Nasi cruiserzy w akcji
W sobotę we Wrocławiu wystąpią Mateusz Masternak i Michał Cieślak.
Cztery miesiące temu w angielskim Bournemouth był na dobrej drodze, aby wydrzeć Chrisowi Billamowi-smithowi pas mistrza świata WBO wagi cruiser (90,7 kg), ale po siedmiu rundach, prowadząc na punkty (68:65, 68:65, 67:67), musiał wycofać się z powodu kontuzji żebra. Mateusz Masternak nie spełnił życiowego marzenia, jednak parę tygodni przed 37. urodzinami nadal wierzy, że to nie była jego ostatnia wielka szansa. W sobotę w kameralnej KGHM Ślęza Arenie wejdzie na ring po raz 54. w trwającej od 2018 roku karierze zawodowca. W typowej potyczce na odbudowanie się skrzyżuje rękawice ze swoim francuskim rówieśnikiem Jeanem Jakiem Olivierem, który pół roku temu w Niemczech zremisował 10-rundową walkę z solidnym Leonem Harthem. Na taki sam dystans zakontraktowano pojedynek wieczoru sobotniej gali grupy Knockout Promotions.
Bardzo prawdopodobne, że dużo krócej potrwa występ Michała Cieślaka, bo choć bilans jego wenezuelskiego rywala Juana Diaza może robić dobre wrażenie (10–0), to sportowa jakość jego dotychczasowych przeciwników – nie. Dla radomianina, który w piątek skończył 35 lat, najważniejsze jest jednak pozostanie w grze o trzecią w karierze walkę o tytuł mistrza świata. Cieślak jest w lepszej sytuacji niż Masternak w rankingach wagi cruiser prestiżowych federacji (2. na liście WBC i WBO, 6. w zestawieniu IBF). Ostatnio mówiło się, że zrezygnuje ze zdobytego rok temu pasa mistrza Europy, a w tzw. eliminatorze WBC zmierzy się z Argentyńczykiem Yamilem Peraltą. Czempionem tej federacji jest Noel Mikaelian, pozostałe pasy zaś należą do Gilberto Ramireza (WBA) i wspomnianego na wstępie Billama-smitha (WBO). Z kolei wakujące trofeum IBF przejmie 18 maja Jai Opetaia bądź Mairis Briedis. W Rijadzie dojdzie do rewanżu. Dwa lata temu Australijczyk pokonał Łotysza.
Przed Masternakiem i Cieślakiem na ring we Wrocławiu wejdą m.in. Kamil Gardzielik, Rafał Wołczecki i Kamil Bednarek. Transmisja od 19.00 w TVP Sport. PRZEMYSŁAW OSIAK