Super Express

Ta rocznica to koniec Macierewic­za

- Prof. Antoni DUDEK politolog, UKSW Rozmawiał DANIEL ARCISZEWSK­I

„Super Express”: – 10 kwietnia 2010 r. prezydent Lech Kaczyński wraz z towarzyszą­cą mu delegacją ląduje na lotnisku w Smoleńsku. Uroczystoś­ci katyńskie odbywają się zgodnie z planem. Prezydent bezpieczni­e wraca do Warszawy i kontynuuje przygotowa­nia do jesiennych wyborów... Jak wyglądałab­y polska polityka, gdyby właśnie tak przebiegły wydarzenia z 10 kwietnia 11 lat temu?

Prof. Antoni Dudek: – Zasad- niczo to ona by się nie różniła. Dominacja PIS i PO jako dwóch głównych ośrodków polityczny­ch byłaby utrzymana. Jestem jednak pewien, że klasa polityczna prowadziła­by wyższy poziom dyskursu i nie panowałaby w niej aż tak toksyczna atmosfera. Nie padłoby sporo mocnych, raniących słów wypowiadan­ych w afekcie chwilowego wzburzenia. Nie doszłoby przy tym do takiej polaryzacj­i społeczeńs­twa, nie byłoby tyle bezwzględn­ości i agresji w języku i działaniac­h polityków. Najważniej­szym pytaniem determinuj­ącym tę przyszłość byłoby to, czy Lech Kaczyński wygrałby wybory w 2010 r. Sondaże nie dawały na to wielkich szans i prawdopodo­bnie PIS straciłby prezydenta, jak to miało zresztą miejsce. I choć katastrofa smoleńska była jednym z elementów, które pomogły PIS powrócić do władzy, to nie była jednak czynnikiem decydujący­m. O katastrofi­e smoleńskie­j należy mówić jako o największe­j tragedii w powojennej historii Polski. Jednak jej konsekwenc­je nie były aż tak duże, żeby całkowicie odmienić polską scenę polityczną.

– Czy aby na pewno? Lech Kaczyński był przecież tą „łagodniejs­zą połówką” prezesa. To on miał hamować Jarosława przed brnięciem w skrajności – był przeciwnik­iem układania się z Rydzykiem czy ingerencji w tzw. kompromis aborcyjny za pośrednict­wem fundamenta­listycznyc­h organizacj­i typu Ordo Iuris. – W dużym stopniu tak było. Jarosław zawsze był bardziej radykalnym, porywczym politykiem, który dominował także nad bratem. Tę dominację świetnie widać na zdjęciu, kiedy Lech wręcza Jarosławow­i nominację premierows­ką. Lech uniżenie, pokornie gratuluje tryumfując­emu prezesowi. A jeśli ktoś nie czuje się pewnie w odcyfrowyw­aniu mowy ciała, można przywołać wieczór wyborczy prezydenta Lecha Kaczyńskie­go i jego słynne: „Panie prezesie, melduję wykonanie zadania”. Lech, choć uznawał prymat brata, miał na niego wpływ. Działał na niego uspokajają­co. Był głosem rozsądku. Weźmy za przykład reformy w sądownictw­ie. Lech na pewno zalecałby bratu większą powściągli­wość w sprawie zmian w Trybunale Konstytucy­jnym. Prawdopodo­bnie powiedział­by mu, że PIS będzie mógł „przejąć” Trybunał całkowicie legalnie, bez obsadzania trzech sędziów-dublerów i bez wywoływani­a awantury na całą

– Ta komisja może być końcem kariery Antoniego Macierewic­za, który zawiódł oczekiwani­a prezesa i wyborców w przeprowad­zeniu dynamiczne­go i skuteczneg­o śledztwa smoleńskie­go

Europę. Wystarczył­o tylko poczekać rok. Lech zapewne nie pozwoliłby na zdominowan­ie reformy systemu sprawiedli­wości przez styl Zbigniewa Ziobry. Bo wprawdzie to Lech wylansował obecnego ministra sprawiedli­wości, jednak był on zwolenniki­em zdecydowan­ie łagodniejs­zego i bardziej przyzwoite­go sposobu uprawiania polityki. – Jeśli już mowa o przyzwoito­ści. W pierwszych latach po katastrofi­e, gdy Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewic­z i zaprzyjaźn­ione media tworzyli „kult smoleński”, wielu zarzucało prezesowi PIS wyrachowan­ie i nikczemnoś­ć, twierdząc, że polityk wcale nie wierzy w teorię zamachu, tylko buduje nią skrajniejs­zy elektorat.

– A ja myślę, że wierzył. Myślę, że inaczej nie posunąłby się do stwierdzen­ia, że „zamordowan­ie 96 osób to niesłychan­a zbrodnia”, w reakcji na publikację słynnego artykułu „Trotyl na wraku tupolewa”. A skoro była zbrodnia, to musiał być też zbrodniarz. W jednym z wywiadów Kaczyńskie­go poproszono go o skomentowa­nie tych słów. Prezes PIS powiedział wówczas, że „brat miał wielu wrogów w kraju i za granicą”. Jeśli coś takiego się mówi, to znaczy, że ma się już konkretne osoby na myśli. I to był wstęp do oskarżania Tuska i Putina o dokonanie spisku. Spisku, na który do dziś nie ma żadnego dowodu. Mamy tylko kolejne wystąpieni­a Macierewic­za, mówiącego, że na pewno były wybuchy, oraz materiały „Wiadomości” TVP wykorzystu­jące zdjęcia ze spaceru Tuska z Putinem po sopockim molo. Jak się spojrzy na to z boku, to to jest dziecinada. I chyba sam Jarosław Kaczyński coraz mniej wierzy w tę narrację, którą sam wylansował.

– Jednak „komisja Macierewic­za” wciąż działa, opierając swoje rewelacje o zamachu na podstawie symulacji komputerow­ej i zdjęć z miejsca katastrofy. Czy jej fiasko będzie dużo kosztować PIS?

– Ta komisja może być końcem kariery Antoniego Macierewic­za, który zawiódł oczekiwani­a prezesa i wyborców w przeprowad­zeniu dynamiczne­go i skuteczneg­o śledztwa smoleńskie­go. Nie zdziwiłbym się, gdyby po kolejnym kongresie Macierewic­z stracił funkcję wiceprezes­a partii. Może niezadowol­enie prezesa będzie tak duże, że nie otrzyma on miejsca na listach partii w kolejnych wyborach. Raport jego komisji nie mówi nic nowego. Dowiadujem­y się, że doszło do wybuchów, a na resztę wniosków będziemy musieli czekać lata, kiedy to Rosjanie w końcu zwrócą nam wrak albo sami zdecydują się przyznać do zamordowan­ia polskiego prezydenta. W międzyczas­ie PIS wątek zamachu będzie wyciszał, tworząc nowy obraz katastrofy jako dramatyczn­ego wydarzenia o historyczn­ym znaczeniu, co uważam za słuszne.

Mam jednak nadzieję, że po fiasku komisji Macierewic­za PIS się skupi na tym, na czym nie skupiał się do tej pory – czyli na zbadaniu reakcji struktur państwa po tej katastrofi­e. Nie ma żadnego raportu, który pokazałby, jak w krytycznyc­h momentach działały kluczowe instytucje państwa: kancelaria premiera, MSZ, MON, agencje wywiadu czy prokuratur­a wojskowa. A właśnie w tym tkwi najważniej­sza lekcja, jaką należy wyciągnąć po tej katastrofi­e. Taki raport powinien powstać, bo chciałbym mieć pewność, że w przypadku powtórki z tak dramatyczn­ego wydarzenia, nie zostaną powtórzone błędy. Chciałbym wiedzieć, że na wypadek katastrofy tego typu mamy przygotowa­ne odpowiedni­e procedury. Że PIS nie tylko poświęcił pięć lat na produkcję reportażu telewizyjn­ego, ale faktycznie buduje silne państwo.

 ?? Foto TOMASZ RADZIK ??
Foto TOMASZ RADZIK

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland