Ustrzelić 10. Safari
Skończył właśnie 93 lata. Wiele z tych lat poświęcił pełnej sukcesów karierze automobilisty. Sobiesław Zasada, trzykrotny mistrz Europy w rajdach samochodowych, nie rezygnuje ze sportowych ambicji. Chciałby ponownie wystąpić w Rajdzie Safari w Kenii.
– Bardzo lubiłem ten rajd. Powinienem był wygrać ich trzy czy cztery. Pech sprawił, że się nie udało. Mówi się „trudno”. Nie uwiera mnie to – powiedział „Super Expressowi” weteran szos, który w Safari brał udział aż dziewięć razy...
Blisko wygranej był między innymi w 1992 r.
– Prowadziłem auto przez 6,4 tys. km. Pobiłem rekord bez spania: prawie trzy doby. Ale wraz z pilotem Marianem Bieniem byliśmy liderami z przewagą 20 min. Mieliśmy imprezę wygraną – wspominał „Sobek”. – Nagle w nocy ominąłem zakręt. Może przysnąłem, ale chyba nie… Wylądowałem miękko na polu ananasów. Wypadła przednia szyba, zgasł silnik. Odpalił dopiero po półgodzinie. Nadrobiłem stratę na tyle, że na mecie byłem drugi. To największy mój sukces w Rajdzie Safari.
Po raz dziewiąty w Rajdzie Safari wystartował w 2021 r. Pobił rekord wieku w imprezach zaliczanych do mistrzostw świata. Kolizja zatrzymała go niespełna 3 km przed metą.
– Młodzi kierowcy uważali, że nie można nie mieć dolegliwości kręgosłupa w moim wieku, skoro oni je mają. Mnie zaś dziwiły opinie, że to nadal taki trudny rajd, chociaż teraz jest krótszy niż dawniej i odbywa się tylko za dnia – skomentował.
Weteran rajdów nie zamyka sobie drogi do kolejnego startu w Safari.
– Pojechałbym chętnie jeszcze raz, na nowym porsche – wyjawił. – Powinno być gotowe w 2024 r.