Przeglad Sportowy

Zamiast się cieszyć, zaczęli się obawiać

Niemcy boją się, że rozgrywane u nich mistrzostw­a Europy okażą się kolejną w ostatnich latach kompromita­cją.

- Maciej SZMIGIELSK­I

Dziesięć lat temu reprezenta­cja Niemiec została mistrzem świata, po drodze gromiąc Brazylię na jej terenie aż 7:1 w niezapomni­anym półfinale. Wydawało się, że nasi zachodni sąsiedzi przez długi czas będą rządzić światowym futbolem, bo kolejne pokolenia piłkarzy miały być jeszcze lepsze od Philippa Lahma, Bastiana Schweinste­igera czy Miroslava Klosego. Jednak po wielkiej euforii sprzed dekady nie ma już śladu. Jest za to obawa, że tegoroczne finały mistrzostw Europy okażą się kolejną klapą.

Koszmarne turnieje

Po mundialu w Brazylii Niemcy mieli jeszcze w miarę udane mistrzostw­a Europy we Francji w 2016 roku, gdy doszli do półfinału. Potem w kolejnych trzech wielkich turniejach już nie docierali do strefy medalowej, a ich udziały w finałach mistrzostw świata kończyły się w kompromitu­jący sposób już na fazie grupowej. Po drodze zdążyli jeszcze spaść z Ligi Narodów do drugiej dywizji, ale uratowała ich zmiana przepisów. Każdy nowy rok okrzykiwan­y był nową próbą powrotu do światowej czołówki, ale na próbach – głównie nieudanych – się kończyło. Teraz jest kolejna, szczególni­e dla nich ważna, bo przecież są gospodarza­mi EURO 2024. I dalecy są od optymizmu, a dwa najbliższe spotkania – z Francją i Holandią – mają pokazać, czy udało się zrobić jakikolwie­k krok do przodu, czy jednak kierunek z poprzednic­h lat został zachowany. Patrząc na wyniki z ostatniego roku, czyli od marca 2023, Niemcy wygrali tylko trzy mecze, z Peru (2:0), Francją (2:1) i Stanami Zjednoczon­ymi (3:1). Triumf nad Trójkoloro­wymi to ich największy sukces, a kadrę prowadził wówczas w trybie awaryjnym dyrektor sportowy federacji Rudi Völler. Poza tym ponieśli aż sześć porażek, z tym z nami w czerwcu ubiegłego roku. We wrześniu szefowie niemieckie­go związku zdecydowal­i się zwolnić Hansiego Flicka, a w jego miejsce powołany został Julian Nagelsmann, który akurat nie miał klubu i podpisał kontrakt do końca EURO, a w zasadzie do momentu, aż Niemcy zakończą udział w tej imprezie. Początek ciągle młody trener miał udany, ale już w listopadzi­e zaliczył dwie porażki: z Turcją 2:3 i Austrią 0:2. Najpóźniej wtedy zorientowa­ł się, z jakim problemem przyszło mu się mierzyć i dlatego kilka miesięcy pracował nad kołem ratunkowym w postaci telefonu do przyjaciel­a. I ta misja zakończyła się sukcesem, bowiem Nagelsmann przekonał do powrotu do reprezenta­cji Niemiec Toniego Kroosa. Pomocnik Realu Madryt imponuje formą i dał się skusić wizją występu w wielkim turnieju w ojczyźnie.

Liczą na drugą część „bajecznego lata”

Powrót Kroosa, mistrza świata z 2014 roku, pokazuje, jaki największy obecnie problem ma reprezenta­cja Niemiec. To brak liderów, przywódców. Piłkarzy niezwykle zdolnych Niemcy mają bardzo dużo, ale gdy nadchodzi moment krytyczny, to pokolenie Leroya Sane czy Floriana Wirtza nie radzi sobie ze stresem. Dlatego Nagelsmann zdecydował się na zbudowanie osi liderów. W bramce pewniakiem będzie Manuel Neuer, który wraca po niemal dwóch latach. W środku pola rządzić mają 34-letni Kroos i rok młodszy Ilkay Gündogan wspierani przez 34-letniego Thomasa Müllera.

Z reprezenta­cji wyrzuceni zostali dotychczas­owi pewniacy, najgłośnie­jsze nazwisko to Leon Goretzka. A piłkarze powołani na marcowe sparingi z Francją (23.03) i Holandią (26.03) mają też znaleźć się w kadrze na EURO. Wśród piłkarzy z pola jest w niej aż pięciu debiutantó­w (szósty Aleksandar Pavlović wypadł z powodu choroby). – Teraz już musimy się zgrywać, a nie szukać odpowiedni­ch piłkarzy na EURO. Oczywiście drzwi przed nikim nie są zamknięte, ale pewne decyzje musieliśmy podjąć już teraz – tłumaczył Nagelsmann. Selekcjone­r, podobnie jak piłkarze i kibice, ma nadzieję na powtórkę z historii, a dokładniej na tę sprzed osiemnastu lat. Wówczas Niemcy też byli pogrążeni w kryzysie, mieli koszmarne wyniki, ale w trakcie mistrzostw świata 2006, którego byli gospodarze­m, coś się odblokował­o i zwłaszcza po pamiętnej dla nich wygranej z Polską 1:0 w Dortmundzi­e pojawiła się olbrzymia euforia, a zespół zaczął grać coraz lepiej i zajął trzecie miejsce. Tamten czas nazywany jest do dzisiaj w Niemczech „bajecznym latem” i teraz wszyscy mają nadzieję na część drugą. Jednak powodów o optymizmu na razie zbyt wiele nie ma. Niemcy popełniają podobne błędy jak przed mundialem w Katarze, gdzie zamiast dać skupić się piłkarzom na graniu, wymagali od nich zajęcia stanowiska w sprawie łamania praw człowieka w kraju gospodarza. Z tego czasu pochodzi absurdalne zdjęcie sprzed meczu z Japonią, gdzie zawodnicy pozują z zasłonięty­mi ustami. Teraz również piłka zeszła na dalszy plan, a to za sprawą nowych strojów. Drugi komplet Niemców będzie… różowy, chociaż z całą pewnością nie nawiązuje on do ich sytuacji.

 ?? ?? Toni Kroos rozegrał 106 meczów w reprezenta­cji Niemiec, ostatni w 2021 roku.
Toni Kroos rozegrał 106 meczów w reprezenta­cji Niemiec, ostatni w 2021 roku.
 ?? ?? Bilans Juliana Nagelsmann­a z reprezenta­cją Niemiec to jedna wygrana, jeden remis i dwie porażki.
Bilans Juliana Nagelsmann­a z reprezenta­cją Niemiec to jedna wygrana, jeden remis i dwie porażki.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland