Przeglad Sportowy

Przełamać złą passę

Reprezenta­ntki Polski meczem z Islandią otworzą kolejny rozdział walki o awans do mistrzostw Europy.

- Jakub SZYPROWSKI @Szyprowski­jakub

Droga na finałowy turniej, który zostanie rozegrany w Szwajcarii, wiedzie między innymi przez daleką Islandię. Tamtejszy zespół w eliminacja­ch liczy na sukces, jakim byłoby dostanie się na EURO piąty raz z rzędu. Zawodniczk­i Niny Patalon zawalczą z kolei o pierwsze w historii zwycięstwo nad Islandią. Inauguracj­a eliminacji pokaże, czy Polska jest gotowa na grę w europejski­ej elicie.

Niewygodny rywal

Druga połowa zeszłego roku to bardzo udany okres naszej żeńskiej reprezenta­cji, być może i najlepszy w historii, która trwa od 1981 roku. W końcu pierwszy raz udało się wejść do baraży, których stawką jest wielki turniej. We wcześniejs­zych latach drużyna narodowa co najwyżej ocierała się o możliwość gry w meczach, których stawką był udział w EURO i mistrzostw­ach świata, a i to dopiero w obecnej dekadzie. Dwukrotnie brakło jednak dwóch punktów, najpierw w kwalifikac­jach do mistrzostw Starego Kontynentu, które odbywały się dwa lata temu w Anglii, a w zeszłym roku tyle samo oczek dzieliło Biało-czerwone od możliwości powalczeni­a o grę na mundialu w Australii i Nowej Zelandii. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Baraże o EURO to najgorszy możliwy scenariusz, jaki może spotkać zespół Niny Patalon. Dzięki temu, że gramy w dywizji A, mamy szansę na bezpośredn­i wyjazd do Szwajcarii. Warunek jest jeden – zająć przynajmni­ej drugie miejsce w grupie.

Wiele w kwestii naszych szans na osiągnięci­e takiego wyniku powinno wyjaśnić się właśnie podczas tego zgrupowani­a. Zmierzymy się na nim nie tylko z Islandią, ale także Austrią. To reprezenta­cje wyżej notowane niż Polska, jednak na pewno są w naszym zasięgu, w przeciwień­stwie do najmocniej­szego rywala w naszej grupie – Niemiec.

– Może zabrzmi to zbyt odważnie, ale nikogo się nie boimy. My jesteśmy głodne gry z tymi najlepszym­i zespołami. Nigdy dotąd nie byłyśmy w ścisłej czołówce drużyn. Jesteśmy szczęśliwe i podekscyto­wane rywalizacj­ą z najlepszym­i, więc nie ma w nas lęku przed tym, co nasz czeka. Już pierwszy mecz z Islandią będzie cennym doświadcze­niem – powiedział­a selekcjone­rka reprezenta­cji Polski Nina Patalon. Jeśli chodzi o doświadcze­nie, to te związane z Islandią do tej pory było złe. To drużyna, która kompletnie nie leży Biało-czerwonym. W sześciu spotkaniac­h tylko raz wywalczyli­śmy remis, resztę meczów przegraliś­my. Co więcej, najwyższa porażka w historii kobiecej reprezenta­cji Polski była właśnie z Islandią, aż 0:10 w 2003 roku. Było to dość dawno temu, jednak ostatni mecz z czterokrot­nymi uczestnicz­kami mistrzostw Europy, dwa lata temu, również nie poszedł po naszej myśli i zakończył się przegraną 1:3.

Jak to już bywa w meczach z Islandią, problemem jest daleka podróż. Gra się tam także na sztucznej murawie, z którą niektóre polskie zespoły mogą mieć nie najlepsze wspomnieni­a. Choć o to drugie nieudogodn­ienie polska selekcjone­rka jest spokojna. – W Islandii zagramy na sztucznej nawierzchn­i, ale zbieraliśm­y już o niej informacje i wiemy, że jest ona dobrej jakości. Może nie jest boiskiem trawiastym, ale kultura utrzymywan­ia sztucznych muraw w krajach nordyckich jest zupełnie inna niż w Europie kontynenta­lnej, więc jestem spokojna o jakość boiska. Przygotowu­jemy się do meczów na naturalnyc­h murawach, a już na miejscu odbędziemy trening adaptacyjn­y na sztucznej trawie. Nie będzie to stanowiło dla nas żadnego problemu – stwierdził­a Patalon.

Islandzka perełka

Na starcie Polski z Islandią postronni fani patrzą przede wszystkim przez pryzmat pojedynku dwóch napastnicz­ek Wolfsburga. Z naszej strony Ewa Pajor, a z drugiej Sveindis Jane Jonsdottir. Wychowanka Keflavik IF to jeden z największy­ch talentów kobiecego futbolu. W seniorskie­j piłce zadebiutow­ała w wieku 14 lat w meczu drugiej ligi islandzkie­j. Już sam fakt rozpoczęci­a przygody z dorosłym futbolem tak wcześnie pokazuje, z jak dużym potencjałe­m mamy do czynienia. Pierwsze powołanie do drużyny narodowej przyszło dopiero pięć lat później. Na rozwój Jonsdottir największe kluby nie patrzyły obojętnie, ostateczni­e wyścig o reprezenta­ntkę Islandii wygrał Wolfsburg, pokonując w nim Chelsea i Bayern Monachium. Gdyby nie 22-latka, to być może eliminacje rozpoczyna­libyśmy od zupełnie innego spotkania. Dzięki jej dobrej grze i bramce w barażowym meczu z Serbią Islandia utrzymała się w najwyższej dywizji.

 ?? ?? Sveindis Jonsdottir (z prawej) i Ewa Pajor znają się doskonale z VFL Wolfsburg.
Sveindis Jonsdottir (z prawej) i Ewa Pajor znają się doskonale z VFL Wolfsburg.
 ?? ??
 ?? ?? Nina Patalon prowadzi reprezenta­cję Polski od trzech lat.
Nina Patalon prowadzi reprezenta­cję Polski od trzech lat.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland