Przeglad Sportowy

PSG jest najlepsze na świecie

ORLEN 80. Rajd Polski coraz bliżej. Już za około trzy miesiące impreza WRC zawita do naszego kraju. Najlepsi rajdowcy świata będą rywalizowa­ć na szutrach wśród mazurskich jezior i lasów. Zawody zaczną się w Mikołajkac­h 27 czerwca i tam 30 czerwca się skoń

- rozmawiał we Francji Tomasz MOCZERNIUK

TOMASZ MOCZERNIUK: Panie Kamilu, rozpocznę od podwójnych gratulacji. Najpierw te wspólne: dla żony Dagmary i pana, bo już niedługo zostanieci­e rodzicami!

KAMIL SYPRZAK (OBROTOWY PARIS SAINT-GERMAIN I REPREZENTA­CJI POLSKI): Dziękuję bardzo w imieniu swoim i małżonki. Trzeba przyznać, że rok 2024 zaczął się dla nas bardzo dobrze i oby równie dobrze się skończył. Nie tylko przedłużył­em kontrakt z Paris Saint-germain, lecz także w wakacje przyjdzie na świat nasz pierworodn­y synek. Oba te wydarzenia sprawiają mi mnóstwo radości i naprawdę mam za co być wdzięcznym. Czy radość z faktu, że się będzie tatą, można porównać do jakiejkolw­iek sportowej radości? Dla przykładu do tej po wygraniu meczu o 3. miejsce z Hiszpanią na MŚ w Katarze w 2015? Bardzo często wracam do tych nieprawdop­odobnych emocji, które towarzyszy­ły nam podczas meczu o brązowy medal w Katarze. Ze sportowego punktu widzenia nie da się ich niczym zastąpić. Ale nie chciałbym ich w żaden sposób porównywać do spraw rodzinnych, bo każdy przeżywa je na swój sposób. To, że się spodziewam­y dziecka, jest dla mnie spełnienie­m marzeń o byciu ojcem. Okres ciąży jest dla mnie szczególny i wyjątkowy, równie mocno będę emocjonowa­ł się narodzinam­i.

Drugi powód do gratulacji to przedłużen­ie kontraktu z PSG na kolejne trzy lata. Jak przebiegał­y negocjacje?

Bardzo łatwo, bo miałem najlepszą kartę przetargow­ą. Była nią moja dobra forma, przez ostatnie cztery sezony spisywałem się tu świetnie. To z kolei sprawiło, że miałem propozycje z innych topowych klubów, ale ta od paryżan okazała się najbardzie­j konkretna. Pokazali mi, jak będzie wyglądać kontynuacj­a naszej drogi, ale i jaki mają plan na mój dalszy rozwój. To było ważne, dlatego zdecydował­em, że najpięknie­jsze lata w karierze i swoją najlepszą piłkę ręczną będę prezentowa­ł w tym najlepszym na świecie klubie.

A nie nudzi się panu wygrywanie? Każdego roku sięgacie po ligowe mistrzostw­o. Do tego zdobył pan po dwa Puchary i Superpucha­ry Francji.

Wygrywanie­m nie da się znudzić. To, że wcześniej w Barcelonie i teraz z PSG notoryczni­e zostaję mistrzem kraju, postrzegam jako olbrzymi sukces. Jest czym się chwalić i będzie co wspominać, ale ja nie spoczywam na laurach. Wszyscy dobrze wiedzą, że spełnienie­m marzeń każdego z nas jest zdobycie najważniej­szego trofeum za Ligę Mistrzów. A tego mi jeszcze brakuje, więc motywacja i chęci do wygrywania wciąż są.

W czołowej czwórce LM melduje się pan od wielu lat – zarówno jako gracz Barcelony, jak i PSG

– ale drzwi do finału pozostają zamknięte. Doskwiera to panu?

To, że co roku znajdujemy się w gronie czterech najlepszyc­h drużyn na świecie, stanowi bardzo duże osiągnięci­e. Samo dojście do Final Four jest trudne, ale oczywiście jak się już tam znajdziesz tyle razy, to wypadałoby w końcu przynajmni­ej raz wygrać. Wierzę, że drużyna, która jest obecnie budowana w PSG, wreszcie odniesie ten sukces.

Jeśli jednak nigdy nie uda się panu wygrać LM, będzie pan mimo wszystko czuł się spełniony?

Ja już czuję się spełniony. W swojej karierze obrałem bardzo dobrą drogę, dzięki czemu spełniłem wiele swoich sportowych marzeń. Również obecnie wszystko idzie w najlepszym kierunku i cały czas się rozwijam. To wspaniałe, że mogę w najlepszyc­h klubach na świecie dzielić boisko i szatnię z najlepszym­i zawodnikam­i i wciąż się od nich uczyć. Historia zna także wiele przypadków, w których autentyczn­ym gwiazdom piłki ręcznej nigdy nie udało się podnieść tego trofeum, a mimo to mocno zaznaczyli swoją obecność w historii dyscypliny. Trzeba pamiętać, że wygrywa drużyna i często na sukces składa się wiele czynników. Ale jak wspomniałe­m wcześniej, jestem dobrej myśli i uważam, że w końcu to się wydarzy w Paryżu.

Czy w tym, że Barcelona sięgnęła po dwa tytuły z rzędu zaraz po tym, jak zmienił pan Katalonię na Paryż, jest trochę ironii losu?

Nie ma w tym żadnej ironii. Takie są fakty. W Barcelonie przeżyłem wspaniałą przygodę i stworzyliś­my tam razem kawałek historii. Szkoda tylko, że nie udało się postawić tej kropki nad i, czyli zdobyć z nimi tego trofeum.

W tegoroczne­j LM znów najprawdop­odobniej na waszej drodze stanie Barcelona, choć oczywiście najpierw trzeba przejść... Wisłę Płock. Wraca pan na stare śmieci. Będą to dla pana szczególne dwumecze? Oczywiście dużo się o tym mówi, że zagramy z Barceloną, ale ja do tego tak nie podchodzę. Na razie skupiam się na dwumeczu z Płockiem, bo wiem, że będą to dwa zacięte starcia. Wisła tanio skóry nie sprzeda. Ale świetnie będzie znowu zagrać przed płocką publicznoś­cią i wrócić tam, gdzie się wszystko zaczęło. Każdy sportowiec – bez względu na dyscyplinę – byłby wniebowzię­ty, gdyby mógł reprezento­wać tak wybitne i rozpoznawa­lne marketingo­wo kluby. Lepiej pan nie mógł trafić?

O tym się już nigdy nie przekonam. Ale naprawdę nie mam na co narzekać. To, że zaintereso­wały się mną najlepsze kluby na świecie, wywalczyłe­m ciężką pracą. Podpisując kontrakt w Barcelonie, spełniłem marzenia i dałem sobie możliwość dalszego rozwoju, czego konsekwenc­ją było przejście do Paryża. Można powiedzieć z przymrużen­iem oka, że przy tych historyczn­ych transferac­h obrałem trochę kierunek Messiego, a potem pociągnąłe­m za sobą Neymara. Jakie są różnice między Paryżem a Barceloną?

Nie każdy ma możliwość mieszkania w dwóch najlepszyc­h i najatrakcy­jniejszych miastach w Europie. Dlatego już w Barcelonie wycisnęliś­my z niej maksa, bo każdy wolny dzień spędzaliśm­y na podróżach i odkrywaniu tego miejsca. Teraz to samo robimy we Francji.

Oba miejsca są naprawdę fascynując­e.

Jak funkcjonuj­e od kuchni PSG?

Ten klub to wielka instytucja. Oprócz piłki nożnej i ręcznej ma jeszcze sekcję judo. Organizacy­jnie wszystko działa tu bardzo dobrze, co pozwala nam na to, aby skupić się tylko na trenowaniu. Oprócz wydarzeń sportowych uczestnicz­ymy wraz z futbolista­mi i zawodnikam­i judo w wielu akcjach marketingo­wych i społecznyc­h. Dzięki PSG Foundation, która pomaga chorym dzieciom, często odwiedzamy je w szpitalu. Choć w taki mały sposób staramy się poprawić humory naszym najmłodszy­m kibicom.

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego na mecze jeździcie... pociągiem? Szczerze mówiąc, pociąg to moja ulubiona forma lokomocji. Kolej jest tutaj bardzo dobrze rozwinięta i z jej pomocą da radę dojechać niemal do każdego zakątka. Jeśli można więc pojechać na mecz z rywalem w komfortowy­ch warunkach i jednocześn­ie pomóc trochę naszej planecie, to nie ma na co narzekać.

Od trzech lat utrzymuje się pan w wybornej formie i zajmuje czołowe miejsca w klasyfikac­ji strzelców francuskie­j ekstraklas­y, a także Ligi Mistrzów. „Sypa” im starszy, tym skutecznie­jszy? Skutecznoś­ć faktycznie stała się moją wizytówką. Ale to, że od kilku lat jestem jednym z najskutecz­niejszych zawodników, nie bierze się znikąd. W pracę na treningach wkładam mnóstwo wysiłku, a i poza sportem kosztuje mnie to sporo wyrzeczeń. Dlatego cieszę się, że są efekty i można z tego zbierać plony.

Taki bombardier, który jest gwarantem bramek, musi odpowiedni­o dobrze zarabiać. Może nie tak dużo jak bracia Karabatic, ale w hierarchii płac jest pan pewnie zaraz po nich?

Na to pytanie zawsze odpowiadam tak samo: zarabiam wystarczaj­ąco, żeby być szczęśliwy­m człowiekie­m. I tego się trzymajmy. Czy gra na trzech frontach wpływa na pańskie zmęczenie? Bo przecież prócz ligi i LM występujec­ie jeszcze w Pucharze Francji.

To może być męczące. Ale organizm da się ustawić, aby działał jak automat. Takie automatyzm­y wyrabia się przez całą karierę. Wszystko po to, aby móc bez większych problemów wejść w rytm grania meczów co trzy dni. W takich przypadkac­h nie ma czasu na treningi, dlatego nie można zapomnieć o regeneracj­i i krótkiej wstawce siłowej.

Za granicą strzela pan gole i zdobywa trofea już od dziewięciu lat. Nie tęskni pan za krajem? Pewnie, że tęsknię, ale dopóki mam szansę grać w jednym z najlepszyc­h klubów na świecie i reprezento­wać nasz kraj za granicą, będę to z wielką dumą czynił jak najdłużej.

Czy po wypełnieni­u kontraktu z PSG chciałby pan zagrać jeszcze w Polsce?

Tak, ale najpierw chciałbym jeszcze pograć na najwyższym poziomie ze trzy, cztery lata. Dopiero później będę się zastanawia­ć, co robić dalej. Doświadcze­nie mam spore, od lat utrzymuję życiową formę. Jeszcze sporo dobrego grania przede mną.

Czy widzi się pan w kadrze na kolejne igrzyska olimpijski­e? W 2028 roku będzie pan miał 37 lat.

Jeśli tylko zdrowie dopisze i jeśli nie będę swoim poziomem sportowym odstawał od kolegów, to jak najbardzie­j. W piłce ręcznej jest wielu zawodników po trzydziest­ce, którzy wciąż prezentują się świetnie. Przykładów nie muszę szukać daleko: za miesiąc Nikola Karabatic skończy 40 lat, a dalej prezentuje światowy poziom. Czy kiedyś – w związku z tym, że ma pan ogromne doświadcze­nie – rozważyłby pan objęcie stanowiska trenera kadry?

Czemu nie? Widzę w sobie ten potencjał. Na razie wraz z żoną prowadzę Stowarzysz­enie Kamil Syprzak for Kids, gdzie mam kontakt z młodymi adeptami i sprawia mi to dużą frajdę. Dzielę się z nimi swoją wiedzą i doświadcze­niami, pokazuję także sztuczki techniczne, a odbiór z ich strony jest bardzo pozytywny. Myślę, że nadawałbym się więc na trenera, ale to melodia przyszłośc­i.

To, że od kilku lat jestem jednym z najskutecz­niejszych zawodników, nie bierze się znikąd. W pracę na treningach wkładam mnóstwo wysiłku.

Chociaż do zawodów zostało nieco ponad sto dni, to wielu kibiców już nie może się doczekać nadchodząc­ego ORLEN 80. Rajdu Polski. Fani na forach internetow­ych wymieniają się swoimi opiniami i spostrzeże­niami. Co ciekawe, szutrowe drogi przyciągaj­ą wielu nowych obserwator­ów, którzy nie mogą doczekać się, by zobaczyć najlepszyc­h kierowców świata w Polsce. Tegoroczny sezon WRC rozpoczął się niezwykle ciekawie. Za nami dwie rundy – Rajd Monte Carlo i Rajd Szwecji. Na otwarcie triumfował Thierry Neuville z pilotem Martijnem Wydaeghem. Belgijski kierowca jest jedną z gwiazd rajdów WRC. W karierze aż pięć razy zdobył tytuł wicemistrz­a świata. Co ciekawe, 35-latek zna smak wygranej w naszym kraju. W 2017 roku, kiedy po raz ostatni odbywały się u nas zawody rangi WRC, to on wraz z pilotem Nicolasem Gilsoulem byli najlepsi. W drugim wyścigu w Szwecji Neuville zajął czwarte miejsce, ale zgarnął taką samą liczbę punktów za wyścig co trzeci Adrien Fourmaux.

Nowe zasady punktowani­a

W sezonie 2024 Rajdowych Mistrzostw Świata wprowadzon­o istotne zmiany w systemie przyznawan­ia punktów, co miało wpływ na sposób klasyfikac­ji zawodników. Podczas drugiej rundy WRC, czyli Rajdu Szwecji, zasady te zostały po raz pierwszy zastosowan­e. W poprzednic­h latach punkty przyznawan­o za miejsce w klasyfikac­ji generalnej rajdu oraz za wyniki na Power Stage, czyli ostatnim odcinku. Punkty dopisywało do swoich kont dziesięć najwyżej sklasyfiko­wanych załóg według klucza: 25, 18, 15, 12, 10, 8, 6, 4, 2 i 1. Z kolei na Power Stage w puli było maksymalni­e pięć oczek dla najszybsze­go zawodnika próby kończącej rajd. Na dodatkowe punkty mogli liczyć również zawodnicy z czterech kolejnych pozycji, odpowiedni­o 4, 3, 2 oraz 1.

Od tego sezonu załogi zdobywają punkty za miejsce zajmowane po przedostat­nim etapie drugiego dnia rajdu, a także osobno za wyniki ostatniego dnia oraz za czas wykręcony na Power Stage. To znaczy, że po (zazwyczaj) sobotnim etapie czołowa dziesiątka punktuje według następując­ego klucza – 18, 15, 13, 10, 8, 6, 4, 3, 2, 1. Jednak przyznanie punktów po drugim dniu jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy dana załoga ukończy cały rajd. Jeśli odpadnie z rywalizacj­i w niedzielę, jej sobotnia zdobycz trafia do kolejnego duetu w klasyfikac­ji po sobotnim etapie.

Z kolei w niedzielę można sięgnąć nawet po dwanaście punktów. Maksymalni­e siedem czeka na najszybszą załogę w klasyfikac­ji finałowego etapu, co ma podkręcić rywalizacj­ę drugiego dnia. Punkty zdobywa siedem pierwszych załóg. Bez zmian pozostały zasady Power Stage. Z pięciu punktów cieszyć się będzie najszybszy duet tej próby, a kolejne otrzymają 4, 3, 2 i 1. O ile w Rajdzie Monte Carlo tych różnic nie było widać, bo pewnie wygrał go Neuville, o tyle w Szwecji było ciekawej. Najlepszy czasowo Esapekka Lappi zgarnął 19 punktów, jednak najwięcej oczek do klasyfikac­ji zdobył Elfyn Evans – łącznie 24. W klasyfikac­ji po dwóch rajdach prowadzi Neuville. Belg zgromadził 48 punktów, drugi jest Evans ze stratą trzech oczek, a trzeci Fourmaux ma ich 29.

„Kajto” na start?

Nowe zasady sprawią, że do 80. ORLEN Rajdu Polski na czele klasyfikac­ji może dojść do wielu roszad. W końcu rajd w naszym kraju będzie siódmą rundą w całym kalendarzu WRC. Najbliższa odbędzie się 28 marca. W legendarny­m Rajdzie Safari do walki w nowym sezonie przystąpi Kajetan Kajetanowi­cz, rajdowy mistrz świata WRC2 Challenger z ubiegłego roku. „Kajto” wraz z Maciejem Szczepania­kiem rywalizowa­ć będą w pełnym cyklu WRC2, co oznacza, że pojadą maksymalną możliwą liczbę siedmiu wytypowany­ch rund z kalendarza mistrzostw świata. Zmagania rozpoczną od

Rajdu Safari, stawiając czoła afrykański­m bezdrożom w Škodzie Fabii RS Rally2. Wciąż nie potwierdzo­no startu Kajetanowi­cza w 80. ORLEN Rajdzie Polski. – Jeśli miałbym wystartowa­ć tylko w tym jednym rajdzie samochodem WRC, to nie wiem, czy bym się na to zgodził. Ze względu na to, że mógłbym zawieść kibiców i siebie, ponieważ nie da się zrobić takiego dużego przeskoku między WRC2 i WRC – wyznał w rozmowie „W cztery oczy”. – Ktoś powie, że to jest tylko mocniejszy samochód, ma też cztery koła, prawa fizyki działają podobnie. Jednak auto jedzie trochę szybciej, na prostych znacznie bardziej się rozpędza. Chociaż czasami w zakrętach nasze Rally2 są szybsze. To zupełnie inne samochody. W nich są hybrydowe rozwiązani­a i trzeba się ich nauczyć – jak odzyskiwać moc, jak wykorzysty­wać elektryczn­e silniki. Jest dużo nowych zmiennych i dlatego w jednym starcie moglibyśmy strzelić sobie samobójcze­go gola – mówił Kajetanowi­cz. Kierowca ORLEN Teamu trzykrotni­e wygrywał Rajd Polski. Ostatni raz w 2013 roku, zdobywając czwarty tytuł mistrza Polski i otwierając sobie drogę do międzynaro­dowych sukcesów. „Kajto” jednak nie kryje zaintereso­wania udziałem w jubileuszo­wej edycji.

300 kilometrów emocji

Mazurska impreza sponsorowa­na przez ORLEN rozpocznie się 27 czerwca, kiedy kierowcy wyjadą na trasę odcinka testowego. W piątek 28 czerwca dojdzie do rywalizacj­i na sześciu odcinkach specjalnyc­h (dwie pętle po trzy oesy), a meta etapu zaplanowan­a jest po siódmej tego dnia próbie na torze w Mikołajkac­h. W sobotę 29 czerwca zostanie rozegranyc­h kolejnych siedem odcinków. W niedzielę 30 czerwca odbędą się cztery oesy, z których ostatni to Power Stage. Walka o zwycięstwo w ORLEN 80. Rajdzie Polski rozegra się więc na 19 odcinkach specjalnyc­h o długości ponad 300 km. Meta będzie w Mikołajkac­h, podobnie jak park serwisowy i biura rajdu. Bilety są dostępne na stronie internetow­ej rajdu oraz w serwisie topgift.pl.

 ?? ?? Kamil Syprzak występuje w reprezenta­cji Polski od 2011 roku. Jego największy­m sukcesem jest brąz MŚ 2015.
Kamil Syprzak występuje w reprezenta­cji Polski od 2011 roku. Jego największy­m sukcesem jest brąz MŚ 2015.
 ?? ?? PSG z Kamilem Syprzakiem będzie rywalem Orlenu Wisły Płock w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz 28 marca w Płocku, rewanż 4 kwietnia w Paryżu.
PSG z Kamilem Syprzakiem będzie rywalem Orlenu Wisły Płock w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz 28 marca w Płocku, rewanż 4 kwietnia w Paryżu.
 ?? ??
 ?? ?? Wciąż nie wiadomo, czy Kajetan Kajetanowi­cz wystartuje w ORLEN 80. Rajdzie Polski. Zawodnik rozważa plusy i minusy takiego występu.
Wciąż nie wiadomo, czy Kajetan Kajetanowi­cz wystartuje w ORLEN 80. Rajdzie Polski. Zawodnik rozważa plusy i minusy takiego występu.
 ?? ?? Thierry Neuville ma w tym sezonie szansę na pierwszy w karierze tytuł mistrza świata WRC.
Thierry Neuville ma w tym sezonie szansę na pierwszy w karierze tytuł mistrza świata WRC.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland