Inny świat
Porażka Legii 53:81 w Bilbao i koniec jej pucharowej przygody. Sukces Dąbrowy Górniczej w Alpe Adria Cup.
Rozczarowanie – to można napisać o występie koszykarzy Legii w Hiszpanii. Warszawska drużyna – po zwycięstwie u siebie 83:64 – mogła przegrać nawet różnicą 18 punktów, a mimo to awansowałaby do półfinału rozgrywek Pucharu Europy FIBA. Niestety legioniści zostali pobici różnicą 28 punktów, czyli o całe 10 oczek większą, a co najgorsze w dużej mierze sami są sobie winni. Legia zagrała słabo i mimo niewielkiego w sumie dorobku punktowego dwumecz z Surne Bilbao Basket bardziej przegrała postawą w defensywie niż w ofensywie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że koszykarze Legii wyszli na mecz jak grupa turystów, która mimo deszczowej pogody nie myśli o zabraniu parasoli. Bo jeśli nawet trafi się deszczyk, to lekko ich zmoczy, a przecież „nie są z cukru”. Tymczasem nadziali się na ulewę i w rezultacie doszło do lania w Bilbao.
„Spodziewana” porażka
To nie jest kwestia doboru taktyki czy indywidualnych umiejętności poszczególnych graczy. Wszystko wyglądało tak, jakby legioniści spodziewali się porażki, ale minimalnej, po spotkaniu rozgrywanym w niekoniecznie wysokim tempie. Koszykarze Legii nie uwzględnili determinacji gospodarzy do odrabiania strat. W efekcie już w 14. minucie po trafieniu Melwina Pantzara ekipa Surne prowadziła 38:18, czyli różnicą dającą jej awans. Przedstawiciele naszej ligi próbowali tę przewagę niwelować, korygować wynik dwumeczu na swoją korzyść, ale okazało się, że nie są w stanie zatrzymać rozpędzonej już ekipy z Bilbao. To, co działo się przez większość drugiej połowy, było konsekwencją braku rozważności Legii w pierwszej połowie. Szczególnie że w pewnym momencie u jej graczy zaczęła się pojawiać frustracja faktem, że sytuacja tak łatwo wymknęła się spod kontroli.
Szybki atak, skuteczność w walce o zbiórki i w rzutach za dwa punkty (51 procent do 32) – to wszystko było w środę po stronie gospodarzy, wśród których wyróżniał się Sacha Killeya-jones. Były gracz MKS Dąbrowa Górnicza zdobył 19 punktów i miał 15 zbiórek. Legia przegrała dwumecz z Bilbao i odpadła z rywalizacji w Europie w sposób lekko rozczarowujący. Lecz w przekroju całego sezonu jej postawę należy ocenić na plus, szczególnie że była najdłużej występującym polskim klubem w klasycznych europejskich pucharach.
Dąbrowa rok po roku
Natomiast zespół z Dąbrowy Górniczej sprawił, że 13 marca nie był zupełnie nieudany dla polskiej koszykówki – MKS po raz drugi z rzędu zdobył Alpe Adria Cup, czyli także międzynarodowe rozgrywki, ale niższej rangi i toczące się poza systemem FIBA Europe i Euroligi. To trochę już taki koszykarski „inny świat”.