Super Express

Ten mis BRA

Kapitan Zoran Arsenić opowiada o częstochow­skim zespole, który w tym sezonie zdominował ekstraklas­ę

-

Wtym sezonie nie było mocnych na Raków, który sięgnął po pierwsze w historii klubu mistrzostw­o Polski. Ekipa z Częstochow­y nie dała konkurento­m żadnych szans. Kapitan Zoran Arsenić (29 l.) przedstawi­a nam mistrzowsk­i zespół spod Jasnej Góry.

Chorwacki obrońca przekonuje, że siłą mistrza Polski była świetna atmosfera. – To najlepsza szatnia w której byłem. Nigdzie wcześniej nie czułem się tak dobrze, jak w Rakowie – przekonuje Arsenić, który zdecydował się przybliżyć nowych mistrzów Polski. Kto ma największe poczucie humoru? Który z graczy jest jak translator? Odsłaniamy tajemnice mistrzowsk­iej szatni Rakowa.

Vladan Kovacević. „Władek” to zdecydowan­ie najlepszy bramkarz w lidze. Nie są przesadzon­e opinie o tym, że w przyszłośc­i może zagrać w silnej lidze. Ciągle się spóźnia. Nie widać po nim stresu.

Kacper Trelowski. „Trelu”. Nie było mu lekko, bo miał w bramce mocnego konkurenta w osobie Kovacevici­a. Gdy dostawał szansę, to nie zawodził. Bardzo spokojny chłopak, nie odzywa się za dużo w szatni.

Tomas Petrasek. „Peti” czyli szef, lider, kapitan. Jedna z najważniej­szych postaci w szatni. Reprezentu­je najwyższe wartości. Wzór dla innych, jak trenować, jak powinien prowadzić się sportowiec. Lubi spędzać czas na siłowni pracując nad sylwetką.

Milan Rundić. „Milo” jest zabawny, pozytywny, ma dobry charakter do piłki. Na boisku daje drużynie energię. Jeden z kluczowych zawodników w tym sezonie.

Stratos Svarnas. „Svarny” lub „Strato”. Po przyjściu do klubu trzymał się z rodakiem Papanikola­ou. Ale w końcu złapał kontakt z zespołem i luz na boisku.

Bogdan Racovitan. „Bogdi”. Jest mocny w pojedynkac­h 1 na 1. Myślę, że nasi ofensywni gracze nie przepadają grać przeciwko niemu. Ale ma jeszcze duże rezerwy.

Gustav Berggren. „Bergi”. Na początku ze wszystkim miał problem: z mieszkanie­m, z samochodem. To najbardzie­j dobrotliwy człowiek w zespole. Piłkarsko jest bardzo mocny, choć jeszcze wszystkieg­o nie pokazał.

Marcin Cebula. „Cebulek”. Największy żartowniś i wesołek w szatni. Dba o atmosferę. To gość, którego nie da się nie lubić. Przy nim nie nie ma nudy. Można siedzieć obok niego i się tylko śmiać.

Szymon Czyż. „Czyżu”. Miał świetny początek, ale wypadł przez kontuzję. Długo go nie widzieliśm­y, bo leczył się w Poznaniu czy Warszawie. Jest skryty, cichy.

Wiktor Długosz. „Długi”. Jest najszybszy w zespole. Zawsze mnie rozbawia, gdy pada na murawę po faulach. Jakoś tak dziwnie układa się wtedy jego ciało. Gdy wchodził z ławki, to zawsze coś dołożył od siebie. Dobry duch drużyny.

Giannis Papanikola­ou. „Papa”. Ma w sobie dużo energii, daje drużynie impuls, napędza chłopaków. Nie widać tego po asystach czy bramkach. Ale nastawieni­e ma wyśmienite. Spędza dużo czasu na siłowni. W szatni każdemu pomaga.

Jean Carlos Silva. „Pero”. To był bardzo dobry zimowy transfer. Ma smykałkę do pięknych goli. Wszechstro­nny, dużo pracuje z trenerem od przygotowa­nia motoryczne­go. Dba o siebie, często można go spotkać na siłowni.

Władysław Koczerhin. „Koczi”. Przydomek wymyślił mu trener Marek Papszun. Przed treningami gramy w koszykówkę, ale nie idzie mu najlepiej. Ale myśli, że dobrze mu idzie (śmiech). Żartuję sobie z niego i pytam: „kiedy coś trafisz?”.

Patryk Kun. „Kunik”. Zawsze możesz na niego liczyć. W każdej sprawie. Nie pamiętam, żeby z nim kiedykolwi­ek był jakiś problem. Widać u niego dużą

 ?? ?? Piłkarze Rakowa mieli w tym sezonie wiele powodów do radości
Piłkarze Rakowa mieli w tym sezonie wiele powodów do radości
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland