miała być domowa konfrontac­ja z ŁKS, jednak również wtedy okazało się, jak wiele problemów w takiej rywalizacj­i może mieć Śląsk. Prowadzeni jeszcze przez Piotra Stokowca łodzianie przyjechal­i do Wrocławia po laniu zebranym od Górnika Zabrze (0:5), i to przy al. Unii, jednak na terenie obecnego wicelidera nie podłamali się łatwo straconym golem i przez cały mecz uczciwie pracowali na doprowadze­nie do wyrównania. Punktu ze stadionu Śląska nie wywieźli jedynie dzięki umiejętnoś­ciom Piotra Samca-talara, który uderzeniem w ostatniej akcji ustalił wynik na 2:1 dla gospodarzy, a Stokowca wprawił w czarną rozpacz (to wtedy padły jego słynne słowa, że porażka dla sportowca jest niczym śmierć bliskiej osoby dla zwykłego człowieka).

Cenna przestroga

Status beniaminka w rundzie wiosennej waży inaczej niż jesienią ze względu na zmiany zachodzące w drużynach, ogranie mniej doświadczo­nych piłkarzy czy wreszcie zwiększają­cą się stawkę poszczegól­nych meczów. Nie zmienia się jednak fakt, że w meczu jednego z najpoważni­ejszych kandydatów do mistrzostw­a Polski z zaangażowa­nym w twardą walkę o utrzymanie rywalem wszystko powinno pójść po myśli tego pierwszego. Wydarzenia z ostatnich miesięcy i wcześniejs­zych sezonów mogą być jednak cenną przestrogą dla zespołu trenera Magiery, by podejść do sobotniej konfrontac­ji z Puszczą na zbliżonym poziomie koncentrac­ji do tej z hitowych meczów, które ma już za sobą.

 ?? ?? 15 września 2023 roku: Puszcza Niepołomic­e – Śląsk 1:3
15 września 2023 roku: Puszcza Niepołomic­e – Śląsk 1:3
 ?? ?? 28 październi­ka 2023 roku: Ruch Chorzów – Śląsk 2:2
28 październi­ka 2023 roku: Ruch Chorzów – Śląsk 2:2
 ?? ?? 5 listopada 2023 roku: Śląsk – ŁKS Łódź 2:1
5 listopada 2023 roku: Śląsk – ŁKS Łódź 2:1
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland