Kobiety ruszyły na Kaczyńskiego
o zakazie aborcji pod domem prezesa PIS po decyzji Trybunału Zamieszki
Gorąco pod willą Jarosława Kaczyńskiego (71 l.)! Po czwartkowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zakazał przerywania ciąży z powodu wad genetycznych płodu, ulicami Warszawy przeszła pod dom prezesa PIS olbrzymia manifestacja. Ale protestujących zatrzymały w drodze szpalery uzbrojonych po zęby policjantów. Kolejny protest odbył się w piątek wieczorem. Wtedy też w okolice prezesowskiej willi ściągnięto oddziały policji z całej Polski.
Na miejscu było kilkuset funkcjonariuszy i kilkadziesiąt radiowozów. Ile? Tego dokładnie nie wiadomo, gdyż Komenda Stołeczna odpowiedzi na nasze pytania do momentu zamknięcia numeru nie udzieliła. Ale stołeczni policjanci mówią, że sytuacja była trudna. Doszło do starć. Jak informowała policja, demonstranci mieli m.in. rzucać kamieniami i próbować sforsować kordon. W odpowiedzi policjanci użyli gazu.
– Połowę kryminalnych z mojej komendy, po cywilnemu. Wszystkie patrole z Żoliborza i Bielan tam skierowali
– mówi „Super Expressowi” warszawski policjant. Jest czynnym funkcjonariuszem, więc nie możemy podać jego nazwiska. Dodaje, że do Warszawy ściągano także oddziały prewencji z innych garnizonów. – Radiowozy jechały nawet z Lubelszczyzny – dodaje nasz informator. Co ciekawe, wiele ściągniętych do stolicy jednostek pozostało w mieście.
Protesty wywołał wspomniany już wyrok Trybunału Konstytucyjnego. TK zaostrzył w czwartek prawo aborcyjne w Polsce, orzekając, że przerywanie ciąży z powodu poważnych wad genetycznych płodu jest niezgodne z konstytucją. Oznacza to naruszenie dotychczasowego kompromisu w tej sprawie, który był utrzymywany od 23 lat, kiedy Trybunał Konstytucyjny dopuścił możliwość przerywania ciąży w trzech przypadkach: w razie zagrożenia życia matki, ciężkich wad lub chorób płodu i w wypadku ciąży z gwałtu.