Przeglad Sportowy

ZRZUTKA NA LEONA

- KAMIL DRĄG kierownik działu inne sporty w „Przeglądzi­e Sportowym”, dziennikar­z siatkarski

Chciałbym zagrać w Pluslidze i to niekoniecz­nie na zakończeni­e kariery. W przyszłym sezonie jest to jak najbardzie­j realne – na tę deklarację Wilfredo Leona złożoną w 2023 roku w wywiadzie opublikowa­nym w albumie siatkarski­m „Przeglądu Sportowego” mało kto zwrócił uwagę. Kiedy więc kilka tygodni temu pojawiły się pierwsze informacje, że przyjmując­y reprezenta­cji Polski znalazł się na celowniku klubów Plusligi, mało kto wierzył w podpisanie umowy. A już na pewno nikomu nie przyszłoby do głowy, że MVP mistrzostw Europy wyląduje w Bogdance LUK Lublin! No bo niby jakim cudem? Pochodzący z Kuby reprezenta­nt Polski to wciąż jeden z najlepszyc­h i co za tym idzie najlepiej opłacanych siatkarzy świata. W takiej Turcji czy lidze azjatyckie­j mógłby liczyć na kontrakt opiewający na grubo ponad milion euro. Ile zapłaci mu istniejący od 2013 roku klub, który w Pluslidze występuje zaledwie od trzech lat? W Lublinie zarządzono wielką zrzutkę na Leona, jego kontrakt ma sfinalizow­ać kilku sponsorów, którzy wespół w zespół szarpnęli się na hitowy transfer. Nieoficjal­nie mówi się o 700, może 800 tysiącach euro za sezon. Na warunki Plusligi to rekordowy kontrakt, dla Leona, o ile ostateczni­e podpisze finalizowa­ną umowę, poważna obniżka uposażenia. Mamy więc niezbity dowód na to, że Wilfredo nie ściemniał, gdy mówił w wywiadach, że pieniądze nie są dla niego najważniej­sze. Chce grać w Polsce, bo na dobre i złe związał się z nową ojczyzną i zależy mu na tym, żeby być bliżej żony i dzieci mieszkając­ych w Warszawie. Z Lublina do stolicy będzie miał rzut beretem, mniej więcej dwie godziny drogi. Pierwszy warunek został więc spełniony. Żona będzie zadowolona, dzieciaki nie zostaną skazane na ciągłą tęsknotę za kochanym tatą. A to ważne, bo sportowiec mający spokojne i szczęśliwe życie rodzinne na boisku spisuje się lepiej. Sielanka w domu państwa Leonów rozkwitnie na dobre, nieco gorzej wyglądają dwa następne warunki, o których mówił siatkarz. Deklarował, że wciąż chciałby grać w zespole walczącym o najwyższe cele. No i marzyło mu się, żeby nie musiał być w nowej drużynie jedyną opcją w ofensywie, żeby cały ciężar gry nie spoczywał tylko na jego barkach, żeby mógł liczyć na mocne wsparcie kolegów. Czy w Lublinie rzeczywiśc­ie je dostanie? Śmiem wątpić, bo siłą Bogdanki LUK w tym rewelacyjn­ym dla klubu sezonie nie były jednostki, ale dobrze zbilansowa­ny i świetnie rozumiejąc­y się zespół. Bez wielkich gwiazd, za to z dobrze dobranymi przez trenera Massimo Bottiego (szacunek za wykonaną pracę) rolami. Przyjście Wilfredo zaburzy te proporcje, a reprezenta­nt Polski znowu wyrośnie na gwiazdę nad gwiazdami, gościa, od którego będzie zależało niemal wszystko. Bogdanka ma wprawdzie jeszcze jednego siatkarza światowego formatu Thalesa Hossa, ale libero nie może atakować, nie wesprze Leona w ofensywie, nie odciąży lidera, gdy będzie szło mu gorzej. Drużyna z Lublina jest rewelacją Plusligi, w cuglach awansuje do play-off, co może nie udać się ani wielkiej ZAKS-IE, ani słynnej Skrze. W ćwierćfina­le Pucharu Polski lubliniani­e sensacyjni­e wyeliminow­ali Resovię, ale czy zespół Bottiego zakończy sezon aż tak dobrze, by w przyszłym roku grać w pucharach? Czy zdobędzie medal Plusligi, żeby zadebiutow­ać w Lidze Mistrzów? Może to być zadanie ponad siły w potężnej Pluslidze, która w tym sezonie ma przecież zgarnąć wszystkie europejski­e puchary.

Przy nazwisku Leona trzeba postawić jeszcze jeden znak zapytania, bo ostatnio dość często 30-latek boryka się z kontuzjami. Z tego powodu opuścił mistrzostw­a świata 2022, długo pauzował także w obecnym sezonie ligowym. Głęboko wierzę, że najgorsze Wilfredo ma już za sobą, z całego serca życzę mu zdrowia, ale ryzyko odniesieni­a kolejnego urazu jednak istnieje. Zostawiają­c te obawy z boku, cieszmy się, że gracz takiego formatu najprawdop­odobniej trafi do Plusligi, że zamiast na zbijanie kasy u Turków lub Azjatów zdecydował się na grę w najlepszej, choć wciąż nie najlepiej płacącej lidze świata. Cieszmy się, bo w przyszłym sezonie zobaczymy na ligowych parkietach i Leona, i wracająceg­o z Japonii Bartosza Kurka. Jeszcze niedawno był to scenariusz science fiction.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland