Gdy pasażerowie wrócą na OKĘCIE
Polskie Porty Lotnicze (PPL) już teraz przygotowują się do powrotu boomu na podróże lotnicze. Dlatego konieczna jest terminowa realizacja budowy lotniska w Radomiu, które będzie portem uzupełniającym dla Lotniska Chopina.
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej szacuje, że w tym roku na naszych lotniskach zostanie obsłużonych ok. 60–70 proc. pasażerów mniej niż w rekordowym 2019 r. Wtedy przez lotniska przewinęło się niemal 49 mln pasażerów. W tym roku może być ich nie więcej niż 20 mln. Nie ma wątpliwości, że branża lotnicza podniesie się z kryzysu. Powrót liczby podróżnych i lotów do stanu sprzed pandemii – według prognoz – może potrwać od dwóch do czterech lat, choć pierwszy wariant wydaje się mniej realny. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) zakłada, że ruch lotniczy wróci do poziomu sprzed koronawirusa w 2024 r.
Okęcie znowu za ciasne
Nawet przyjmując najmniej optymistyczny scenariusz, wkrótce Lotnisko Chopina stanie przed problemami, które były widoczne w 2019 r., gdy w Warszawie obsłużono niemal 19 mln podróżnych. – Stołeczne lotnisko osiągnęło niemal maksymalną przepustowość, trudno było w siatce lotów zmieścić nowe połączenia – wyjaśnia Mariusz Szpikowski, prezes Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze, właściciel Lotniska Chopina.
Tymczasem strategia PPL zakłada, że Warszawa będzie stopniowo stawać się coraz ważniejszym hubem lotniczym w Europie. Oznacza to, że będzie miejscem obsługi przede wszystkim pasażerów tranzytowych. Okęcia nie da się rozbudować, trzeba więc usprawniać proces obsługi pasażerów w Warszawie, podnosić jego przepustowość i przenieść jak największą część ruchu powietrznego, tzw. point-to-point, poza stolicę – chodzi tu głównie o połączenia czarterowe i niskokosztowe. To wyprowadzanie ruchu musi zacząć się najpóźniej w 2023 r., aby uniknąć perturbacji na Lotnisku Chopina.
Projekt radomski bez opóźnień
Ta perspektywa powoduje, że PPL nie rezygnują z budowy lotniska w Radomiu, choć niektórzy politycy są innego zdania, wskazując, że czas kryzysu w gospodarce po lockdownie jest złym momentem do inwestowania w Radomiu. – Port w Radomiu uruchomimy w 2023 r., czyli w tym samym czasie, gdy znowu pojawią się problemy z przepustowością Lotniska Chopina. Radom płynnie przejmie część samolotów z Warszawy, a my będziemy mieli w stolicy większe możliwości obsługiwania pasażerów tranzytowych
– wyjaśnia prezes Szpikowski. Inwestycja jest mocno zaawansowana, wydłużony i zmodernizowany został już pas startowy, trwa budowa nowoczesnego terminala pasażerskiego, ruszyły też prace przy budowie obiektów kubaturowych. Wkrótce zostaną ogłoszone przetargi na następne zadania, jak budowa oświetlenia, dróg podejścia czy parkingów.
W 2023 r. powinny być też gotowe szybkie połączenia drogowe między Warszawą i Radomiem (droga ekspresowa S7 i linia kolejowa nr 8). Dzięki nim przejazd między tymi lotniskami zajmie mniej niż godzinę, a Radom idealnie spełni rolę portu uzupełniającego dla Okęcia. Dla wielu mieszkańców południa Polski powstanie lotniska w Radomiu i infrastruktury towarzyszącej pozwoli szybko dostać się do Warszawy, aby stamtąd polecieć do Ameryki Północnej, Azji lub na inne kontynenty.
Komfort dla podróżnych
Lotnisko w Radomiu ma mieć w 2023 r. przepustowość 3 mln pasażerów rocznie. – Port jest jednak tak projektowany, aby można było go w miarę potrzeb rozbudować nawet do obsługi 9 mln pasażerów – wyjaśnia Mariusz Szpikowski. Taki scenariusz jest realny, bo Mazowsze będzie regionem, gdzie w kolejnych dekadach utrzyma się dynamiczny wzrost osób korzystających z usług linii lotniczych.
Trzeba mieć na uwadze to, że wiele zmian na lotnisku związanych z epidemią pozostanie z nami na stałe bez względu na to, jak szybko pojawią się skuteczne leki i szczepionki na SARS-COV-2. Na lotniskach utrzymane będą zapewne procedury badania stanu zdrowia pasażerów i utrzymania dystansu społecznego. Wszystko po to, żeby przywrócić i utrzymać zaufanie pasażerów do branży lotniczej. Administratorzy portów będą musieli dokonać szeregu inwestycji, a lotniska, które będą dysponować zbyt ciasnymi, przestarzałymi terminalami, nie będą mogły się rozwijać. Radom będzie miał tę przewagę nad innymi regionalnymi portami, że od razu zapewni pasażerom dużo przestrzeni, a przez to komfort i bezpieczeństwo.