Zabiła się bo miała raka?
Jagna G. wyszła z domu tak, że nikt tego nie zauważył. Było kilka minut po godz. 6 rano w niedzielę. Miała na sobie tylko piżamę, a na głowie przewiązaną chustę. To nakrycie głowy towarzyszyło jej zawsze, odkąd zaczęła walczyć z nowotworem. Zniknęła jak kamfora w mrokach nocy, ciągle zasnuwającej niewielkie Rokitki (woj. pomorskie). Jej ciało znaleziono następnego dnia. Miało widoczne rany od noża. Schorowana kobieta prawdopodobnie popełniła samobójstwo.
W Rokitkach wszyscy mówili na nią Jagoda. Mieszkała z partnerem Mateuszem K. w schludnym domku na skraju miejscowości, dosłownie 100 m od tabliczki informującej, że znaleźliśmy się w sąsiednim Tczewie. On prowadzi warsztat samochodowy, Jagna z kolei miała salon kosmetyczny. Oboje wychowywali 7-letniego syna.
Teraz Mateusz K. płacze. Przyjdzie mu samemu wychowywać syna. Jego ukochaną i mamę chłopca znaleźli policjanci martwą w poniedziałek. Leżała w polu nieopodal zabudowań przemysłowych. Blisko niej policja znalazła nóż, a Jagoda miała rany cięte. – To jest dla mnie bardzo ciężki, trudny okres. Mam przyjaciół. Oni są ze mną. Wspierają mnie – mówi łamiącym się głosem Mateusz K. – Nie jestem w stanie rozmawiać – ucina i odchodzi w kierunku domostwa.
Jagny szukano już w niedzielę. Zniknęła, nikomu nic nie mówiąc. Partner od razu zawiadomił policję. Funkcjonariusze we wsi pojawili się ok. godz. 9 rano. Poszukiwania jednak nic nie dały. Dopiero następnego dnia po południu straszna prawda wyszła na jaw. Jakieś 100 m od domu leżała poszukiwana Jagna.
Sprawą jej śmierci zajmuje się prokuratura. Choć śledczy nie wykluczyli jeszcze żadnego scenariusza, najbardziej prawdopodobnym jest, że Jagoda targnęła się na życie.
Kobieta zmagała się ze śmiertelną chorobą. W poniedziałek miała jechać do szpitala na kolejną chemioterapię. Być może doznała załamania, zabrakło jej woli do życia i do walki z rakiem...
W miejscu, gdzie ją odnaleziono, stoi od niedawna zwykły krzyż z brzozowych gałęzi. Postawił go tam zrozpaczony Mateusz K. Białe ramiona krzyża splata z sobą różowa wstążka, symbolizująca chorych walczących z nowotworami.