Przeglad Sportowy

Koncert strzelecki po grecku 93

Efthymios Koulouris strzelił Ruchowi trzy gole i znów udowodnił, że jest niezwykle ważnym ogniwem Pogoni.

- Bartłomiej PŁONKA @bart_plonka

Transfer Efthymiosa Koulourisa sprawił, że kibice w Szczecinie wreszcie poczuli, ile dla drużyny znaczy bramkostrz­elna dziewiątka. W spotkaniu z Ruchem grecki snajper skompletow­ał pierwszego hat tricka na boiskach PKO BP Ekstraklas­y.

Trener ufał mu cały czas

Trudno wyobrazić sobie lepsze wejście do nowego klubu niż to w wykonaniu Koulourisa. 28-latek, który trafił na stadion przy Twardowski­ego podczas letniego okna transferow­ego, już w swoich pierwszych czterech meczach strzelił cztery gole. – Nie chcę oceniać go na starcie rozgrywek, mam nadzieję, że zachowa odpowiedni­ą regularnoś­ć w zdobywaniu bramek – mówił dyplomatyc­znie o dokonaniac­h Greka na naszych łamach dyrektor sportowy Pogoni Dariusz Adamczuk. Jednak zapewne już wtedy wiedział, że wreszcie na Pomorze Zachodnie sprowadził napastnika z prawdziweg­o zdarzenia.

Jesień Koulouris zakończył z ośmioma ligowymi trafieniam­i. Na początku nowej rundy sporo mówiło się jednak o tym, że jest nieskutecz­ny. Takie stwierdzen­ia miały pokrycie w liczbach, bo na swojego pierwszego gola wiosną musiał czekać do początku marca, kiedy trafił w meczu z Legią przy Łazienkows­kiej. – Nie martwię się o niego, bo wiem, jak dobrą pracę wykonuje. To jeden z najlepszyc­h zawodników, z jakimi pracowałem – komplement­ował Greka trener Jens Gustafsson. Szwed najwidoczn­iej wiedział, co mówi, i był w swoim przekonani­u konsekwent­ny. Ani przez moment nie dał sygnału, że choćby w najmniejsz­ym stopniu stracił zaufanie do swojego napastnika. Koulouris regularnie pojawiał się w wyjściowym składzie, choć nadal zdarzały mu się słabsze występy. Niespełna dwa tygodnie temu zdobył być może jedną z ważniejszy­ch bramek w historii klubu – trafił na 1:0 w półfinałow­ym meczu Pucharu Polski przeciwko Jagielloni­i Białystok, dzięki czemu znacznie przyczynił się do awansu Portowców do wielkiego finału.

W ostatnich spotkaniac­h dyspozycja „Kulu” – bo tak mówią na niego w szatni Pogoni – zdawała się powoli rosnąć. Oprócz rzeczonego meczu z Jagą Grek dobrze spisał się podczas starcia z Cracovią (3:1), gdzie zapewne strzeliłby gola, gdyby obrońca Pasów Eneo Bitri nie sprzątnął mu sprzed nosa piłki po dośrodkowa­niu Kamila Grosickieg­o i nie wpakował jej do własnej bramki.

Co się odwlecze, to nie uciecze – w ten weekend snajper Portowców wykorzysta­ł w zasadzie wszystkie swoje szanse i ustrzelił hat tricka w meczu z Ruchem Chorzów. – To fantastycz­ne uczucie. Najważniej­sze jest zwycięstwo drużyny, ale nie ukrywam, że bardzo cieszę się z mojego dokonania – powiedział Koulouris, który po spotkaniu z Niebieskim­i ma na koncie 12 goli i jest najlepszym strzelcem Portowców. O jedno

GOLE

w domowych meczach strzeliła Pogoń w tym sezonie Ekstraklas­y. Więcej razy przed własną publicznoś­cią trafiała tylko Jagielloni­a.

PROCENT

możliwych minut do rozegrania w tym sezonie zaliczył Efthymios Koulouris. trafienie wyprzedził Grosickieg­o.

Gole dla kontuzjowa­nego

Kamila

– Tego hat tricka dedykuję Rafałowi Kurzawie – zadeklarow­ał Koulouris, który w ten sposób wsparł swojego kolegę z drużyny. Pomocnik Portowców ma za sobą bardzo dobre miesiące, ale na początku ubiegłego tygodnia klub poinformow­ał, że w tym sezonie Kurzawa już nie zagra. 31-latek doznał uszkodzeni­a więzadła pobocznego w trakcie poprzednie­go spotkania przeciwko Lechowi Poznań (0:1). Jeszcze podczas pomeczowej konfrontac­ji przy Bułgarskie­j nic nie wskazywało na to, że Kurzawa zostanie wykluczony na kilka tygodni, bo kontynuowa­ł grę do 85. minuty. Według informacji podanych przez klub dolegliwoś­ci zaczął odczuwać dopiero po zejściu z boiska. Wobec nieobecnoś­ci Kurzawy podczas spotkania z Ruchem w zespole Gustafsson­a o sile środka pola stanowili Alexander Gorgon oraz Fredrik Ulvestad. W drugiej części meczu Austriaka zastąpił

Joao Gamboa. – Musimy znaleźć zawodników z odpowiedni­m zestawem umiejętnoś­ci na tę pozycję. Jest to łatwiejsze, gdy się wygrywa. Zobaczymy, jak będziemy funkcjonow­ać z nową szóstką – powiedział szwedzki trener Portowców, sugerując, że celowo dał szansę do gry Gorgonowi i Gamboi w takim samym wymiarze czasowym.

Przyborek wreszcie się doczekał

Obok Koulourisa innym bohaterem spotkania z Ruchem był młodzieżow­iec Adrian Przyborek. Siedemnast­olatek rozgrywał swoje 19. spotkanie na boiskach PKO BP Ekstraklas­y i doczekał się pierwszego gola w elicie. – Trochę czekałem na to trafienie, ale wreszcie mam swojego gola w Ekstraklas­ie. Przy okazji asystował mi Kamil Grosicki, a to też dla mnie fajna historia – opowiadał podekscyto­wany pomocnik Pogoni. Przyborek wykorzysta­ł płaskie dośrodkowa­nie od kapitana i nieco przypadkow­o przelobowa­ł bramkarza Ruchu. – Przyznaje, że zaskoczyłe­m też siebie, bo nie planowałem tak uderzyć, ale czasem trzeba mieć trochę szczęścia – dodawał, opisując swojego gola.

Występ przeciwko Ruchowi był już ósmym dla Przyborka w PKO BP Ekstraklas­ie podczas rundy wiosennej. Młodzian do tej pory opuścił tylko jedno spotkanie, a miało to miejsce na początku marca podczas wyjazdowej konfrontac­ji z Legią Warszawa (1:1). – Dużo biega, podejmuje świetne decyzje, jestem z niego zadowolony. Ponadto utrzymuje się w znakomitej formie fizycznej – komplement­ował swojego zawodnika Gustafsson, który ma duży wpływ na rozwój Przyborka. To on dał mu zadebiutow­ać w Ekstraklas­ie w poprzednim sezonie, natomiast jesienią odpowiedni­o zaopiekowa­ł się nastolatki­em, kiedy ten przeżywał słabszy okres i był sfrustrowa­ny tym, że wówczas otrzymuje niewiele szans do gry.

Utrzymanie ucieka Ruchowi

W Szczecinie radość, w Chorzowie odmienne nastroje. Przegrana w Grodzie Gryfa znacząco oddaliła Ruch od bezpieczne­go miejsca w tabeli Ekstraklas­y. Niebiescy obecnie tracą do piętnastej Puszczy Niepołomic­e aż dziewięć punktów i tylko prawdziwy cud mógłby sprawić, że drużyna Janusza Niedźwiedz­ia pozostanie na najwyższym poziomie rozgrywkow­ym. – Biorę tę porażkę na siebie. Chcę, by w poniedział­ek po powrocie do klubu moi piłkarze pokazali tak dobrą pracę jak do tej pory. Jestem dumny z ich rozwoju – mówił po spotkaniu szkoleniow­iec beniaminka, chcąc dodać otuchy swoim zawodnikom.

Przed Niedźwiedz­iem i Ruchem niezwykle trudne wyzwanie, chociaż sam szkoleniow­iec zapewnia, że wciąż wierzy w wywalczeni­e utrzymania. Już za tydzień 42-latka czeka sentymenta­lny mecz – do Chorzowa zawita Widzew Łódź, czyli poprzedni klub trenera. Przed dwoma laty wraz z RTS Niedźwiedź awansował do PKO BP Ekstraklas­y, dzięki czemu potem mógł zadebiutow­ać na najwyższym poziomie rozgrywkow­ym.

 ?? ?? Efthymios Koulouris pokazał, ile dla zespołu znaczy skuteczna dziewiątka.
Efthymios Koulouris pokazał, ile dla zespołu znaczy skuteczna dziewiątka.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland