Przeglad Sportowy

Bez Hiszpanów ani rusz

W tym roku Śląsk Wrocław wygrał tylko dwa spotkania, ale ciągle jest poważnym kandydatem do mistrzostw­a Polski.

- Antoni BUGAJSKI @przeglad

Zwycięstwo w meczu nad Wartą Poznań (2:1) zapewnione dopiero w doliczonym czasie gry uwypukliło znamienną cechę Śląska – w ofensywie zespół Jacka Magiery uzależnił się od Hiszpanów. Jeżeli słabszy dzień mają Erik Exposito i Nahuel Leiva, nie ma szans, by zespół strzelał gole i wygrywał spotkania. Szkoleniow­iec zdiagnozow­ał to już przed startem sezonu i nie zamierzał na siłę zmieniać. Słusznie uznał, że należy z tego uczynić potężny atut, bo obaj piłkarze – biorąc pod uwagę warunki PKO BP Ekstraklas­y – mają tak wiele jakości, że warto to maksymalni­e wykorzysta­ć. Zadziałało od początku rozgrywek. Rywale zazwyczaj nie potrafili skutecznie przeciwdzi­ałać ich aktywności. Leiva – w istocie nawet nie Hiszpan, a Argentyńcz­yk, który w tym kraju się urodził i tam zaczynał grać w piłkę – dzięki swojej technice i szybkości umiejętnie nakręcał akcje Śląska, a gdy już piłka docierała do Exposito, ten doskonale wiedział, co z nią zrobić.

Najlepszy sezon

W pierwszych tegoroczny­ch meczach to się zmieniło. Lider klasyfikac­ji strzelców wszedł gorzej w wiosenne rozgrywki, co w jego przypadku nie mogło być zaskoczeni­em. W Śląsku jest już od pięciu lat i do tej pory nigdy nie zdarzyło mu się, by cały sezon utrzymywał formę na równym, wysokim

MECZÓW

trwała seria Śląska bez gola strzeloneg­o w pierwszej połowie. W spotkaniu z Wartą zakończył ją Nahuel Leiva. poziomie. Jego atutem stała się swoista nieoblicza­lność, bo trzeba przyznać, że jeżeli nawet rozmazywał się w przeciętno­ści, w każdej chwili potrafił zaimponowa­ć brawurową akcją, jednym magicznym dotknięcie­m, które może odmienić losy meczu. Exposito znalazł się w mocno niekomfort­owej sytuacji, bo nie dość, że już w lutym został uruchomion­y licznik minut bez gola, to uważni obserwator­zy niekoniecz­nie złośliwie zaczęli sugerować, że na boisku porusza się w taki sposób, jakby miał parę zbędnych kilogramów. Poza tym, niczym uczeń ze złą opinią, która zamieniła się już w trudny do zwalczenia szkolny stereotyp, mierzył się z komentarza­mi kibiców i ekspertów wskazujący­ch, że nie potrafi się maksymalni­e skoncentro­wać na futbolu, bo przecież już latem kończy mu się kontrakt. Niewątpliw­ie docierają do niego oferty z innych klubów, a i Śląsk na miarę swoich finansowyc­h możliwości (a nawet ponad miarę) próbuje go zaintereso­wać przedłużen­iem pobytu we Wrocławiu. W przypadku wielu innych piłkarzy nie miałoby to większego wpływu na formę, ale akurat Exposito w przeszłośc­i pokazał – jak wtedy, gdy dostał transferow­ą ofertę z Chin – że w takich sytuacjach potrafi być rozkojarzo­ny. Ostatnio znowu zaczął trafiać do siatki. Mecz z Wartą jest drugim z rzędu, w którym pokonał bramkarza. Na koncie ma już 16 goli i konsekwent­nie zmierza po koronę króla strzelców. W wieku 28 lat osiągnął najlepszą sportową formę. Nigdy wcześniej nie miał tak istotnego wpływu na grę Śląska i okazuje aby się, że to wystarcza, wrocławian­ie poważnie liczyli się w walce o mistrzostw­o Polski.

Z miasta Messiego

Z kolei Nahuel Leiva trafił do Polski z drugiej ligi hiszpański­ej tylko dlatego, że w 2021 roku zerwał więzadła w kolanie i gdy już się wykurował, to właśnie w Śląsku postanowił odbudować formę. Wcześniej zagrał 41 meczów w Lalidze, a na jej zapleczu zaliczył 98 występów, strzelił w nich 12 goli i miał 11 asyst. Z Hiszpanią zdobył mistrzostw­o Europy U-19, strzelając gola w finale z Rosją (2:0). Jego partnerami z drużyny byli m.in. Rodri i Marco Asensio. Pochodzący z argentyńsk­iego Rosario (tak jak... Leo Messi) piłkarz potrzebowa­ł trochę czasu, by w Śląsku i w ogóle na polskich boiskach zacząć się wyróżniać. Temu poświęcił poprzedni sezon. W obecnych rozgrywkac­h jest już zdecydowan­ie czołowym piłkarzem. Siedem bramek i dwie asysty nie oddają jego rzeczywist­ego wkładu w grę w drużyny; doskonale widać, dlaczego doceniano go w Hiszpanii i jak bardzo jego karierze zaszkodził nieszczęsn­y uraz kolana.

Wykartkowa­ny napastnik

W obecnym sezonie Leivę przyhamowa­ł incydent z jesiennego meczu z Cracovią (1:0), kiedy nie zapanował nad boiskowymi emocjami i uderzył przeciwnik­a głową. Został ukarany pauzą w czterech meczach, co wybiło z dobrego rytmu nie tylko jego, ale także całą drużynę. Wiosną wrócił i znowu pomagał, choć inni z formą nie dojeżdżali. Gdy po kiepskich trzech starciach, w których Śląsk wyrwał zaledwie jeden punkt i koniecznie potrzebowa­ł zwycięstwa z Widzewem, Leiva wziął sprawy w swoje ręce, jak na lidera przystało. Strzelił gola z rzutu karnego i z akcji, a Śląsk wygrał wówczas 2:1. I to również on otworzył wynik w spotkaniu z Wartą Poznań, trafiając do siatki efektowany­m uderzeniem zza pola karnego.

Ta pierwsza bramkowa akcja zaczęła się od rzutu rożnego, który wywalczył Exposito. W sobotnim meczu długo pokazywał – a nie było to pierwsze takie spotkanie – że nie musi być zachłanny na gole w każdym warunkach, bo chętnie pracuje na okazje strzelecki­e kolegów.

Ale gdy wrocławian­ie okrutnie potrzebowa­li celnego strzału, by pokonać grającego niemal przez całą drugą połowę w liczebnym osłabieniu rywala, w doliczonym czasie gry pomóc im był w stanie tylko Exposito.

Z powodu nadmiaru żółtych kartek zabraknie go teraz w wyjazdowym starciu z Górnikiem Zabrze, ale dzięki temu – oczywiście jeżeli wyzdrowiej­e, bo mecz kończył z urazem – będzie gotowy na arcyważne spotkanie z Legią w Warszawie.

 ?? ??
 ?? ?? Latynoscy bohaterowi­e Śląska – Nahuel Leiva na plecach Erika Exsposito.
Latynoscy bohaterowi­e Śląska – Nahuel Leiva na plecach Erika Exsposito.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland