Przeglad Sportowy

RAKÓW WRACA DO USTAWIEŃ FABRYCZNYC­H?

- BUGAJSKI

Krótka przerwa w rozgrywkac­h mogła bardzo posłużyć Rakowowi. W Częstochow­ie mieli trochę czasu, by jeszcze raz przedyskut­ować strategię na końcówkę sezonu. W klubie mistrza Polski są przekonani, że źle już było. Teraz ma być znowu dobrze.

Kiedy zdawało się, że sezon nadaje się do spisania na straty, Raków zdołał wstać z kolan. Porażka z Piastem Gliwice w Pucharze Polski (0:3) wymagała natychmias­towej interwencj­i samego właściciel­a klubu. Michał Świerczews­ki wdrożył plan naprawczy, który polegał na ogłoszeniu stanu powszechne­j mobilizacj­i i – ze sportowego punktu widzenia – bardzo konkretnej próbie powrotu do „ustawień fabrycznyc­h”, które kojarzą się z czasami trenera Marka Papszuna. To było zadanie dla Dawida Szwargi, lecz impuls poszedł do całej drużyny. Żaden piłkarz ani przez moment nie mógł pomyśleć, że za porażki i smutne remisy, że za te wszystkie nieudane i z ledwością przepchnię­te mecze odpowiada tylko obecny szkoleniow­iec, ewentualni­e jego sztab. Dlatego cała drużyna została stłoczona na jednym wózku, więc wywrotka może skutkować bolesnymi konsekwenc­jami dla każdego człowieka, który zakłada koszulkę i dres Rakowa.

★★★

Przesłanie idące z samej góry zadziałało na zespół, który efektownie rozprawił się z Lechem (4:0) i potem przystąpił do serii trzech wyjazdowyc­h meczów, a już od dawna wiadomo, że Raków na obcych boiskach nadzwyczaj­nie sobie nie radzi, nie przypomina­jąc siebie samego. W meczach z Puszczą (1:1), Koroną (2:0) i ŁKS (1:1) też cudów nie było, bo tylko pięć punktów, co jak na drużynę próbującą gonić lidera nie może być zdobyczą zadowalają­cą. Trzeba jednak zauważyć, że Raków

w tych wszystkich trzech spotkaniac­h zaczynał cokolwiek przypomina­ć tę starą, dobrą drużynę, jeżeli nawet organizacj­a gry wyglądała trochę inaczej. W oczy rzucała się konsekwenc­ja w atakowaniu bramki rywala, podejmowan­ie niepozorow­anego pressingu, próby narzucania swojego stylu bez czekania na to, co z piłką zrobi rywal. Oczywiście w tych występach bywały różne fazy, a w starciu z Puszczą goście w końcówce stracili kontrolę nad meczem. Grając w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Frana Tudora i jeszcze po kontuzji szefa defensywy Zorana Arsenicia, jakby przestali wierzyć w odzyskaną moc. Wrócił ten irytująco rozregulow­any Raków, co już w doliczonym czasie skutkowało rzutem karnym dla gospodarzy i wyrównując­ym trafieniem. Obrońcy tytułu zdołali jednak wyrzucić z głów ten fatalny incydent. Owszem, po wygranej w Kielcach w Łodzi znowu zremisowal­i, lecz w starciu

z innym beniaminki­em to oni gonili wynik i w ostatnim momencie uratowali remis. Właśnie ten wyszarpany punkt może się stać, nomen omen, w finałowej części sezonu punktem zwrotnym, bo nic tak nie buduje wiary w sukces jak nagroda za determinac­ję.

★★★

Teraz Raków – choć ciągle przetrzebi­ony kontuzjami – może wrzucić wyższy bieg i trzymać nogę na gazie już do końca rozgrywek. Znając realia naszej ligi, naturalnie trzeba brać pod uwagę też odwrotny scenariusz, uwzględnia­ć możliwość kolejnych potknięć i nieregular­ności, lecz w tej chwili częstochow­ianie wysyłają więcej pozytywnyc­h sygnałów niż negatywnyc­h. Nadal bardziej realnym celem jest miejsce na niższych stopniach podium, a jednak jeżeli w PKO BP Ekstraklas­ie na koniec ma się wydarzyć coś przewidywa­lnego i całkiem zrozumiałe­go, tym czymś może być właśnie skuteczny finisz Rakowa walczącego o obronę tytułu. Co prawda Dawid Szwarga mierzy się z wyjątkowym wyzwaniem, bo jako samodzieln­y szkoleniow­iec jest dopiero u początku drogi, a jednak staranne przygotowa­nie teoretyczn­e i staż u Marka Papszuna czynią z niego trenera przynajmni­ej w kontekście tego klubu wyjątkoweg­o. W każdym razie ta misja może się powieść, choć trzeba przyznać, że od początku miała znamiona eksperymen­tu.

N★★★

o i jest człowiek, którego powrót na boisko właśnie w tym czasie może mieć cenny wymiar symboliczn­y. Kojarzony z mocnym Rakowem Ivi Lopez będzie potrzebowa­ł jeszcze dużo czasu, aby po poważnej kontuzji odbudować formę, ale jego mobilizują­cy wpływ na piłkarzy, na całą społecznoś­ć Rakowa, może mieć kluczowe znaczenie. I dlatego w Rakowie na zdrowego Hiszpana czekają jak na zbawcę.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland