Kłopoty Bielska, a mistrz pod ścianą
Niewielu spodziewało się, że sześć dni po zdobyciu Pucharu Polski BKS Bostik ZGO Bielsko-biała będzie mieć kłopoty w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu play-off TAURON Ligi (rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw). Drużyna Bartłomieja Piekarczyka pokonała przed własną publicznością UNI Opole, ale dopiero po tie-breaku. Choć bielszczanki prowadziły już 2:0 w setach i miały piłkę meczową w trzeciej odsłonie (24:23), to rywalki zdołały się podnieść i doprowadzić do piątej partii. W niej UNI wygrywało już 7:3, ale ostatecznie uległo Bostikowi 12:15. Bohaterką okazała się atakująca Kertu Laak. Estonka zdobyła 21 punktów i została wybrana na MVP.
Bardzo złą wiadomością dla BKS jest jednak kontuzja Pauliny Damaske. Przyjmująca, która rozgrywa znakomity sezon, już w pierwszym secie poślizgnęła się i doznała kontuzji kostki. 22-latka nie była w stanie samodzielnie opuścić parkietu i została zniesiona z boiska przez klubowych medyków.
Po pierwszym meczu play-off pod ścianą znajdują się siatkarki ŁKS Commercecon Łódź. Mistrzynie Polski przegrały pierwsze spotkanie z Grotem Budowlanymi 2:3 i we wtorek muszą zrewanżować się lokalnemu rywalowi, aby wyrównać stan rywalizacji oraz pozostać w grze o obronę tytułu. W obozie ŁKS liczą przede wszystkim na to, że do składu wróci atakująca Valentina Diouf, której ostatnio zabrakło z powodu kontuzji. – Uważam, że przed nami jeszcze dwa spotkania. Myślę, że dopiero trzeci mecz wyłoni półfinalistę. Jeśli się odpowiednio zregenerujemy i przeanalizujemy taktykę w momentach, w których nie wypełniłyśmy jej w tym pierwszym starciu, to będę dobrej myśli – zapewniła środkowa Wiewiór Kamila Witkowska.
Ze swoich zadań w stu procentach wywiązały się drużyny Chemika Police oraz PGE Rysic Rzeszów. Ekipa z Pomorza Zachodniego pokonała 3:0 Energę Kalisz, z kolei wicemistrzynie Polski w takim samym stosunku rozprawiły się z MOYA Radomką Radom. Drugie mecze ćwierćfinałowe zostaną rozegrane we wtorek i środę. BP