Kamil, skop mu tyłek
Sochanowi coś strzyknęło w plecach
Już w pierwszej kwarcie meczu San Antonio Surs – Sacramento Kings (109:119) Jeremy Sochan (20 l.) opuścił parkiet z bólem pleców. Do gry skrzydłowy Ostróg nie wrócił, na parkiecie spędził ledwie 7 minut. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest uraz polskiego jedynaka w NBA. Czy reprezentant Polski będzie mógł grać w kolejnym spotkaniu, już dziś przeciwko Philadelphii 76ers?
Nie można wykluczyć, że Sochan pozostanie pod obserwacją i dostanie kilka dni na dojście do siebie.
Polscy kibice i wszyscy fani Spurs życzyliby sobie, żeby Sochan szybko był gotowy do gry, tym bardziej że 17 lutego czeka go wyjątkowe wydarzenie – udział w meczu wschodzących gwiazd NBA podczas All-star Game w Salt Lake City.
Dziś na gali FAME MMA 17 w Krakowie Kamil Łaszczyk (32 l.) zadebiutuje w MMA. W walce wieczoru „Szczurek” zmierzy się z freak fighterem Amadeuszem „Ferrarim” Roślikiem (28 l.). – Kamil wygra bez większego problemu – powiedział nam Artur Szpilka (34 l.).
Walka Łaszczyka z „Ferrarim” wzbudza bardzo duże zainteresowanie. Z jednej strony niepokonany pięściarz, który na zawodowych ringach wygrał aż 32 walki, z drugiej freak fighter, który treningi często łączy z imprezowaniem. Gdyby panowie zmierzyli się na zasadach bokserskich, wskazanie faworyta nie byłoby trudne, ale do starcia dojdzie w MMA. Mimo to Szpilka stawia zdecydowanie na Łaszczyka.
– Dla mnie to jest bardzo prosta ideologia – Łaszczyk wygra z „Ferrarim” i to bez większego problemu. Co prawda to jest jego debiut w MMA, a „Ferrari” już się w tej formule bił, ale Łaszczyk to nie jest gościu z łapanki. Na pewno ta waga będzie robić różnicę („Ferrari” będzie znacznie cięższy od rywala, red.), ale oczywiście kibicuję bardzo mocno Łaszczykowi i liczę, że skopie mu tyłek! – zaznaczył Szpilka.