Mistrz gardzi „chłystkiem”
Wygrywając w przedostatniej kolejce 26:25 z Gwardią Opole, Chrobry Głogów przypieczętował czwarte miejsce w rundzie zasadniczej Orlen Superligi. Dzięki temu zespół trenera Witalija Nata w ćwierćfinale z Azotami Puławy drugi i ewentualny trzeci mecz (gra się do dwóch zwycięstw) rozegra na własnym boisku. To było ważne spotkanie dla głogowian (kapitalne w wykonaniu ich bramkarza Rafała Stachery, który obronił aż 9 z 15 rzutów), ale jeszcze ważniejsze dla gości. Jeśli wobec tej porażki gwardzistów MMTS Kwidzyn w poniedziałek wygra w Lubinie, zapewni sobie miejsce w play-off kosztem właśnie opolan, dla których będzie to oznaczało przegrany sezon.
Coraz bliżej utrzymania jest natomiast Wybrzeże Gdańsk, które pokonało Ostrovię 36:28 i ma duże szanse nawet na uniknięcie baraży.
Do nieprzyjemnego zdarzenia doszło po zakończeniu meczu ostatniego z pierwszym zespołem w tabeli, w którym Zepter Legionowo przegrał 23:31 z Industrią Kielce. Kiedy trener gospodarzy Michał Prątnicki zwyczajowo podziękował sędziom, wyciągnął też rękę do szkoleniowca gości Talanta Dujszebajewa, ale ten udał, że go nie widzi i poszedł w kierunku swego zespołu. Po chwili młodszy o ponad 20 lat Prątnicki ponownie spróbował uścisnąć dłoń słynnemu rywalowi, ale Dujszebajew tylko pomachał mu wskazującym palcem przed twarzą i poszedł do szatni, nie czekając nawet na wręczenie nagrody dla najlepszego zawodnika meczu, którą zresztą dostał jego syn Alex. – Życzyłbym sobie, żeby najlepszy trener na świecie okazał takiemu chłystkowi jak ja jednak trochę więcej szacunku – powiedział Prątnicki. WYNIKI NA STR. 28
OSA