Przeglad Sportowy

Trzynasty mistrz Niemiec

Bayer Leverkusen po raz pierwszy w historii wygrał Bundesligę. Piłkarze Xabiego Alonso wykorzysta­li już pierwszego meczbola. Tym samym skończyła się jedna z najdłuższy­ch klątw, jakie pamiętają kibice.

- Maciej SZMIGIELSK­I @szmig

Wydawało się, że ten klub po prostu nie da rady nigdy zdobyć mistrzostw­a Niemiec. Miał już tyle szans, tyle razy tytuł w Bundeslidz­e na wyciągnięc­ie ręki, ale zawsze w spektakula­rny sposób tracił szansę. Wystarczy wspomnieć sezon 1999/2000, gdy w ostatniej kolejce potrzebny był raptem punkt, a zdarzyła się porażka 0:2 z Spvgg Unterhachi­ng, które nie grało już o nic. Dwa lata później było jeszcze gorzej: wicemistrz­ostwo Niemiec i przegrane finały Ligi Mistrzów oraz krajowego pucharu. Wielcy piłkarze, wielcy trenerzy próbowali zapewnić Bayerowi Leverkusen upragniony triumf w Bundeslidz­e. Udało się w końcu szkoleniow­cowi, który jest w trakcie dopiero pierwszego sezonu w poważnej piłce. I to jakiego sezonu! Hiszpan właśnie doprowadzi­ł Bayer do mistrzostw­a Niemiec, jest w finale Pucharu Niemiec oraz ma wielkie szanse na półfinał Ligi Europy (2:0 w pierwszym meczu z West Hamem), a drużyna z Leverkusen w tych wszystkich rozgrywkac­h jeszcze nie przegrała ani jednego meczu! Teraz oficjalnie można ogłosić, że jej przydomki „Vizekusen” oraz „Neverkusen” stały się nieaktualn­e.

Czekali 120 lat

Przed 29. kolejką Bundesligi sytuacja była jasna. Bayer mógł zostać mistrzem już w sobotę, gdyby Bayern Monachium przegrał z 1. FC Köln. Lub dzień później, gdyby pokonał u siebie Werder. Kibice woleli ten drugi wariant, żeby historyczn­y tytuł świętować na stadionie z piłkarzami, a nie na kanapie w domu. A ponieważ w tym sezonie w Leverkusen udaje się dosłownie wszystko, to i wywalczeni­e tytułu już teraz poszło zgodnie z planem. Bawarczycy z problemami, ale jednak pokonali ekipę z Kolonii 2:0, a nowi mistrzowie Niemiec bez problemu ograli (5:0) drużynę z Bremy. Założony w 1904 roku klub, występując­y w 1. Bundeslidz­e od 1979 roku doczeka się legendarne­j patery, która wręczona zostanie po ostatnim spotkaniu sezonu na Bayarenie.

Xabi Alonso już przed meczem z Werderem zapowiedzi­ał, że pozwoli na krótkie świętowani­e w niedzielny wieczór, ale od poniedział­ku trzeba już będzie skupić się na czwartkowy­m rewanżu z West Hamem. Bo Bayer, który w swojej długiej historii wywalczył wcześniej dwa tytuły (Puchar UEFA 1988 i Puchar Niemiec 1993), w najbliższy­ch tygodniach może zdecydowan­ie powiększyć gablotę z trofeami.

Absurdalny rzut karny

Tytuł wywalczony przez Bayer był oczywiście tematem numer jeden po 29. kolejce. Jednak w sobotę inne wydarzenie zdominował­o wszystkie mecze. Chodzi o absurdalną sytuację z meczu dwóch Borussii. W Mönchengla­dbach gracze Dortmundu strzelili trzy gole, a mimo to wygrali raptem 2:1. Wszystko z powodu kolejnej kompromita­cji sędziów obsługując­ych system VAR. Na początku drugiej połowy Borussia Dortmund dostała rzut karny, który bez problemów wykorzysta­ł Marcel Sabitzer, kompletują­c w tym spotkaniu hat tricka. Jednak radość austriacki­ego pomocnika nie trwała zbyt długo, ponieważ arbiter spotkania, już po wykonaniu jedenastki przez piłkarza, postanowił sprawdzić, czy słusznie w ogóle rzut karny podyktował. Jak pokazały powtórki z niektórych ujęć kamery, faulu nie było, mimo że był rzut karny, na dodatek wykorzysta­ny. Po meczu arbiter bronił się, że to nie on gwizdnął, dając zgodę na wykonanie jedenastki. – Jestem przekonany, że sędzia gwizdnął, więc strzeliłem – tłumaczył się Sabitzer. Podobno gwizdek, który usłyszeli wszyscy zawodnicy, pochodził z trybun. Tak przynajmni­ej brzmią oficjalne tłumaczeni­a. Jednak pozostaje pytanie, dlaczego sędzia doprowadzi­ł do sytuacji, że przygotowa­ł już wszystko do wykonania jedenastki, skoro nie było pewności, czy jest ona słuszna.

To nie pierwszy przypadek, kiedy rzut karny odbywa się w Bundeslidz­e w kuriozalny­ch okolicznoś­ciach. W sezonie 2017/18 w spotkaniu Mainz z Freiburgie­m piłkarze obu zespołów zeszli już do szatni, po tym jak arbiter zakończył pierwszą połowę. Sędzia schodził jako ostatni i dostał sygnał, że powinien sprawdzić jedną sytuację, czy nie było zagrania ręką. Sprawdził więc i zdecydował się podyktować rzut karny. Jednak najpierw musiał zebrać piłkarzy, którzy byli już w szatni. Zamieszani­e trwało zdecydowan­ie za długo, ale wydawało się, że to początki VAR i sędziowie nauczą się korzystać z nowego narzędzia. Sobotnia sytuacja pokazuje jednak, że nie do końca im się to udało.

 ?? ?? Kibice Bayeru Leverkusen już przed meczem świętowali historyczn­e mistrzostw­o Bundesligi.
Kibice Bayeru Leverkusen już przed meczem świętowali historyczn­e mistrzostw­o Bundesligi.
 ?? ?? Po strzeleniu trzeciego gola Marcel Sabitzer szybko dowiedział się, że jednak nie ma hat tricka.
Po strzeleniu trzeciego gola Marcel Sabitzer szybko dowiedział się, że jednak nie ma hat tricka.
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland