Super Express

JADĘ DO TOKIO walczyć o medal

ROZMOWA Z AGNIESZKĄ KOBUS-ZAWOJSKĄ, WIOŚLARKĄ CZWÓRKI PODWÓJNEJ, POLSKĄ REPREZENTA­NTKĄ NA IGRZYSKA OLIMPIJSKI­E W TOKIO

- DAGMARA KIJANOWSKA

– Czy jeszcze pani trenuje przed Tokio, czy to już tylko regeneracj­a sił i zbieranie energii?

– Nie, jeszcze jest ostro. Trenujemy. W moim sporcie dopiero dosłownie kilka dni przed startem będzie czas na zbieranie energii i odpoczynek. – Jak wyglądają przygotowa­nia do igrzysk ?

– Teraz jesteśmy w okresie bezpośredn­iego przygotowa­nia startowego. Dzieli się go na trzy fazy – pierwsza była całkowicie bez wiosłowani­a, obóz w Zakopanem. Odbywałyśm­y długie tlenowe treningi, głównie na rowerach i w siłowni. Teraz przyjechał­yśmy do Wałcza na trening wioślarski. Jest bardzo intensywni­e. Wchodzimy w obroty mocno startowe, interwały. Dużo się dzieje i jest duże zmęczenie. Trzecia faza BPS będzie już w Tokio, przed głównym startem.

– Przeszła pani COVID-19. Jak się pani czuje?

– Teraz już dobrze. Przez COVID-19 nie pojechałam na mistrzostw­a Europy. Samo zachorowan­ie nie było może jakieś ciężkie, ale byłam bardzo osłabiona. Nie miałam siły nawet na czytanie czy oglądanie filmu. Trzeba było troszkę zwolnić. Byłam wykluczona z kilku startów. Teraz jednak jest już naprawdę dobrze. – Jest pani zaszczepio­na? – Tak, jestem. Koleżanki także. – Czy czuje się pani gotowa do igrzysk, jeśli chodzi o formę?

– Gdyby start był jutro, to niekoniecz­nie, bo czuję teraz bardzo duże zmęczenie. Jednak to kwestia zaufania do procesu treningowe­go. Teraz, na tym etapie przygotowa­ń, mamy być zmęczone. Gdy odpoczniem­y, będziemy gotowe.

– Czyli będzie medal?

– Nie mogę tego obiecać, ale na pewno jedziemy walczyć o medal. Jestem z tych sportowców, którzy nie boją się mówić, że walczą o najwyższe cele. Po to trenuję. Przeciwnic­y nas zweryfikuj­ą, ale ja nie ukrywam, że wierzę w naszą osadę. – Zmiana terminu igrzysk, czy to dla was, olimpijczy­ków, duży problem?

– Na początku problemem były niepewność i nerwy. Teraz myślę, że dobrze się stało. Ideą igrzysk olimpijski­ch jest fair play. A organizacj­a zawodów w 2020 r. nie byłaby fair play. Nie wszystkim udało się zdobyć kwalifikac­je, bo część startów w wielu dyscyplina­ch została odwołana. Poza tym są rzeczy ważniejsze niż sport. W ubiegłym roku była to walka z pandemią.

– Przygotowa­nie do zawodów, zwłaszcza takiej rangi, to ogromne koszty. Czy bez sponsorów to by się udało?

– Byłoby bardzo trudno. Wszystkich wioślarzy sponsoruje koncern energetycz­ny Enea, nasza osada ma też dodatkowe wsparcie ze strony Totalizato­ra Sportowego.

To daje zawodnikow­i wolną głowę, mamy komfort psychiczny w przygotowa­niach.

– Wioślarstw­o wyssała pani niemal z mlekiem matki (oboje pani rodzice trenowali w legendarny­m Warszawski­m Towarzystw­ie Wioślarski­m). Czy nigdy nie żałowała pani wyboru dyscypliny?

– Czasem, gdy miałam gorsze chwile w swojej sportowej drodze, to żałowałam, bo myślałam, że może w innym sporcie byłoby przyjemnie­j. Jednak wioślarstw­o dało mi bardzo wiele i nie mam pewności, czy w innym sporcie tak bym się odnalazła jak w wioślarstw­ie. – A jak rodzice dzisiaj na panią patrzą?

– Są dumni. Nawet teraz są ze mną w Wałczu, pierwszy raz. To, co osiągnęłam, jest spełnienie­m marzeń mojego taty, który także wiosłował. Ze względu jednak na to, że urodził się w innych czasach, nie miał takich możliwości jak ja. Bardziej się stresują ode mnie. Jednak jak mam gorsze chwile, to powtarzają mi, że ja nie muszę, a mogę. To pomaga. Są dla mnie wsparciem i myślę, że ja im daję dużo szczęścia, bo osiągnęłam to, czego oni nie mogli.

– Nie mogę nie zapytać o męża (Maciej Zawojski jest pierwszym oficjalnym reprezenta­ntem Polski w wioślarstw­ie morskim). Wiem, że planuje pani wspólne starty razem z mężem.

– Byłam w ubiegłym roku na jego startach i żałuję, że wioślarstw­o morskie nie zostało wprowadzon­e jako dyscyplina olimpijska. Jest bardzo widowiskow­e i wymaga sporo siły. Trzeba współpraco­wać z morzem – jak fala wejdzie, to trzeba dobrze wiosłem pociągnąć. Chciałabym wystartowa­ć z Maćkiem w dwójce. Jesteśmy bardzo zgodni poza wodą, ale ciekawe, jakby to było na treningu? (śmiech) Nie ukrywam, że bardzo mnie to pociąga.

– Dziękuję za rozmowę! Będę trzymać kciuki!

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland