Tylko wyniki uratują Rumaka
Mpierwsza połowa, Lech miał nadal problemy z konstruowaniem ataków pozycyjnych i wychodzeniem spod pressingu. Więcej miejsca z obu stron mieli za to skrzydłowi oraz boczni obrońcy, ariusz Rumak może mówić wszystko w trakcie konferencji prasowych, ale czegokolwiek nie powie, pomóc może mu tylko wynik. W niedzielę to on wygrał. Przez większość spotkania Pogoń była zespołem lepszym, prowadziła grę i dyktowała warunki. Do 77. minuty Mikael Ishak nie istniał na boisku, był niewidoczny, ale co z tego, skoro w końcu pojawił się tam, gdzie powinien być. Nikt za kilka dni nie będzie pamiętać, jak Szwed grał przez większość spotkania. Bo liczy się końcowy wynik. I to samo musi zrozumieć szkoleniowiec Lecha, który instynktownie stara się reagować na krytyczne komentarze, próbuje bronić zespołu i swoich racji. dlatego aktywność Ba Louy czy Linusa Wahlqvista chwilami mogła się podobać. Pogoń była częściej na połowie Lecha. Mecz prowadzony był na warunkach szczecinian. Do gry Lecha wkradł
Ale jego uratować może już tylko wynik. Nikt w Poznaniu nie nabierze się na żadne kolorowe zdania i barwne epitety, a tym bardziej na wymianę zdań z dziennikarzami.
Jeśli zespół Rumaka będzie wygrywał kolejne spotkania, a Lech zdobędzie mistrzostwo kraju, 46-latek stanie się bohaterem całej Wielkopolski. W niedzielę postawił na świetne zmiany i zmusił drużynę do podkręcenia tempa w ostatnim kwadransie. Zespół nie uchronił się od błędów, styl gry pozostawiał wiele do życzenia, ale zwycięstwo zostawia w tyle wszystkie niepochlebne komentarze. Kolejorz i Rumak mogą odetchnąć tylko po wygranych – takich jak z Pogonią. się stres i niepewne wybory. Dzięki temu Fredrik Ulvestad miał fantastyczną okazję do zdobycia bramki. W kilku akcjach znakomite interwencje notował Bartosz Mrozek, ale golkiper gospodarzy nie uniknął prostych błędów przy rozegraniu. Wypychanie piłkarzy Lecha przez Pogoń w pressingu było świadomym ruchem, który miał neutralizować ofensywne zapędy poznaniaków i wpływać na coraz większą chaotyczność.
Rumak trafił ze zmianami
W 75. minucie wydawało się, że murawę opuści Mikael Ishak i zostanie zastąpiony Filipem Szymczakiem. Nie było konkretnych powodów, dla których Ishak miałby pozostać na boisku – do tego czasu był praktycznie poza grą. Młodzieżowiec wszedł jednak za Velde, więc Szwed dostał jeszcze kilkanaście minut więcej, co niemal musiało zaskoczyć kibiców na stadionie przy Bułgarskiej. Ponadto Rumak postawił na zmianę na pozycji prawego obrońcy – Czerwińskiego zastąpił prezentujący ostatnio bardzo przeciętną dyspozycję