Słodkie chwile Mateusza
Start Lublin przegrał u siebie z Czarnymi Słupsk. Bohaterem Czarnych zawodnik, którego w Lublinie już nie potrzebowali.
Świat sportu kocha takie historie, gdy zawodnik niechciany w jednym klubie przenosi się do innego, po jakimś czasie przyjeżdża na mecz w barwach nowej drużyny i przesądza o jej zwycięstwie. Jeszcze ciekawiej jest, gdy sportowiec odchodzi w atmosferze nieporozumień lub gdy przez pierwszego z pracodawców jest wyrzucany.
Takiej historii potrzebne jest jeszcze tylko, aby wynik spotkania decydował o czymś poważnym, jak na przykład awans do play-off. A rzeczony zawodnik był – dla klubu, który musiał opuścić – kimś bardzo zasłużonym. To wszystko zdarzyło się w miniony weekend w Orlen Basket Lidze.
Ostatni mecz w listopadzie
Mateusz Dziemba rozegrał swój najlepszy mecz w karierze. W barwach Icon Sea Czarnych Słupsk rzucił w Lublinie Polskiemu Cukrowi Startowi 27 punktów, przyczyniając się mocno do zwycięstwa swojej obecnej drużyny 86:77. Jeśli walczącemu o miejsce w czołowej ósemce Startowi zabraknie punktów, aby awansować do play-off, to w pierwszej kolejności jako przyczynę trzeba będzie wskazać właśnie mecz z Czarnymi. Przed Startem jeszcze trzy spotkania, a każde z nich z rywalem nieco mocniejszym niż ekipa ze Słupska – ze Spójnią, Stalą i Legią. Dziemba ostatni mecz w barwach Startu rozegrał 26 listopada ubiegłego roku. W obecnych rozgrywkach wystąpił w lubelskiej ekipie zaledwie cztery razy, a jego rola w drużynie – w porównaniu z wcześniejszymi sezonami – była bardzo, bardzo mała. Występował średnio po 11 minut w spotkaniach, tymczasem w rozgrywkach 2022/23 grał jeszcze po ponad 28 minut na mecz. Miał blisko siedmioletni staż w Starcie, do którego trafił latem 2016 roku, miał za sobą rolę kapitana drużyny, którą pełnił również w najlepszym dla klubu sezonie 2019/20. W nim po rywalizacji skróconej z powodu pandemii ekipa z Lublina wywalczyła swój jedyny w historii srebrny medal mistrzostw Polski. Jesienią 2023 roku Dziemba na pożegnanie z lubelską publicznością rzucił cztery punkty w przegranym boju z Zastalem i zniknął z boisk ekstraklasy.
Szukał sobie innego miejsca
O tym, ile czasu na boisku będzie spędzać koszykarz, decyduje trener. Ma prawo robić to, co uznaje za najlepsze dla zespołu. Dziemba uznał jednak, że w takiej sytuacji poszuka szczęścia gdzieś indziej. I wypowiedział umowę klubowi z Lublina. Jak twierdził jesienią ubiegłego roku, miał do tego prawo, bo Start nie wywiązywał się z zawartych w niej zobowiązań finansowych. Klub natomiast stał na stanowisku, że kontrakt obowiązuje. Sprawy nie dawało się rozwiązać polubownie. Dziemba nie mógł grać w ekstraklasie do lutego, chociaż jego zatrudnieniem interesowali się nie tylko Czarni Słupsk, ale także inny klub mający w nazwie Polski Cukier – Arriva Polski Cukier z Torunia.
Gdy Start Lublin w styczniu tego roku grał w Toruniu, na trybunach pojawiła się nawet osoba trzymająca transparent z napisem: #Freedziemba. Tamta sytuacja nie wzbudziła jednak specjalnego zainteresowania sympatyków ligowej koszykówki. Takich samych słów sam koszykarz użył jednak, informując w mediach społecznościowych, że… ostatecznie racja była po jego stronie. 22 lutego tego roku Sportowy Trybunał Arbitrażowy orzekł, że w listopadzie poprzedniego roku kontrakt został przez zawodnika rozwiązany. Dzięki temu Dziemba mógł podpisać umowę właśnie w Słupsku.
Dla Czarnych zagrał łącznie cztery mecze, notując statystyki zbliżone do tych, które miał w swoim najlepszym sezonie w barwach Startu Lublin – w rozgrywkach 2021/22 miał 10,1 punktu na mecz, teraz 10,2; wtedy grał po 29 minut na spotkanie, obecnie 26 minut; średni „eval” (użyteczność) dla jego występów wynosił wówczas 12,1, a obecnie jest to 12,3 punktu.
Szybko złapał rytm
Wygrywając w Lublinie, Czarni przerwali serię czterech porażek. – To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne mentalnie. Wytrzymaliśmy presję w końcówce – mówił Mantas Česnauskis, trener ekipy ze Słupska, która ma przed sobą spotkania z Zastalem, Dzikami i Arką. I komplet zwycięstw w tych grach wcale nie będzie stanowił zaskoczenia. – Dla nas myśl o play-off jest bardzo daleko. Musimy po prostu koncentrować się na najbliższym spotkaniu – dodaje szkoleniowiec, który… ledwie przed tygodniem w wypowiedzi dla oficjalnej strony rozgrywek przyznał także, że z Dziemby jest bardzo zadowolony, bo koszykarz zna swoją rolę, angażuje się na treningach, jednak był trochę poza grą i potrzebuje nieco czasu, by złapać odpowiedni rytm. Mateusz Dziemba rytm złapał w najlepszym dla siebie momencie. Jego postawa w Lublinie była komentowana przez obserwatorów ligi dość szeroko i bardzo pozytywnie, a zawodnik dla kibiców Czarnych Słupsk stał się niemal bohaterem. Słodka zemsta w tle – świat sportu lubi takie historie, chociaż akurat w Polskim Cukrze Lublin lubią ją trochę mniej…