ELIMINACJE ME U-21 Młodzież w Kotle Czarownic
Reprezentacja Polski U-21 przystąpi do wtorkowego meczu z Bułgarią na Stadionie Śląskim jako lider grupy D.
Pierwsza kolejka marcowych zmagań w kwalifikacjach MME ułożyła się idealnie po myśli polskiej reprezentacji. Zespół prowadzony przez Adama Majewskiego w czwartek wieczorem odwrócił rezultat wyjazdowego meczu z Izraelem (2:1), a dobę później mógł cieszyć się z awansu na pozycję lidera grupy dzięki niespodziewanemu potknięciu Niemiec w rywalizacji z Kosowem (0:0). Kolejnym wyzwaniem dla polskiej kadry U-21 będzie potyczka z Bułgarią w legendarnym Kotle Czarownic.
Rezerwowi bohaterami
Choć po meczu z Izraelem najważniejsze dla polskiej młodzieżówki są punkty, trudno przejść obojętnie obok problemów, jakie szczególnie w pierwszej połowie miała drużyna Adama Majewskiego. Formalni gospodarze (mecz odbywał się w niemieckiej Jenie), którzy we wcześniejszych meczach nie zdołali zainkasować choćby punktu, szybko objęli prowadzenie i narzucili swoje warunki, co okazało się nie lada wyzwaniem dla Polaków. Reprezentacja U-21 wygrała dzięki bramkom rezerwowych w drugiej części gry – Maksymiliana Pingota ze Stali Mielec i Kajetana Szmyta z Warty Poznań. Szczególnie drugie trafienie było ozdobą spotkania i pozwala wierzyć, że po początkowych kłopotach również w drugim marcowym meczu Polacy będą w stanie zaprezentować pełnię umiejętności. Bułgaria ma o co grać, bo po sześciu meczach traci cztery punkty do drugiego miejsca, które w końcowym rozrachunku może dać awans do przyszłorocznego turnieju. Młodzi Bułgarzy w odróżnieniu od naszych w trakcie marcowego okna rozegrają tylko jeden mecz o punkty.
Marczuk w młodzieżówce
Po wygranej z Izraelem młodzieżowa reprezentacja Polski została wzmocniona przez Dominika Marczuka z Jagiellonii Białystok, który jeszcze kilka dni temu przebywał na zgrupowaniu seniorskiej kadry pod okiem
Michała Probierza. Selekcjoner pierwszej reprezentacji najpierw nie znalazł jednak miejsca dla młodzieżowca w kadrze na czwartkowy półfinał barażów o awans na EURO 2024 przeciwko Estonii (5:1), a potem zdecydował, że przed wtorkowym meczem z Walią odeśle skrzydłowego do młodzieżówki (dowołany został Paweł Wszołek). Selekcjoner kadry U-21 może mówić o dużym wzmocnieniu, bo forma zawodnika lidera PKO BP Ekstraklasy w ostatnich tygodniach jest na fali wznoszącej.
Obecność Marczuka stwarza również dodatkowe możliwości w ofensywie, bo Majewski zdecydował się na powołanie zaledwie dwóch napastników – Szymona Włodarczyka i Filipa Szymczaka. Jak tłumaczył w rozmowie z „PS” przed rozpoczęciem zgrupowania, na tej pozycji bez problemu wystąpić mogą jednak również wspomniany Szmyt, czy Filip Marchwiński, a teraz podejrzewać można, że i dla zawodnika Dumy Podlasia trener umiejętnie wygospodaruje miejsce na boisku.
Młodzież już tu grała
Mecz przeciwko Bułgarii będzie nietypowy, bo nieczęsto zdarza się, by młodzieżowa reprezentacja Polski rozgrywała oficjalne mecze na tak dużych obiektach jak Stadion Śląski w Chorzowie. Wyjątkowo niefortunna pora spotkania (godz. 15.00) nie zapowiada wysokiej frekwencji, ale sama okazja do gry w legendarnym Kotle Czarownic może być jednak sporą atrakcją dla nabierających doświadczenia młodych zawodników polskiej młodzieżówki. – Lepiej grać na stadionie z historią niż na innych obiektach, ale to nie ja o tym decyduję. Uważam, że zapowiada się ciekawe spotkanie i mam nadzieję, że dostosujemy się do historii tego ogromnego obiektu – mówi Majewski. Po zakończeniu wieloletniej przebudowy Śląskiego seniorska kadra naszego kraju rozegrała sześć meczów w Kotle Czarownic – trzy z nich wygrała i trzy przegrała. W ostatnim, w marcu 2022 roku, pokonała Szwecję 2:0 (w finale baraży o MŚ). W październiku 2017 na Śląskim (w pierwszym meczu po renowacji) zagrała reprezentacja Polski U-19 i w obecności prawie 30 tys. widzów wygrała 3:0 z Białorusią w el. ME.