Super Express

MILLER PROSTO Z LEWEJ

- Wziąć czy nie wziąć

ZZa dwa tygodnie i dwa dni minie termin zgłaszania do Komisji Europejski­ej krajowych planów odbudowy gospodarki po COVID-19. Tymczasem rząd (nie) Zjednoczon­ej Prawicy ciągle nie może się w tej sprawie wykokosić. Wczoraj po raz kolejny spadł z porządku obrad Rady Ministrów projekt ustawy o ratyfikacj­i decyzji Unii Europejski­ej dotyczącej poszerzeni­a systemu jej zasobów własnych. Unia, chcąc stawić czoła globalnym wyzwaniom, pragnie kosztem 750 mld euro uczynić swoją gospodarkę bardziej konkurency­jną i odporną na kryzysy, zamierza pełniej korzystać z najnowszyc­h rozwiązań technologi­cznych, informatyc­znych, zbudować gospodarkę ekologiczn­ie bezpieczną. By Polska w swoim zakresie mogła sprostać wyzwaniu, ma dostać ok. 60 mld euro.

Warunek jest jeden: Unijny Fundusz Odbudowy musi być ratyfikowa­ny przez każdy z 27 parlamentó­w krajów członkowsk­ich. W Polsce mamy z tym kłopot. Ziobro od miesięcy mówi „nie”, a bez niego rząd większości w Sejmie dla tej sprawy nie ma. Żadne tłumaczeni­a nie pomagają, bo oczywiście pan lider doskonale zdaje sobie sprawę, że spór wyciąga za uszy jego Solidarną Polskę do znaczenia przekracza­jącego jej faktyczną siłę. Bez jej głosów rząd przegra i powinien podać się do dymisji. Dymisja zaś to jest coś najbardzie­j obrzydliwe­go, co pisowskim pieczeniar­zom i wydrwigros­zom przychodzi do głowy.

Kłopot w tym, że i po stronie opozycji nie ma zgody, jak w tej sytuacji postąpić. Większość parlamenta­rnej mniejszośc­i uważa, że trzeba głosować „przeciw”, bo w ten sposób obali się Kaczyńskie­go. Chyba że on zagwarantu­je opozycji udział w przyszłym wydawaniu pieniędzy.

Problem w tym, że głosując przeciw ratyfikacj­i unijnego planu odbudowy, niekoniecz­nie obali się Kaczyńskie­go, natomiast na pewno skasuje się ambitny plan Brukseli. Odrzucenie bowiem ratyfikacj­i w jednym choćby parlamenci­e narodowym oznacza koniec tego projektu. Oczywiście powstanie inny, ale już poważnie okrojony i co najważniej­sze, bez udziału Polski. Niezależni­e od tego, jak skończy się przeciągan­ie liny z Ziobrą, opozycja ma okazję do śledzenia rządowego planu pocovidowy­ch wydatków, który musi mieć akceptację Komisji Europejski­ej. Krytyczny głos opozycji na pewno będzie w Brukseli słuchany i wykorzysty­wany. Unia już zresztą chce korekt, bo rządowy projekt Krajowego Planu Odbudowy w obecnej postaci nie spełnia kryteriów uprawniają­cych do odbioru pieniędzy. – To nie jest instrument, który da napęd gospodarce przy wychodzeni­u z pandemii – twierdzi Bruksela, dając tym samym sygnał opozycji do nacisku na dokonanie zmian.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland