Matka broni Karola B. (50 MÓJ SYN ZABIŁ ŻONĘ bo była z kochankiem l.):
Wrócił do domu po kilkugodzinnej nieobecności i zastał żonę w towarzystwie innego mężczyzny. Wzburzony Karol B. (50 l.) z Błaszek koło Sieradza (woj. łódzkie) chwycił za nóż i postanowił rozprawić się z małżonką i jej znajomym. Kobiecie zatopił ostrze w brzuchu, jej gościowi przebił klatkę piersiową. Oboje ciężko ranni trafili do szpitala. Niestety.
(†48
Marii B. l.) nie udało się uratować.
– Sama jest sobie winna. Zupełnie jej nie żałuję – mówi teściowa zmarłej.
Karol i Maria B. stanęli na ślubnym kobiercu zaledwie trzy lata temu. Mieszkali w jednej z kamienic w Błaszkach. W ich związku nie działo się jednak najlepiej, o czym doskonale wie matka mężczyzny, pani Krystyna (74 l.). – Ona sprowadzała sobie kochanka – opowiada. – Karol w końcu nie wytrzymał. Przecież, jak długo mógł na to patrzeć? W podobnym tonie wypowiadają się sąsiedzi pary. – Maria nie miała tu najlepszej opinii. Pożyczała pieniądze, nie oddawała. Lubiła męskie towarzystwo – tłumaczą.
W miniony poniedziałek od rana w mieszkaniu państwa B. słychać było odgłosy kłótni. Interweniować musiała policja, która zabrała Karola B. Wieczorem jednak wrócił do domu. Kiedy otworzył drzwi, zobaczył, że żonie towarzyszy 41-letni Jacek D. Chwycił za nóż, ranił swoją małżonkę i jej gościa. Oboje w ciężkim stanie zostali przetransportowani do szpitala w Sieradzu, gdzie Maria B. zmarła. Jacek D. przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Nożownik usłyszał zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie. – Podejrzany odmówił złożenia wyjaśnień, wskazując jedynie, że nie chciał nikogo zabić – mówi Jolanta Szkilnik, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. – Gromadzimy materiał dowodowy dla ustalenia przebiegu ostatniego okresu życia podejrzanego i pokrzywdzonych oraz ich wzajemnych relacji – dodaje.