Mogę iść do pośredniaka
Przed miesiącem poprowadził reprezentację Polski siatkarzy w ostatnim meczu za swojej kadencji i wywalczył brąz mistrzostw Europy. Potem trener Vital Heynen (52 l.) pożegnał się z Biało-czerwonymi i rozpoczęły się poszukiwania nowego szkoleniowca kadry. Tymczasem Belg odrabia zaległości urlopowe i zastanawia się co dalej.
– Mam co robić, poświęcam się obowiązkom rodzinnym. To moje pierwsze wakacje od nie wiem jak długiego czasu. Od pierwszego dnia kariery trenerskiej nigdy nie znalazłem się w sytuacji, w której nie miałbym pracy. Dzisiaj nie ma nic przede mną i dziwnie się z tym czuję. Choć nie powiem, że to nie jest miłe tak po prostu, zwyczajnie nic nie robić – wyznaje Heynen „Super Expressowi”.
Formalnie wiąże go jeszcze do końca października kontrakt z PZPS, ale w praktyce jest obecnie człowiekiem bezrobotnym. – Ja mówię, że to chwilowa emerytura, a nie bezrobocie – prostuje
Belg. – Jednak gdyby spojrzeć na to od strony prawnej, to owszem, mógłbym się teraz udać do belgijskiego urzędu pracy i zgłosić po zasiłek dla bezrobotnych. Ja tego nie chcę. Uważałbym, że to nie w porządku, bo to mój wybór, by na razie nie mieć posady.
Jest raczej pewne, że wróci do trenerskiego fachu, ale na razie nie ma pewności, kiedy to nastąpi. – Nie rozważam teraz żadnych ofert. Czekam, aż uznam, iż nadszedł czas, by pojawić się znowu na trenerskim rynku. Kryterium wyboru będzie wyzwanie, jakim może być moja nowa praca – wyjaśnia i od razu odpowiada na pogłoski, że chciałby objąć kadrę polskich siatkarek.
– Z mojej perspektywy jest to właśnie wyzwanie, ale jeśli spojrzymy na to logicznie, to kim jestem, ze swoim brakiem doświadczenia z kobiecymi zespołami, by się o to starać? Generalnie prowadzenie żeńskiej drużyny jest dla mnie intrygujące, niemniej przez to, że nigdy tego nie robiłem, nie mogę się równać z innymi trenerami – zastrzega Heynen