Mistrzostwa świata: Polacy z nadziejami, ale bez oczekiwań
Przed nami ostatni akcent sezonu w short tracku – mistrzostwa świata w Rotterdamie. Jak pójdzie Polakom? To zagadka. Na medal MŚ czekamy już sześć lat. W Montrealu w 2018 roku na 500 metrów srebro zdobyła Natalia Maliszewska. Białostoczanki oczywiście w Holandii zabraknie, bo wciąż odbywa karę za trzykrotne niestawienie się na testach antydopingowych. Natomiast wśród Biało-czerwonych są zawodnicy, których stać na walkę o czołowe lokaty. Pokazały to ostatnie zawody Pucharu Świata. Wcześniej to Maliszewska była liderką, która stawała na podium. Podczas jej nieobecności akcenty się rozłożyły. Łącznie nasi łyżwiarze szybcy na krótkim torze sześć razy stawali na podium PŚ. Indywidualnie po dwa brązy zdobyli Kamila Stormowska (na 500 i 1000 m w Dreźnie) i Łukasz Kuczyński (na 500 m w Dreźnie i Gdańsku), jedno trzecie miejsce wywalczył Michał Niewiński (w Gdańsku na 500 m), a trzecia była też sztafeta kobiet w Pekinie (Stormowska, Ada Majewska, Nikola Mazur, Gabriela Topolska). Na wyróżnienie zasługuje Stormowska. Długo była blisko podium, ale w przedostatnich zawodach w Niemczech wreszcie na nim stanęła. 23-latka miała udane sześć miesięcy rywalizacji, o czym świadczą miejsca w czołowej dziesiątce w klasyfikacjach. W sprincie była dziewiąta, a na koronnym dystansie Kamili, czyli 1 km – szósta. I właśnie w tych konkurencjach możemy upatrywać szansy medalowej w Rotterdamie. Na podium stać też sztafety. W ME, które odbyły się w Gdańsku, srebro zdobyła sztafeta mieszana, a brąz – panowie. W Rotterdamie będzie dużo trudniej, bo liczyć się będą łyżwiarze z USA, Kanady, Chin oraz Korei Południowej.