BKS znowu jest wielki
Po latach posuchy drużyna z Bielska-białej zdobyła Puchar Polski. Teraz rozpoczyna walkę w play-off TAURON Ligi.
BKS BOSTIK czekał piętnaście na zdobycie Pucharu Polski i trzynaście na jakiekolwiek torfeum (brąz MP 2011). Niezwykle zasłużony dla polskiej siatkówki klub wrócił na salony, a głównymi autorami sukcesu są prezes Aleksandra Jagieło oraz trener Bartłomiej Piekarczyk. Jagieło to dwukrotna mistrzyni Europy, która w BKS grała w latach 1999–2004, zdobywając dwa mistrzostwa Polski oraz 2017–18, kiedy kończyła karierę. Stanowisko prezes objęła w marcu 2020 roku i teraz poprowadziła klub do zdobycia pucharu. – Głównymi autorkami sukcesu są siatkarki. Zdaję sobie jednak sprawę, że dołożyłam do wszystkiego swoją cegiełkę. Przed sezonem wspólnie z trenerem z powodzeniem komponowaliśmy skład. Od czterech lat tworzymy bardzo dobrą ekipę. Przez ten czas zmagaliśmy się z różnymi trudnościami – mówi w rozmowie z „PS” Jagieło. Za jej kadencji BKS rósł z każdym rokiem, a w ubiegłym sezonie zajął czwartą lokatę. – Bardzo liczyłam, że w obecnym sezonie zdobędziemy medal lub sięgniemy po trofeum, ale nie sądziłam, że stanie się to tak szybko – opowiada pani prezes. – Zawsze staram się postępować zgodnie ze swoimi wartościami i być dobrym człowiekiem. Chcę traktować innych w taki sposób, jak sama chciałabym być traktowana. Okazuje się, że takim podejściem również można osiągnąć sukces – dodaje.
Coraz większa świadomość
Zapytana o to, kto obok niej jest głównym autorem sukcesu, wskazuje na trenera Piekarczyka, który samodzielnie pracuje w BKS od 2019 roku. Wcześniej przez cztery lata pełnił w klubie rolę asystenta. – To trener, który wspaniale dogaduje się z innymi. Jest dobrą osobą. Nie stawia na pierwszym miejscu tego, która z dziewczyn jest najlepszą zawodniczką, tylko jakim jest człowiekiem. Na dodatek pomaga mu wspaniały sztab. Tworzą go ludzie z ogromną pasją, wykonują tytaniczną pracę – opisuje. 36-letni szkoleniowiec zwraca uwagę na to, że kluczem do postępu BKS są warunki do pracy, które zostały stworzone dla jego zespołu. – Są naprawdę genialne. Możemy skupić się wyłącznie na trenowaniu, a nie na innych rzeczach. Dzięki temu rozwinęło się tutaj wiele zawodniczek i kolejne podążają w dobrym kierunku – przyznaje. Dla Piekarczyka triumf w Pucharze Polski jest pierwszym trofeum w seniorskiej siatkówce, podobnie jak dla większości zawodniczek BKS. – Staliśmy
Z Nowicką po sukcesy
się świadomym zespołem. Być może jeszcze nie aż tak bardzo doświadczonym, ale świadomym. Zawsze walczymy o wygraną i nie ma momentów, że umieramy podczas spotkań. Gryziemy parkiet do końca. Po latach pracy jesteśmy w takiej chwili, że można od nas wymagać rezultatów – mówi.
Najlepszą zawodniczką meczu finałowego Pucharu Polski z ŁKS została wybrana Julia Nowicka. 25-letnia rozgrywająca to brązowa medalistka ostatniej edycji Ligi Narodów, kiedy pełniła rolę zmienniczki Katarzyny Wenerskiej. W BKS jest kapitanem. – Julka ma charakter. W swoim ostatnim zawodowym sezonie jako siatkarka miałam przyjemność grać razem z nią. Widzę, jak rośnie i się rozwija. Stała się prawdziwym liderem, zna swoją wartość i wymaga bardzo dużo nie tylko od siebie, ale i od zespołu – opowiada z dumą Jagieło. Teraz drużyna pod przywództwem Nowickiej będzie chciała powalczyć o mistrzostwo Polski. W sobotę bielszczanki rozegrają pierwszy mecz ćwierćfinałowy TAURON Ligi z UNI Opole. W pozostałych ćwierćfinałach Chemik Police zmierzy się z Energą MKS Kalisz, PGE Rysice Rzeszów z Radomką Radom, a w derbach Łodzi ŁKS Commercecon rozpoczął wczoraj rywalizację z Grotem Budowlanymi od porażki 2:3.