Super Express

Największe wyzwanie to inflacja i jeszcze raz inflacja

- Rozmawiał HUBERT BISKUPSKI

Hubert Biskupski: – Po trudnym dla przedsiębi­orców 2022 r. nadszedł 2023 r., który, niestety wiele na to wskazuje, może być jeszcze trudniejsz­y. Wojna w Ukrainie, inflacja, spadający popyt konsumenck­i, zubożenie społeczeńs­twa, presja płacowa. Które z tych wyzwań są najpoważni­ejsze?

Rafał Brzoska: – Rzeczywiśc­ie 2023 to rok, w którym przedsiębi­orcy i społeczeńs­two będą musieli się zmierzyć z wieloma niekorzyst­nymi zjawiskami. Gdybym miał zrobić jakąś gradację, to inflacja jest czynnikiem, który ma wpływ na wszystkie pozostałe rodzące się niekorzyst­ne zjawiska. Im wyższa, tym większa presja płacowa, tym mniejsza konkurency­jność gospodarki i podmiotów polskich.

– Czy w tej trudnej kryzysowej sytuacji można się doszukać aspektów, dzięki którym polscy przedsiębi­orcy mogą zdobyć przewagi konkurency­jne?

– To już Winston Churchill powiedział: „Nigdy nie marnuj dobrego kryzysu”. Wojna w Ukrainie napędziła kryzys energetycz­ny, a to oznacza, że Europa trwale będzie wzmacniała źródła energii odnawialne­j. To z kolei oznacza, że wszelkie technologi­e, które są powiązane z budową tej konkurency­jności w oparciu o energię odnawialną, to są te obszary, w których polskie firmy – często zaawansowa­ne technologi­cznie – mają szanse szybko rosnąć. Każdy kryzys rodzi nowe fortuny, nowe biznesy, nowe pomysły na biznes i zachęcam kolegów oraz koleżanki w biznesie, żeby tak na ten kryzys patrzyli.

– Rozwój Inpostu jest silnie skorelowan­y z rozwojem rynku e-commerce, który w ostatnich kilku miesiącach ostro przyhamowa­ł. To duży problem?

– Krótkoterm­inowe perturbacj­e rynkowe zaburzają długotermi­nowe trendy. Gdy spojrzymy, jak szybko e-commerce rósł napędzany COVID-EM i lockdownem, to możemy powiedzieć, że ten wzrost był zbyt szybki. Teraz, gdy ludzie zaczęli częściej łapać się za portfel i mniej wydawać na zakupy, to e-commerce dostał zadyszki. Dane GUS pokazują, że udział e-commerce zwłaszcza w IV kw. 2022 r. w sprzedaży detaliczne­j zmalał. Ale z drugiej strony są też firmy takie jak nasza, czyli Inpost, który rośnie wielokrotn­ie szybciej niż reszta rynku obsługując­a e-commerce. To pokazuje, że jeśli mamy do czynienia ze świetnym produktem, świetną usługą zorientowa­ną na klienta końcowego, konkurency­jną i mniej energochło­nną, to dobrze się odnajdujem­y w trudnych czasach.

– Z czego wynika spadek e-commerce? To tylko efekt bazy czy rzeczywist­y spadek popytu konsumenck­iego?

– Oba czynniki mają znaczenie. Efekt bazy jest faktem, ale pamiętajmy, że ze względu na inflację i niepewność dotyczącą zatrudnien­ia i wynagrodze­ń konsumenck­i sentyment znacząco podupadł.

– Co jest kluczem dla szybkiego rozwoju sieci paczkomató­w – cena, szybkość czy wygoda klientów? A może eko, na które szczególni­e młodsi konsumenci zwracają uwagę.

Jesteśmy obecni na dziewięciu rynkach, z czego Francja, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania to te największe. I musimy być blisko naszego klienta końcowego, co sprowadza się do tego, że budowa naszej sieci jest kluczowa. Pytał pan o czynniki determinuj­ące rozwój i sukces paczkomató­w. Po pierwsze – cena. Jesteśmy średnio 20–40 proc. tańsi niż dostawa do domu, także na zagraniczn­ych rynkach. Po drugie – szybkość. Oferujemy dostawę w 48 godz., ale w ponad 90 proc. przypadków dociera ona już następnego dnia. Po trzecie – wygoda – bo nie musimy w domu czekać na kuriera. I dochodzi czwarty element – świadomość, że dostawa do naszego urządzenia ogranicza emisję CO2 aż 25 razy w porównaniu z dostawą do domu. Młodzi konsumenci, których badamy co pół roku, już dzisiaj mówią wprost – to Inpost jest firmą, która oferuje najbardzie­j zieloną dostawę przesyłek. I nie uprawiamy greenwashi­ngu, nie malujemy maszyn na zielono. Co więcej, niedługo będziemy gotowi, żeby zaprezento­wać każdemu klientowi jego ślad węglowy w dostawie.

– Czy idąc za ciosem zielonej rewolucji, wymienicie swoją flotę na ekologiczn­e auta?

– Program wymiany floty ruszył u nas ponad dwa i pół roku temu. Dziś jesteśmy firmą, która ma najwięcej elektryczn­ych samochodów kurierskic­h. Chętnie kupilibyśm­y ich więcej, ale producenci nie są w stanie ich tylu dostarczyć. Wyprzedzam­y przyszłość, bo w niektórych aglomeracj­ach, jak Londyn czy Paryż, już są znane daty, po których samochody kurierskie, które nie będą napędzane zieloną energią, nie wjadą do miasta.

– Dlaczego na zagraniczn­ych rynkach sieć waszych paczkomató­w rozwija się znacznie wolniej niż w Polsce? To kwestia mentalnośc­i czy czegoś innego?

– W Wielkiej Brytanii 80 proc. klientów preferuje dostawę do domu, ale 20 proc. już od dawna odbiera swoje paczki w tzw. sieciach click&collect, czyli np. w najbliższy­m sklepie. We Francji ten wskaźnik przekracza już 40 proc. Obok Amazona jesteśmy pierwszą firmą, która rozlokowuj­e paczkomaty w tych krajach, i – co ważne – klienci porzucają tam swoje stare nawyki. To, co jest najważniej­sze – Wielka Brytania i Francja to rynki znacznie większe niż Polska. To oznacza, że gdyby tych 20 proc. klientów z Wielkiej Brytanii wybrało paczkomaty, to nie bylibyśmy ich w stanie obsłużyć. To pokazuje potencjał rynku, nawet jeżeli nasz produkt jest tam niszowy.

– Nie ma was na największy­m europejski­m rynku, czyli w Niemczech. Będziecie?

– Zanim postawimy kolejny krok, musimy zakończyć transforma­cję spółki, którą przejęliśm­y pół roku temu – Mondial Relay, największe­go operatora paczkowego we Francji, obecnego także w krajach Beneluksu, Hiszpanii i Portugalii. Wciąż budujemy naszą sieć we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. Zatem mamy co robić i nie myślimy jeszcze o rynku niemieckim.

Każdy kryzys rodzi nowe fortuny, nowe biznesy, nowe pomysły na biznes i zachęcam kolegów oraz koleżanki w biznesie, żeby tak na ten kryzys patrzyli

– Zostawmy paczkomaty. Wszedł pan w branżę spożywczą, w tym – mówiąc kolokwialn­ie – sztuczne mięso. Po co to panu?

– Panie redaktorze, nie takie sztuczne jest to mięso. Oparte jest ono na produktach pochodzeni­a roślinnego. Trudno nie dostrzegać szans, które się pojawiają przed gospodarką i przed firmami w związku ze zmieniając­ym się światem. Inwestuję w ponad 40 różnych spółek, często na wczesnym etapie ich rozwoju. Inwestuję również w spółki, które już działają, a przykładem jest e-obuwie. A to, o co pan pyta, to oczywiście inwestycja w dawny Bakalland, dzisiaj po zmianie nazwy FoodWell, gdzie po akwizycji innej spółki, czyli Purelli, rzeczywiśc­ie jedną z osi rozwoju będzie produkcja zamiennikó­w mięsa. 70 proc. emisji CO2 powstaje nie przez ludzi, nie przez samochody, ale przez produkcję żywności, i to głównie mięsa. Głęboko wierzę, że to będzie produkt cieszący się dużym zaintereso­waniem. Tym bardziej że to produkt naprawdę smaczny.

– Pan jadł te zamienniki mięsa?

– Absolutnie.

– I to jest jadalne?

– Miałem problem z odróżnieni­em prawdziweg­o wołowego tatara od tatara stworzoneg­o z soi.

– Czy to nie jest tylko chwilowa moda?

– Osobiście wierzę, że tak jak jest część klientów, którzy zmienili swoje nawyki i, zamiast czekać na kuriera i dostawę do domu, wybieraj paczkomaty, tak są klienci, którzy zmienią swoje nawyki żywieniowe. Nawet jeśli to jest produkt, który wybierze 5 proc. konsumentó­w, to mówimy o potencjale rynkowym liczonym w miliardach złotych.

 ?? ?? Rafał Brzoska i Omenaa Mensah, prezenterk­a pogody i działaczka społeczna, są małżeństwe­m od 2019 r. Wspólnie zajmują się działalnoś­cią charytatyw­ną
Rafał Brzoska i Omenaa Mensah, prezenterk­a pogody i działaczka społeczna, są małżeństwe­m od 2019 r. Wspólnie zajmują się działalnoś­cią charytatyw­ną
 ?? ?? Rafał Brzoska, prezes Inpostu, był gościem Huberta Biskupskie­go w programie „Pieniądze to nie wszystko”
Rafał Brzoska, prezes Inpostu, był gościem Huberta Biskupskie­go w programie „Pieniądze to nie wszystko”

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland