W finałach lód zapłonął!
W niesamowicie wyrównanej rywalizacji o mistrzostwo Polski broniący trofeum hokeiści GKS Katowice prowadzą z Re-plast Unią Oświęcim 3–2 w serii do czterech zwycięstw.
Nie ma nudy w finałach Tauron Hokej Ligi! Trzy spotkania z rzędu zakończone dogrywkami, kontrowersje związane z pracą sędziów oraz napięte jak postronki nerwy graczy obu drużyn.
Efekt motyla
Najwięcej emocji przysporzył kibicom czwarty mecz o złoto, w którym padło najwięcej goli w mistrzowskiej serii, bo aż 13. Iskrą, która wznieciła ogień na lodzie, była kontrowersyjna sytuacja z trzeciej tercji, kiedy Mark Kaleinikovas – reprezentant Litwy w barwach Re-plast Unii Oświęcim – strzelił gola na 6:4 dla miejscowych. Po początkowej euforii na trybunach doszło do długiej narady sędziów, czy uznać trafienie. Kilka sekund wcześniej w akcji w obronie gracz przyjezdnych Olli Iisakka wybił krążek w taki sposób, że guma wpadła do boksu GKS Katowice i po odbiciu... wypadła ponownie na lodowisko! Działo się to w okamgnieniu, ale nie uszło uwadze arbitra liniowego Andrzeja Nenki. Hokeiści zespołu gości sygnalizowali ten fakt, a gra powinna zostać przerwana. Nenko użył gwizdka, ale ten dźwięk został zagłuszony przez głośny doping kibiców. Powinien jednak energicznymi gestami (w stylu sędziów NHL) spróbować zasypo gnalizować nieprawidłowość i zatrzymać akcję. Gospodarze kontynuowali grę, a krążek wpadł do bramki strzeżonej przez Johna Murraya. Na lodowisku w oświęcimskiej Hali Lodowej MOSIR nastąpił efekt motyla. Po kilkunastominutowej dyskusji arbitrzy nie uznali trafienia Kaleinikovasa, co wywołało frustrację graczy Unii i miejscowych fanów. W myśl obwiązujących w play-off THL zasad sędziowie nie mogli zweryfikować decyzji po obejrzeniu na monitorze powtórki akcji. Katowiczanie wykorzystali dar od losu i szybko wyrównali na 5:5! trzech tercjach było 6:6 i doszło do zwycięskiej dla oświęcimian dogrywki.
Po jej zakończeniu kapitan Unii i reprezentacji Polski Krystian Dziubiński nie gryzł się w język w wywiadzie dla TVP Sport. – Nie ja tu powinienem stać, ale trzeba poprosić kogoś z wydziału sędziowskiego, albo kogoś z PZHL-U. Niech się kur... wytłumaczą z tego co robią! Słowa Dziubińskiego odbiły się szerokim echem w środowisku hokejowym. Niektórzy fani domagali się przykładnego zawieszenia napastnika klubu z Oświęcimia. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Za to Nenko nie posędziuje już w żadnym meczu o złoto w tym sezonie.
GKS bliżej złota
W piątym starciu finałowym w katowickim Satelicie mieliśmy już więcej emocji czysto sportowych. Po 60 minutach było 2:2, a wszystkie gole padły podczas gry w przewadze. W dogrywce rozgrywanej w formule trzech na trzech – niektórzy eksperci są zdania, że na większym lodowisku niż w NHL o wygranej decyduje przypadek – oświęcimianie ostrzeliwali słupek i poprzeczkę bramki Murraya. Kilkudziesięciu sekund zabrakło, by doszło do rozgrywki na