Niespójny Śląsk?
Po porażce z PGE Spójnią Stargard trener Jacek Winnicki rozstał się ze Śląskiem Wrocław. Wicemistrzowie Polski w środę zagrają z Anwilem we Włocławku.
Jacek Winnicki nie będzie już prowadził w tym sezonie ekipy WKS Śląsk Wrocław. W niedzielę klub poinformował o rozwiązaniu z nim kontraktu za porozumieniem stron. Bezpośrednią przyczyną zwolnienia szkoleniowca była wyjazdowa porażka z PGE Spójnią Stargard 67:93. Wcześniej wrocławianie wygrali cztery spotkania z rzędu, jednak ich niemoc w przegranym meczu była naprawdę zaskakująca i zastanawiająca. W tym spotkaniu były momenty (niektóre z nich omówione przez kibiców w mediach społecznościowych), w których zawodnicy Spójni zbierali piłkę odbijającą się od kosza, bo gracze Śląska właściwie stali w miejscu, tak jakby przebiegnięcie kilku metrów w ogóle nie wzbudzało ich zainteresowania. – Nie zaprezentowaliśmy niczego pozytywnego w tej grze. Od samego początku zostali
śmy zdominowani. Przegraliśmy we wszystkich fragmentach – mówił po sobotnim spotkaniu najstarszy do tej pory szkoleniowiec w OBL. W niedzielę Winnicki rozstał się ze Śląskiem. Obejmował zespół 3 listopada, zastępując Serba Olivera Vidina. Winnicki po poprowadzeniu Śląska w 18 meczach ligowych (łącznie z pucharowymi 31 spotkań) osiągnął bilans 11–7, który w sytuacji obecnego ścisku w ligowej tabeli właściwie... niczego nie przesądza. Zaskakujący jest moment, w którym klub z Wrocławia zdecydował się na rozstanie ze szkoleniowcem – w środę we Włocławku Śląsk zmierzy się w zaległym spotkaniu z Anwilem (początek o godzinie 20.00). Kibice obu drużyn ten ligowy klasyk – w nawiązaniu do piłkarskich derbów Krakowa – nazywają świętą wojną. Jeśli Śląsk wygra ten mecz, to zrówna się bilansem ze Spójnią i Legią, które zajmują miejsca tuż za ligową czołówką. Śląsk, który dwa lata temu zdobył 18. w historii mistrzostwo Polski, a w poprzednim sezonie został wicemistrzem, ma widocznie jednak większe oczekiwania. Jak podał w serwisie X (dawny Twitter) Karol Wasiek, nowym szkoleniowcem ekipy z Wrocławia ma zostać Miodrag Rajković, który... bardzo chciał w tym sezonie ponownie zacząć pracę w naszej ekstraklasie. Na przykład rozmawiał o zatrudnieniu w Legii Warszawa.
Rajković to ciekawa postać – oficer serbskiej armii w stanie spoczynku, uczestnik „wojny z NATO w 1999 roku”, a przede wszystkim mistrz Polski z Turowem (2015) oraz dwukrotny wicemistrz (2013, 2014).