Młode Polki chcą iść za ciosem
Zasłużyliśmy na ten awans – mówi „PS” Marcin Kasprowicz, selekcjoner reprezentacji U-17 kobiet, która w maju weźmie udział w mistrzostwach Europy. Rywali pozna we wtorek.
Jak zapowiedział, tak zrobiły. Polki jak burza przeszły przez drugi turniej eliminacyjny EURO U-17, pokonując 9:0 Macedonię, 5:1 Szkocję i 3:0 Danię. – Zasłużyliśmy na awans. Żadne z naszych zwycięstw nie zostało odniesione przypadkowo – mówi selekcjoner kobiecej kadry U-17. – Nie bałem się mówić, że jesteśmy silni. Często wykazujemy kompleksy, jesteśmy zbyt ostrożni, wycofani. Ja w drugą stronę podjąłem próbę budowania mentalności tego zespołu, przekazywałem, że jesteśmy mocni i chcemy wygrywać – dodaje.
Dla kadry U-17 kobiet to drugi awans do EURO z rzędu. Przed rokiem młode Polki wzięły udział w turnieju rozgrywanym w Estonii i zmagania zakończyły na fazie grupowej. Mistrzostwa 2024 odbędą się w Szwecji (5–18 maja). Z kim zagramy, przekonamy się w przyszłym tygodniu. – Na losowanie lecę już w poniedziałek, sama ceremonia odbędzie się dzień później. – Wszystkie osiem zespołów (do czwartku pewne awansu są Szwecja jako gospodarz oraz oprócz Polski: Portugalia, Belgia, Anglia, Norwegia i Hiszpania – przyp. red.) będzie w jednym koszyku. Wylosowane zostaną dwie grupy po cztery drużyny – wyjaśnia Kasprowicz. Tak jak przed turniejem kwalifikacyjnym otwarcie deklarował, że celem jest promocja, tak teraz zachowuje ostrożność. – Na razie najważniejsza będzie wiedza, z kim zagramy. Potem szczegółowa analiza rywala i dopiero wtedy określimy cele. Ale mogę zapewnić już dziś, że zrobimy wszystko, aby każdy kolejny mecz wygrać, bez względu na to, z kim przyjdzie nam się zmierzyć – mówi selekcjoner, dodając, że kluczowy teraz będzie czas, jaki zawodniczki spożytkują w klubach.
Do tej pory Polki trzy razy wystąpiły w EURO U-17. Poza turniejem rozegranym przed rokiem premierowo brały udział w mistrzostwach w 2013 roku i wywalczyły złote medale. Z kolei w 2018 roku nie przebrnęły przez fazę grupową. GRU