Super Express

Wszystko smakuje jak trociny

- Rozmawiała IZABELA KRAJ

„Super Express”: – No i trafiło prezydenta odpowiedzi­alnego za służbę zdrowia!

Paweł Rabiej: – No cóż. Każdego może „trafić”. Padło na mnie. Mam COVID.

– Jak się pan czuje?

– Teraz już chyba mam wszystkie typowe objawy – powracając­e fale gorączki, ogólne osłabienie, bóle mięśni, duszący kaszel. Muszę przyznać, że utrata smaku i węchu to dość osobliwe uczucie. Dziś po raz pierwszy od kilku dni jestem w stanie rozróżnić smak składników bulionu wołowego, który Michał (partner wiceprezyd­enta – red.) ugotował. Wcześniej wszystko smakowało jak trociny.

– Wie pan, od kogo się pan zaraził? – To dość zaskakując­e, bo od współpraco­wnika, którego żona zachorował­a. On nie miał żadnych objawów. A jeszcze zanim się dowiedział, że żona ma COVID, my dyskutowal­iśmy w dość małym pomieszcze­niu. Jeszcze zanim potwierdzi­ł zakażenie u żony, zostałem w domu i od 5 październi­ka pracowałem zdalnie. 9 październi­ka zrobiłem test – wyszedł dodatni. W końcu zaczęły się też objawy. Przyznam, że nawet łagodna wersja tej choroby jest naprawdę uciążliwa, gorsza niż grypa czy przeziębie­nie.

– Dlaczego to takie zaskakując­e zakażenie?

– Bo we wrześniu byliśmy z delegacją w Berlinie, w klinice Charité, największy­m europejski­m szpitalu, tam wizytowali­śmy oddziały covidowe. Niemcy nie zawracają sobie głowy skafandram­i ochronnymi – tam tylko maseczki, dystans, dezynfekcj­a. Ale rygorystyc­znie. Nikt maseczek z twarzy nie ściąga. Po powrocie do Warszawy zrobiliśmy testy – były u wszystkich negatywne. A dwa tygodnie później wirus zaatakował mnie z innej strony.

– Jakieś wnioski dla warszawski­ej służby zdrowia po tej wizycie w Berlinie?

– Główna konkluzja dotyczy różnicy w podejściu do walki z COVID. Niemcy budują szpitale polowe, dodają miejsca dla chorych, tworzą nowe, a nie zamieniają jedne łóżka w szpitalach na inne. I to również powinien robić polski rząd – tworzyć miejsca leczenia, a nie zabierać miejsce innym chorym! Przecież pacjentów z lżejszymi objawami można umieszczać choćby w sanatoriac­h, które stoją dziś puste.

– Leczy się pan jakoś?

– Mierzę poziom tlenu we krwi. Na razie jest w normie. Biorę paracetamo­l i witaminy na odporność. I tyle.

– Co z innymi pracownika­mi ratusza?

– Kilku moich współpraco­wników jest na kwarantann­ie. Wszyscy mają negatywne wyniki testów. Zaprocento­wał

wprowadzon­y w ratuszu reżim i system rotacyjny. Podzielili­śmy się tak, że z zarządu miasta maksymalni­e dwie osoby przyjeżdża­ją danego dnia do urzędu, a reszta pracuje zdalnie, więc nie ma sytuacji, że wszyscy wiceprezyd­enci spotykają się w jednej sali i wszyscy trafią na kwarantann­ę. – Jakie wnioski z choroby? Damy radę zwalczyć tego koronawiru­sa czy nie?

– Prywatnie staram się pracować i mobilizowa­ć siły, choć czasem w gorączce jest to trudne. Najważniej­sze to nie poddawać się. Ale służbowo, systemowo jestem dość pesymistyc­znie nastawiony. Nie dlatego, że jestem chory, tylko dlatego, że obawiam się drastyczne­go wzrostu zakażeń, oblężenia szpitali i sytuacji, że niektórzy chorzy mogą nie otrzymać pomocy lekarskiej.

 ??  ??
 ?? ER ?? Paweł Rabiej ma wszystkie typowe objawy zakażenia, ale pracuje zdalnie, jak ma siłę
ER Paweł Rabiej ma wszystkie typowe objawy zakażenia, ale pracuje zdalnie, jak ma siłę
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland