Będzie nowy film z Machalicą
Aktor przed śmiercią zagrał w komedii romantycznej „Szczęścia chodzą parami”
Dobra wiadomość dla fanów talentu Piotra Machalicy (†65 l.)! Choć aktora nie ma już z nami, znów będziemy mogli oglądać go w kinie. Przed śmiercią zdążył zagrać w filmie „Szczęścia chodzą parami”, którego premiera miała się odbyć w grudniu. Ale z powodu pandemii i zamknięcia kin poczekamy na nią aż do jesieni. Machalicę zobaczymy u boku Elżbiety Zającówny (62 l.). To właśnie z nią zagrał ostatnie sceny w życiu... W rozmowie z „Super Expressem” aktorka wspomina te wyjątkowe chwile i kolegę, który... nieraz był jej mężem.
W komedii romantycznej „Szczęścia chodzą parami” Machalica i Zającówna zagrali małżeństwo. Jak zdradza nam aktorka – nie po raz pierwszy.
– Wygląda na to, że ostatnie dni zdjęciowe za jego życia spędziliśmy razem – wzdycha pani Elżbieta. – Z Piotrem pracowało się fantastycznie. Znamy się od szkoły teatralnej, co prawda on kończył ją w Warszawie, ja w Krakowie, ale nasze drogi jakoś się krzyżowały. Graliśmy kilka razy małżeństwo i parę narzeczeńską w Teatrze Telewizji. Teraz spotkaliśmy się
na planie i to spotkanie było fantastyczne, bo wiele lat się nie widzieliśmy. Mieliśmy wspólny kamper. Dużo rozmawialiśmy. Bardzo pięknie mówił o swojej narzeczonej. Byli wtedy tuż przed ślubem. Był spokojny i bardzo szczęśliwy. I to było bardzo miłe – wspomina Zającówna.
Aktorka, jak i wszyscy inni, nie da na Machalicę złego słowa powiedzieć.
– On był superfajny. Przez gardło Piotra nie przechodziły brzydkie wyrazy ani złe słowa o jakimkolwiek z ludzi. Był pozbawiony złości i zawiści. To przykry czas, że odchodzą ludzie, z którymi się było blisko – dodaje gwiazda ze smutkiem w głosie.