Super Express

Chce wykoleić Lokomotywę

- MICHAŁ SKIBA

To zadanie nie będzie łatwe, bowiem lechici w ostatnim czasie zachwycają. Przed przerwą na mecze reprezenta­cji rozbili w pył Śląsk Wrocław. Legia natomiast czaruje w Europie, ale w lidze przegrała już pięć razy. Kolejorz rok temu również przyjechał na Łazienkows­ką mocno rozpędzony. Po dobrych występach w Lidze Europy zastopował ich jednak Kacper Skibicki (20 l.).

I to nie byle jak. Jego wolejem zachwycała się cała stolica.

– Myślę, że jakbym dostał 15 takich piłek na treningu, to raz udałoby mi się trafić – żartuje w rozmowie z „Super Expressem”

Skibicki. Na murawie pojawił się wtedy w miejsce Macieja Rosołka, równie niespodzie­wanego bohatera hitu Legia – Lech sprzed dwóch lat (Legia również wygrała 2:1, a Rosołek zdobył zwycięską bramkę). Skibicki tamten mecz oglądał tylko w telewizji, nawet nie spodziewał się, że rok później będzie podobnym bohaterem.

– Była opcja, że mogę iść na wypożyczen­ie, gdy przez pół roku nie grałem. Zostałem, bo trener Czesław Michniewic­z mnie zauważył. Myślę, że jestem tu potrzebny, dużo daję od siebie. Myślałem, że nie będzie mnie w tej czwórce młodych piłkarzy, która weźmie udział w treningach przed tamtym meczem. Byłem zaskoczony. Trener powiedział, że ktoś z nas znajdzie się w kadrze na spotkanie z Lechem. Dzień przed meczem okazało się, że to będziemy ja i Szymon Włodarczyk. W ogóle nie brałem tej opcji pod uwagę, nawet nie wziąłem ze sobą rzeczy do spania. Musiałem dzwonić po kolegę, by mnie poratował – wspomina Skibicki.

Przed niedzielny­m hitem najwięcej mówi się jednak o Mahirze Emrelim. Wojskowi liczą na jego gole, a przede wszystkim dobre zdrowie. W ostatnim czasie Azer przeszedł cztery testy na obecność koronawiru­sa i pierwszy z nich dał wynik pozytywny. Kolejne trzy dały już wynik ujemny, wiele wskazuje na to, że w spotkaniu z Lechem zobaczymy go na boisku.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland