Przeglad Sportowy

Bogusz Banger

-

Po ośmiu kolejkach MLS Mateusz Bogusz ma na koncie tyle samo goli co w całym 2023 roku. W ubiegły weekend były piłkarz Ruchu Chorzów popisał się pierwszym poza Polską dubletem w karierze. Zawodnik LAFC notuje świetny sezon: strzela, kreuje i zapowiada jeszcze lepszą dyspozycję. Czy zauważy to Michał Probierz?

TOMASZ MOCZERNIUK: Gratulacje! To dla pana pierwszy dublet za oceanem i to w jakim stylu! Pamięta pan, kiedy ostatni raz strzelił dwa gole w jednym meczu?

MATEUSZ BOGUSZ (POMOCNIK LOS ANGELES FC): Dziękuję bardzo. Oczywiście ten dublet bardzo mnie cieszy. Szkoda tylko, że nie udało się zgarnąć kompletu punktów. Ale jedno oczko wywalczone w Portland i tak doceniamy, bo ostatnie mecze na wyjeździe nie były w naszym wykonaniu najlepsze. A jeśli chodzi o ostatni dublet, to miało to miejsce, jeszcze zanim wyjechałem za granicę. To była runda jesienna w 2018 roku. Mój Ruch Chorzów grał wtedy z Resovią i wygraliśmy 5:1. Wspomniał pan o nie najlepszej dyspozycji LAFC z dala od domu. Pańskie gole pomogły pana drużynie zdobyć dopiero pierwszy punkt na wyjeździe w czterech spotkaniac­h. Dlaczego gracie tak nierówno: u siebie niemal bezbłędnie, a poza Kalifornią zawsze czegoś brakuje?

Oczywiście zdajemy sobie z tego sprawę i pracujemy nad tym, aby regularnoś­ć pojawiała się również na wyjeździe. Ale jak to często bywa, mecze poza domem znacznie się różnią niż gry u siebie i musimy się do tego dostosować. Wiemy, że nie zawsze będziemy drużyną, której przyjdzie prowadzić mecz. Ale to wciąż dopiero początek sezonu i wszystko idzie w dobrą stronę.

Po ośmiu kolejkach ma pan tyle samo bramek co król strzelców ubiegłego sezonu i pański kolega z drużyny Denis Bouanga i… tyle samo, ile zdobył pan rok temu w 33 spotkaniac­h. Spodziewał się pan przed sezonem, że tak będzie i pana potencjał strzelecki się uwolni?

Zgadza się, że w tamtym sezonie miałem trzy bramki na koncie, ale dołożyłem też kilka asyst. Nie wiem, czy się spodziewał­em, że w tym roku zaliczę tak udany start, ale cieszę się, że moja dobra gra owocuje liczbami. Najbardzie­j jednak skupiam się na tym, żeby grę zespołu budować i ją napędzać. Również z tego mnie w Los Angeles rozliczają.

Statystyki pokazują, że w tym roku częściej dochodzi pan do pozycji strzelecki­ch. W całym sezonie 2023 uderzeń w kierunku bramki było 59, a w tym, po zaledwie ćwiartce sezonu, oddał pan już 21 strzałów. Co sprawiło, że jest pan tak ofensywnie nastawiony i głodny bramek? Jakaś nowa dieta?

(śmiech) Nie, nic nie zmieniłem pod tym względem. Nie wiem, co na to wpłynęło. Ale nie będę tego analizować, zostawię to statystyko­m. Być może to po prostu mój moment, mój sezon. I niech ta chwila trwa. Pana specjalnoś­cią stają się bramki atrakcyjne dla oka. Już raz wygrał pan plebiscyt na gola kolejki, a w mediach społecznoś­ciowych pana trafienia doczekały się specjalnej nazwy: „Bogusz Banger” (słownik Merriam-webster wyjaśnia, że „banger” to głośno eksplodują­cy fajerwerk, ale także potocznie określa się tak silnych i agresywnie grających zawodników – przyp. red.). Sprawia panu podwójną przyjemnoś­ć, że ręce kibiców po pana golach same składają się oklasków?

Jakoś tak się złożyło, że jak już strzelam, to te bramki są ładne. Ale według znanego powiedzeni­a: nieważne jak, ważne, że bramka. Dlatego bardziej chciałbym skupić się na tym. Zresztą nie ma brzydkich bramek.

Przed sezonem trafił do was wicemistrz świata Hugo Lloris. Niedługo dołączy do niego inny Francuz, Olivier Giroud. Wygląda na to, że w LAFC jest moda na piłkarzy znad Sekwany, co z pewnością wpłynie na jakość waszej gry. Jak wielkim wzmocnieni­em będzie dla was przyjście gracza AC Milanu?

Myślę, że dość dużym, bo po pierwsze to znakomity i utytułowan­y zawodnik, którzy wciąż gra skutecznie. Po drugie nie mogę się doczekać, bo cały czas gramy bez napastnika. Na tej pozycji jestem obecnie wystawiany ja, ale ponieważ mam inne zadania na boisku, to mało ma to wspólnego z pozycją numer 9. Moja rola jest bardziej podobna do „10”. Czekamy więc na Oliviera z otwartymi rękami.

Wraz z nim i Bouangą utworzycie ofensywnie nastawiony tercet BBG. Czy to sprawi, że będziecie murowanym kandydatem do pierwszego miejsca na Zachodzie?

Oby tak się stało, a nasz marsz w górę tabeli nastąpił, bo na razie jesteśmy poza czołową piątką. Gdy w klubie pojawi się już Giroud, to jestem pewien, że zostanę przesunięt­y trochę niżej. I wtedy to ja będę jemu i Denisowi dogrywał piłki.

Będzie także okazja do rozmowy z Giroudem na temat meczu z Polską podczas EURO. A może już wymieniliś­cie uwagi na ten temat z Llorisem?

Tak. Hugo niedawno wspominał właśnie, że znowu Francja będzie grać z Polską. Po meczu w Katarze chwalił naszych chłopców, którzy mimo porażki 1:3 zaskoczyli pozytywnie swoją odważną grą i postawą.

Jego licznik gier w kadrze ostateczni­e stanął na niesamowit­ej liczbie 145. Zakończył reprezenta­cyjną karierę i ustąpił miejsca młodszym kolegom, w związku z czym na EURO w Niemczech rzecz jasna nie zagra. Ale za to pan wciąż mocno pracuje na powołanie do reprezenta­cji Michała Probierza, który ceni grę do przodu i umiejętnoś­ć strzelania z dystansu. Czy po takim występie jak w Portland, gdzie choćby portal sofascore.com dał panu najwyższą notę w drużynie – 8,7, czuje pan, że zbliżył się do upragnione­go powołania?

Jeśli mam być szczery, to nie mam pojęcia, jaka jest moja sytuacja w kontekście gry w kadrze Polski. Oczywiście to moje marzenie, a gra na EURO w Niemczech byłaby czymś wspaniałym. Robię więc swoje i jestem w 100 procentach gotowy na podjęcie rywalizacj­i o miejsce w kadrze.

Na koniec proszę powiedzieć: kto po sezonie będzie miał więcej goli dla LAFC: pan czy Giroud? (śmiech) Ciężko zgadnąć. On startuje od „minus trzy”, ale znam jego wartość. Obiecuję, że tanio skóry nie sprzedam. Jeśli tylko zdrowie będzie dopisywało, to jestem pewny, że po sezonie będę mógł spać spokojnie.

 ?? ?? Mateusz Bogusz błyszczy strzelecką formą na początku sezonu Major League Soccer.
Mateusz Bogusz błyszczy strzelecką formą na początku sezonu Major League Soccer.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland