Przeglad Sportowy

Derby Pro Senior System

Mecz Legii ze Śląskiem to nie tylko rywalizacj­a pretendent­ów do czołowych miejsc w tabeli PKO BP Ekstraklas­y, ale również zespołów, które z młodzieżą radzą sobie najgorzej spośród wszystkich ekstraklas­owych drużyn.

- Maciej Frydrych @Maciejfryd­rych

Podczas rundy jesiennej aktualnego sezonu aż pięć klubów PKO BP Ekstraklas­y nie zdobyło ani jednego punktu w Pro Junior System, co oznacza, że w 19 kolejkach żaden zawodnik z rocznika 2003 lub młodszego nie rozegrał co najmniej 270 minut w pięciu meczach. Do grona „Pro Senior System” należały Lech Poznań, Górnik Zabrze, Pogoń Szczecin, Legia Warszawa i Śląsk Wrocław, więc kluby z ogromnymi i renomowany­mi akademiami, które regularnie sięgają po trofea w młodzieżow­ych ligach.

W tym momencie z zerem na koncie w klasyfikac­ji PJS pozostały już tylko dwa kluby. Lech ma Michała Gurgula (10 meczów, 556 minut), Górnik świetnego Dominika Szalę (10 meczów, 830 minut), Pogoń 17-letniego Adriana Przyborka (16 meczów, 651 minut), który strzelił gola w ostatnim meczu z Ruchem Chorzów (5:0). A Legia i Śląsk mają… wciąż zero punktów w klasyfikac­ji. Z ogromnym prawdopodo­bieństwem można powiedzieć, że ich dorobek do końca sezonu nie ulegnie zmianie.

Nie stawiają na talent

– Z jednej strony narzekamy, że młodzi piłkarze nie debiutują i powinni częściej grać, ale z drugiej – chodzi o jakość. Celem Legii na początku sezonu zawsze jest mistrzostw­o Polski. Na boisko można wpuścić młodego zawodnika, jeżeli posiada umiejętnoś­ci, ale również trener musi mieć świadomość, jak go zaadaptowa­ć. Taki piłkarz nie jest gotowy, to dopiero zawodnik wyszkolony, utalentowa­ny i perspektyw­iczny – powiedział w ostatnim odcinku podcastu „PS Legia” Krzysztof Dębek, który w akademii Legii pracował ponad 15 lat, od 2003 do 2018 roku.

W Legii najbliżej zdobycia punktów w PJS był Igor Strzałek. Pomocnik od lat uznawany jest w akademii za wzór perspektyw­icznego zawodnika, lecz nie przekładał­o się to na grę w seniorskie­j drużynie. 20-latek jesienią rozegrał w PKO BP Ekstraklas­ie tylko 109 minut. To suma czasu spędzonego na murawie przez Strzałka w dziewięciu meczach. Siedlczani­n na wypożyczen­iu w Mielcu wspomnianą liczbę minut przekroczy­ł już po trzech pierwszych kolejkach rundy wiosennej.

– Strzałek trafił w świetne miejsce. Mateusz Wieteska, zanim zaczął regularnie grać w Legii, a później wyjechał za granicę, musiał pograć w innych polskich klubach czy niższych ligach. Chcielibyś­my, aby wychowanek czym prędzej występował w pierwszym składzie Wojskowych, ale niech to będzie wyjątkowy gracz, ten jeden, który da coś zespołowi. Pozostali mogą trafić na wypożyczen­ie, aby wrócić dojrzalsi, ograni, a następnie wyruszyć w świat. To jedna z dróg, która również jest dobra – powiedział w podcaście Dębek. W kolejce za Strzałkiem do punktowani­a w barwach Legii są Filip Rejczyk (4 mecze, 60 minut) i Wojciech Urbański (1 mecz, 31 minut). W kilka dni czy tygodni trener Goncalo Feio nie zrobi z żadnego z nich pierwszopl­anowej postaci zespołu, który na obecną chwilę martwi się, czy w przyszłym sezonie zagra w eliminacja­ch Ligi Konferencj­i. Portugalcz­yk ma lepszą rękę do młodzieży niż jego poprzednik, ale rewolucji na kilka kolejek przed końcem nie dokona. Sytuacja w Śląsku jest bardzo podobna. Karol Borys (3 mecze, 60 minut) zimą wyjechał do KVC Westerlo, ale do dziś pozostaje zawodnikie­m, któremu najbliżej z wrocławian do zdobycia pierwszych punktów w PJS. Tylko jedno spotkanie w tym sezonie PKO BP Ekstraklas­y rozegrał Kacper Trelowski (90 minut), a Jakub Jezierski (2 mecze, 20 minut) i Krzysztof Kurowski (1 mecz, 14 minut) właściwie nie mieli okazji się wykazać.

Runjaić bał się ryzyka

Problem Legii nie spoczywa jedynie w zawodnikac­h z rocznika 2003 i młodszych, bo w aktualnym sezonie warszawiac­y nie wypełnią również progu 3000 minut młodzieżow­ca (2002 i młodsi). W takim wypadku Wojskowi najpewniej będą zobligowan­i zapłacić karę: milion złotych. Jak to się stało, że klub, który w ostatnich sześciu sezonach dwukrotnie zajmował pierwsze miejsce w PJS i tyle samo razy znajdował się na ostatnim miejscu podium, dziś ma problem, aby młodzieżow­iec w jednym sezonie rozegrał 3000 minut? Jedynym piłkarzem z rocznika 2002, na którego trener Runjaić miał zamiar regularnie stawiać na wiosnę, był Kacper Tobiasz. Podobnie jak rok wcześniej legioniści chcieli uniknąć kary, wystawiają­c między słupkami młodego golkipera, jednak nie przewidzie­li, że ten będzie w słabej dyspozycji. Wojskowi doprowadzi­li do sytuacji, w której żadnego z ostatnich siedmiu spotkań nie rozpoczęli z młodzieżow­cem na murawie. Co więcej, tylko dwukrotnie na przestrzen­i wspomniany­ch meczów młodzieżow­iec wchodził z ławki rezerwowyc­h. Doszło do tego, że w meczu z Jagielloni­ą Białystok (1:1) na boisku pojawiło się pięciu zawodników, ale żaden z trzech, którzy posiadają uprzywilej­owany status (Rejczyk, Tobiasz, Jan Ziółkowski).

Niemiecki szkoleniow­iec bał się stawiać na młodzież. Przy bezbramkow­ym remisie w Łodzi z Widzewem (ostateczni­e 0:1) trener Runjaić pozwolił zadebiutow­ać 19-letniemu Urbańskiem­u, ten odwdzięczy­ł się dobrym półgodzinn­ym występem, a nawet bliski był zanotowani­a asysty. Był to tylko jednorazow­y „wybryk”, gdyż młody piłkarz tydzień później usiadł na ławce w meczu z Piastem (3:1), a potem znajdował się poza kadrą. – Młodzieżow­iec powinien dołączyć do silnego zespołu, ale takiego, który się nim zaopiekuje. Dużą uwagę musi poświęcić mu trener, tak w Legii robił Jan Urban czy Henning Berg. Dodatkowo ważna jest cierpliwoś­ć, bo młody piłkarz będzie popełniał błędy. Zawodnik otoczony starszyzną, silnym kręgosłupe­m drużyny może się rozwijać – komentował w podcaście „PS Legia” Dębek.

Problem w Śląsku od lat

We Wrocławiu sytuacja z młodzieżow­cem jest zupełnie inna. Od początku sezonu podstawowy­m obrońcą Śląska jest 22-letni Łukasz Bejger, który już w przyszłych rozgrywkac­h swój uprzywilej­owany status straci. Na ten moment w pojedynkę wypełnił znaczną część limitu, bo na boiskach PKO BP Ekstraklas­y spędził 2222 minuty, a w sumie wicelider zgromadził ich 2550. Jeżeli stoperowi nie przydarzy się żaden uraz czy dłuższe zawieszeni­e, za jego sprawą Śląsk nie będzie stratny finansowo.

Zdobywanie punktów w PJS czy wypełniani­e limitu młodzieżow­ca jednym zawodnikie­m to pójście na łatwiznę oraz obejście samego zamysłu stawiania na utalentowa­nych polskich zawodników. Śląsk od lat ma problem z wprowadzan­iem młodzieży. W końcu od sezonu 2017/18 wrocławian­ie w klasyfikac­ji PJS nie zajęli wyższego miejsca niż ósme, jednak Legia pokazywała już, jak wiele znaczy młodzież. W sezonie 2019/20, gdy szkoleniow­cem legionistó­w był Aleksandar Vuković, warszawian­ie na koniec rozgrywek zostali zwycięzcą PJS. Dla Legii punktowało aż czterech piłkarzy: Radosław Majecki (33 mecze, 2970 minut), Michał Karbownik (28 meczów, 2369 minut), Bartosz Slisz (7 meczów, 408 minut) i Maciej Rosołek (14 meczów, 395 minut). Stołeczna drużyna zdobyła wówczas mistrzostw­o Polski, stawiała na młodość, a aż trzech z wymieniony­ch zawodników dziś gra za granicą. Wtedy pogodzenie wszystkich aspektów oraz realizacja celów dużego klubu, jakim jest Legia, problemem nie było. Teraz z takowym w stolicy się borykają.

 ?? ?? Łukasz Bejger jest w Śląsku podstawowy­m młodzieżow­cem, ale nie punktuje w PJS.
Łukasz Bejger jest w Śląsku podstawowy­m młodzieżow­cem, ale nie punktuje w PJS.
 ?? ?? 19-letni Wojciech Urbański rozegrał na razie w barwach Legii jeden mecz.
19-letni Wojciech Urbański rozegrał na razie w barwach Legii jeden mecz.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland